29.04.2020

Śmierć

Tekst pochodzi ze zbioru Notatki do całości.

Śmierć jest najczęstszym tematem literatury. Śmierć jest bramą wiodącą do wartości metafizycznych (to Juliusz Kleiner). Doświadczenie jej w dzieciństwie to jedno z pierwszych wtajemniczeń w życie. Śmierć jako zdarzenie samo w sobie nie jest ciekawa; ona jest ważna, znacząca, boląca jako fakt, do którego zbliża się nieuchronnie każda żywa istota – na tym posuwaniu się ku rzeczy ostatecznej opiera się napięcie większości utworów. Im większe napięcie, tym większa pewność, że mamy do czynienia z literaturą wybitną, wielką, bo tchnącą prawdziwością.

Zbliżanie to bowiem jest barwą, smakiem, dramatem, znaczeniem życia.

Dlatego we wszelkich utworach, filmach, w których dominują walki i gonitwy, śmierć pokazana jest w sposób zafałszowany. Utożsamia się ją z widowiskowym zabijaniem, a tłumaczy koniecznością osiągnięcia zysku czy sukcesu. Cóż to za bezideowe potraktowanie śmierci?! Jednak nie o śmierć samą w sobie chodzi. Ona jest treścią naszej wewnętrznej obcości. O tym właśnie traktuje nowelka Olgi Tokarczuk Obcy („Arkusz” nr I /1995). Pisarka nie mówi o obcym ze względu na innych, jak to jest u Alberta Camusa, lecz o obcym, który tkwi głęboko w nas – nosi naszą ostatnią twarz. U Tokarczuk widzi ją dziecko, choć jeszcze niejasno i w ciemnym strachu. Jako dorosły, stary człowiek rozpoznaje natomiast w odbiciu swojej twarzy to, czego niegdyś się tak bardzo bał. Boimy się samych siebie?

Niejeden raz zaskakuje mnie to, że ktoś, kto wiele wie, może tak mało powiedzieć. Przykład z wiersza W Lizbonie Urszuli Kozioł: „[…] więc życie jest niczym więcej jak życiem”. Tu – pragnący umocnić się w byciu, w rzeczywistości – podmiot natrafia na nieprzekraczalność zmysłów i milczenia (tych granic naszego poznania). A to jest Śmierć właśnie, choć Urszula Kozioł zrezygnowała z nazwania jej wprost. Występuje Ona w tym wierszu jak w bajkach i baśniach czytanych w dzieciństwie – jako tajemnicza postać pochylająca się nad człowiekiem konającym w łóżku; Kozioł nadała tej postaci „płeć” nijaką: „to obce, dziwne siądzie w nogach łóżka”. Śmierć wygląda tak, jak każdy ją sobie kiedyś wyobrażał. Ale ta obcość chyba nigdy nie da się oswoić. Elegijny liryk Kozioł nie jest rozpaczą, lamentem, lękiem egzystencjalnym, lecz raczej świadectwem głodu poznawczo-uczuciowego, który póki co nie da się zaspokoić. Upieram się przy swoim: śmierć ważna jest ze względu na życie, a nie odwrotnie.

Literatura nie jest po to, aby opisywać sceny śmierci, gnębić lękiem przed nią, lecz po to, aby pobudzać i potęgować wolę i energię życia. Bo jak napisał w swoich ostatnich, płynących z głębokiego doświadczenia osobistego, wierszach Adam Ważyk:

Wszystko to na nic

każdy się rodzi aby poznać miłość

nie ma nikogo kto by znał swoją śmierć.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Zbigniew Chojnowski, Śmierć, Czytelnia, nowynapis.eu, 2020

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...