29.12.2022
B : L
Z cyklu „Dwa listy niewysłane, niemówione”
Za to,
że przed moim powrotem
ładnie sprzątasz, niby dom dla lalek
nasz pokój
wietrzysz pościel wyrzucasz
zbyt świeże kwiaty
Za to, że nigdy się nie mylisz
ile cukru aby ożywić
poranną kawę
pamiętasz o dniu urodzin i innych – tylko naszych – dniach
gdy rodziliśmy się – dla siebie – nadzy – krzycząc ze szczęścia
z krzykiem
Za to,
że nawet dotykiem
nie mylisz mnie z tamtym mężczyzną
i tak pięknie, nieomal czule
odgrywasz miłosny spazm
Wiem: to kosztuje Cię więcej
niż młodych kochanków chichoczących
po kątach francuskich fars
i w ogrodach wymyślonych przez Szekspira
Wiem. Nie jesteś już taka młoda
każde kłamstwo rani twarz jak zmarszczka.
Wiem.
Kocham Cię.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Bohdan Urbankowski, B : L, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022