15.02.2023

Giną nam poeci

Tłum ekologów żądnych krwi
z wielkim zapałem chroni mrówkę.
Walczy o larwę, pchłę i ćmę.
i o plamistą Bożą krówkę.
A obok larwy, pchły i ćmy,
choć wszystkim słonko równo świeci,
Bezgłośnie i bez zbędnych słów
masowo giną nam poeci.

Tam luksus i kolejny cud,
tutaj okazja super fajna.
Wielka wyprzedaż, wielki fuks
i Eldorado made in China.
I niby całkiem dobrze jest
i dzięki Bogu jakoś leci.
Ogólna frajda, wdzięk i luz,
lecz obok giną nam poeci.

Znany prezenter wykład ma
na temat życia oraz tycia.
Odkrywa w mgnieniu oka to,
co wszyscy mieli do ukrycia.
Prezenter wdzięczy się i gnie,
żel mu na sztucznych włosach świeci,
A w starym parku, w cieniu drzew
cichutko sobie mrą poeci.

Głośników ryk, ekranów blask,
zagłusza wszystko co się rusza.
Dołącz  do tłumu, równaj krok,
tańcz jak ci grają. Hulaj dusza !
Szalej wśród blichtru sztucznych braw.
Stawiaj, pożyczaj i używaj,
lecz miej świadomość, że gdzieś tam 
poetów ciągle nam ubywa.

To prawda: życie to nie wiersz,
a świat ten ma naturę hardą,
Więc dla poezji miejsca brak,
po ziemi trzeba stąpać twardo.
Poeta głowę w chmurach ma,
lecz tylko on, bezsenną nocą,
wprawdzie nie powie ci jak żyć,
ale powiedzieć może... po co.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Skoczylas, Giną nam poeci, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...