24.03.2021
Spotkajmy się – wieczorem
Spotkajmy się… ale o godzinie
Gdy już słońce zsunie się z nieba
I umilknie dzień.
Nie, to nie musi być gdzieś
Daleko w Turcji czy Syrii,
Spotkajmy się blisko
Gdzieś pod Warszawą
Ale w lesie
Gdzie przez czerń śpiących drzew
Prześwieca na niebie
Daleka łuna miejskich świateł
I srebrzy się wielka tarcza księżyca.
I popatrzmy i pomilczmy.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Bogdan Bartnikowski, Spotkajmy się – wieczorem, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021