parabola o ślepcach według mistrza Bruegla
„… ślepy prowadzi ślepego, obydwaj w dół wpadną”
Mt. 15,14
kroczą nieubłaganie – nie marszczy się strumień a irys pojedynczy
ani drgnie
w tafli wody – spójrzcie na tę strzelistość wieżycy kościoła
spójrzcie na ten ich chód!
jest ich sześciu – zgadnijcie
których dwóch wykroiłem
z przypowieści Chrystusa – nie zgadujcie co czułem
gdym ich musiał pomnożyć
idą oto –
pchły ślepe spróchniałej epoki
poprzez Pede Sainte Anne – już pstryknąłem w nich palcem
jak w kręgle – jednak nie myślą
runąć – wpław przepłyną
eony – zakrzykniecie żem skleił wszystkich
w jednej istocie i że jestem
szaleńcem
i nie będzie wam lżej
gdy miniecie a oni
przetrwają
realistyczni w twardym niedokończonym
upadaniu z owym
bielmem na oku
z rumieńczykiem idiotów