Listopadowe impresje
Chociaż pogoda nieszczególna
i bardzo często mży lub pada
muszę się przyznać, że ja lubię
Święto Pierwszego Listopada.
Nieważne jaki mamy nastrój
i nieistotne co myślimy,
lecz skoro mamy Wszystkich Świętych
to wszyscy mamy imieniny.
W niebie świętują Wszyscy Święci,
a tu na ziemi, moi mili,
przywołujemy myślą złotą
tych co nas w drodze wyprzedzili.
W tym dniu radować się należy,
a smucić się wręcz nie wypada,
bo Święto Zmarłych jest drugiego,
a nie pierwszego listopada.
Pierwszego gwar panuje w niebie,
Święci na ziemię spoglądają
i ciesząc się, zobaczcie – mówią –
oni wciąż o nas pamiętają.
Wciąż o nas myślą, palą znicze,
modlitwy niosą nam, bławatki
i na pagórku, tam pod krzyżem,
też dzisiaj ktoś położył kwiatki.
O jak nam dobrze, jak nam błogo,
jak się ciszymy, radujemy.
Nie zapomnieli, pamiętają.
Więc istniejemy, więc żyjemy.
Nie widać nas, nie mamy futer,
płaszczy, szalików, kapeluszy,
lecz każdy z nas ma skarb bezcenny:
miejsce w życzliwej, ludzkiej duszy.
Ma tam na ziemi kącik mały
na serca dnie, w kropelce łezki
by tam przebywać w błogostanie
i żywot wieść ziemsko - niebieski.
To stokroć milsze niż pałace,
które czas poobraca w gruzy.
Mieszkanie w tych co nas kochają
oprze się przecież każdej burzy.
I chociaż aura się ku zimie
wyraźniej skłania niż ku wiośnie,
Spójrz – płomyk lampki nie jest smutny,
Popatrz – migocze wręcz radośnie.
Bo się spotkali znów jesienią
ci którzy są z tymi co byli,
do rodzinnego siedli stołu,
wzruszyli się i ucieszyli,
powybaczali co bolało,
ponaprawiali co dzieliło
i tak przez chwilę się poczuli
jak gdyby nic się nie zmieniło.
O zapalniczkę wnuk poprosił.
Zapalił jedną, drugą świeczkę
babci, dziadkowi, cioci Zosi…
zastanowiwszy się chwileczkę
zapalił także żołnierzowi
i jednej pani, tam w oddali,
bo na jej grobie tego roku
nikt jakoś lampki nie zapalił.
W spadku dostanie zapalniczkę
kolejny wnuk z kolejnej fali,
a więc możemy mieć nadzieję,
że nam ktoś także znicz zapali,
że się zatrzyma i poduma
o starych sprawach, dawnych dziejach,
a więc jest powód do radości:
Głowa do góry! Jest nadzieja !
Cóż, przemijamy. Trwa w najlepsze
pokoleniowa defilada,
ale broń Boże się nie smućmy
w Święto Pierwszego Listopada.
Tekst został pozyskany w ramach programu Tarcza dla Literata.