O wierszu Jana Polkowskiego Morze białe opowiedział zaproszonym licealistom znawca twórczości poety, dyrektor Instytutu Literatury – dr hab. Józef Maria Ruszar. Wydarzenie miało miejsce w ramach Jarmarku Książki, festiwalu literackiego połączonego z targami książki, organizowanego przez Instytut Literatury w Krakowie w 2022 roku.
Bycie poetą religijnym nie zakłada, że pisze się o Bogu wprost lecz że wizja świata jest z gruntu religijna, że zakłada ufność i zawierzenie bez względu na świecką materię. Mówiąc językiem bardziej religioznawczym, profanum jest przesiąknięte sacrum, a często nawet sanctum. Stara zasada anima naturaliter christiana w przypadku poety oznacza, że fundamentalna dobroć Boga istnieje w wierszach bezwiednie, właśnie naturalnie, a nie jako coś dodanego czy wykoncypowanego. W praktyce literackiej objawia się to w ten sposób, że bez względu na temat wiersza, wyraża się prawdę zbawienia. Przykładem na taką sytuację w ostatnim – jak dotąd – tomie Jana Polkowskiego Pomieszane języki
Morze białe
Ryszardowi Krynickiemu autorowi wiersza „Biała plama”
Czy można powiedzieć mniej
niż mogą powiedzieć zamarznięci więźniowie
upchnięci pionowo w cerkwi
Przemienienia Pańskiego
czekający na roztopy
i sąd ostateczny?
Gdy kończył się post mrozów
i lato rozwieszało zwęglone dusze mgieł
opiewani przez poetę enkawudyści
otwierali carskie wrota
i śledzeni przez złote źrenice ikon
opróżniali cerkiew i z wysokiej skarpy
zrzucali do wody oblodzone trupy
A morze niezmiennie nieme
i ślepe od niewinnej bieli
przyjmowało w ciszy ofiarę
Wiersz jest jasny i zrozumiały, przynajmniej na pierwszy rzut oka, zwłaszcza dla kogoś, kto wie czym były sowieckie łagry. Osoba obeznana z literaturą przedmiotu może nawet odnaleźć źródło inspiracji – historię Wysp Sołowieckich, dawnego monasteru zamienionego po rewolucji bolszewickiej w Rosji na jeden z pierwszych i najcięższych łagrów (СЛОН – Соловецкий лагерь особого назначения). „Sołówki”, jak potocznie się mówi o tym kompleksie, powstały już w 1923 roku i – według Olega Chlewniuka – mogły pomieścić jednorazowo 50 tys. więźniów w obozie „szczególnego przeznaczenia”
Polskie literackie ślady pobytu w GUŁAGu są liczne, a do najsławniejszych należą książki Beaty Obertyńskiej, Józefa Czapskiego i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
W archiwach MWD Pietrozawodska zachowały się dokumenty świadczące o okrutnym znęcaniu się czekistów i ich współpracowników nad bezbronnymi ludźmi. Zimą zesłańców pędzono po 4 kilometry do łaźni i z powrotem – bez odzieży – w najbardziej lute mrozy. Nagich podwieszano za ręce i nogi w dzwonnicy na lodowatym wietrze. Trupy zmarłych lub pomordowanych ustawiano ciasno w pomieszczeniach cerkwi, i tak stały do wiosny. Gdy stajał śnieg, zrzucano je z góry i u podnóża zakopywano w zbiorowych mogiłach
Helena Owsiany, Polacy w łagrach rosyjskiej północy. W świetle relacji, listów i dokumentów, Slawistyczny Ośrodek Wydawniczy, Warszawa 2000, s. 186/7. [5].
Opowieść dotyczy bardzo konkretnego miejsca w Archipelagu Wysp Sołowieckich – Wyspy Anzer, na której pustelnia Ukrzyżowania Pańskiego istniała od 1707 roku, a najwyższa góra nazwana została Golgotą. Bolszewicy przekształcili miejsce modlitwy na miejsce kaźni. Sucha notatka historyka o zezwierzęceniu strażników i pochówku odbywającym się w rytm pór roku naznaczonych surowym klimatem, nabiera w wyobraźni poety znaczeń religijnych, a ich sens jest buntem wobec marksistowskiej ideologii próbującej poniżyć żywych, obedrzeć z dostojeństwa śmierć klasowych wrogów i zdeptać religijne przesądy „ciemnogrodu”. Zarówno niewolnicza praca ponad siły jak koszmarne warunki przetrwania, miały odczłowieczyć więźniów i sprowadzić ich do poziomu czysto biologicznego. Wykorzystanie cerkwi jako naturalnej kostnicy było – przynajmniej w zamyśle – elementem pozbawienia zmarłych wszelkiej metafizycznej powagi oraz ludzkiej godności, a także szyderstwem z religii. Takie są koszmarne fakty historyczne, świadczące o epoce, która – dodajmy – wcale się nie skończyła
Sfera sacrum. Miłosierdzie
Jeden szczegół wydaje się znamienny: poeta – wbrew opisowi z dokumentów – zmienia szczegół dotyczący pochówku. Ciała zmarłych nie są w wierszu grzebane w ziemi lecz wrzucane do Białego Morza. Dlaczego? Kluczem jest biel. Nazwa akwenu stała się symbolem niewinności i – co ważniejsze – świętości. Biel w chrześcijaństwie jest nie tylko kolorem szat apostołów i męczenników, ale wszystkich zbawionych, co najdobitniej widać na obrazie Adoracja Mistycznego Baranka z Ołtarza Gandawskiego
Spójrzmy na techniczną stronę przeobrażania się historii zbrodni w historię zbawienia. Oczekiwanie na roztopy, a więc element klimatyczny, sfera profanum – umiejscowiony zostaje w sferze sacrum i zamienia się w Sąd Ostateczny. Intencjonalna pogarda zostaje przemieniona w uświęcenie mocą samego miejsca, przywołującego Ewangelię i poświęconego objawieniu się Jezusa jako Boga. Zauważmy, że wyobraźnia poety podąża śladem Ewangelii także intelektualnie: to właśnie tam hańbiąca śmierć na krzyżu staje się znakiem chwały (mamy do czynienia z reinterpretacją śmierci Jezusa: chrześcijanie używają nawet określenia, że Jezus zostaje „wywyższony” na krzyżu, choć intencja Rzymian była inna).
Podobnie czyni poeta, budując kolejne paradoksalne obrazy. Dalsza część wiersza kontynuuje te semantyczne zabiegi – oto enkawudziści są „śledzeni” przez świętych z ikon, a morze „milczy”. Wraz z dominującą symboliką bieli, o czym była już mowa, cały obraz nabiera dostojeństwa opowieści o przyjęciu męczenników przez Naturę, ale nie zapominajmy, że potęga niewinnego Stworzenia odsyła do swego Stwórcy. Tak więc Natura – w sferze symbolicznej – przyjmuje ofiarę w Jego imieniu.
Symbol bieli, symboliczne Białe Morze, łączy dwa sprzeczne porządki, których nie da się uzgodnić, a w tym wypadku zła i dobra, profanum i sacrum, poniżenia i wywyższenia, tortur i miłosierdzia. W konsekwencji Logos przemienia etos. Poezja przedstawia interpretację metaforyczną zakorzenioną w obrazach rzeczywistych. Metafizyczny optymizm – czyli chrześcijańska nadzieja – ufundowany został na zaufaniu Bogu, bo żywioły natury zostały podporządkowane żywiołowi wiary i miłości. Przyroda – surowa, niezwyciężona, piękna i dlatego wybrana przez niegdysiejszych pustelników na miejsce modlitwy – została poddana próbie zbezczeszczenia przez bolszewickich oprawców, podobnie jak próbowano poniżyć ludzi. Poeta twierdzi, że nieskutecznie, przynajmniej w wymiarze religijnym, który nie podlega historii – sferze oddanej w pacht diabłu, ale zbawczemu miłosierdziu.
Sfera profanum. Biografia komunisty
Ale co robi w wierszu poeta, który opiewa enkawudzistów? Kim jest? I dlaczego wiersz został dedykowany Ryszardowi Krynickiemu?
Zacznijmy od końca tych zagadek i przeczytajmy wiersz Biała plama z tomu Organizm zbiorowy (1975), który od tego czasu przytaczany jest we wszystkich wyborach wierszy tego poety i ich wznowieniach
Kim był więc Bruno Jasieński i dlaczego wiersz Polkowskiego zaczyna się od słów „Czy można powiedzieć mniej / niż mogą powiedzieć zamarznięci więźniowie”?
Bruno Jasieński (właściwie Wiktor Zysman) – polski poeta, prozaik i dramaturg, czołowy przedstawiciel i teoretyk polskiego futuryzmu był również działaczem komunistycznym. W latach 20. współpracował z „Kulturą Robotniczą” (legalnym organem Komunistycznej Partii Polski), a następnie działał w Paryżu. Po napisaniu powieści Palę Paryż został wydalony z Francji i w 1929 roku wyjechał do Związku Sowieckiego gdzie witały go tłumy
Legendę o jego śmierci w GUŁAGu rozpowszechnił Aleksander Watt
nad życiorysem [Jasieńskiego] unosi się chichot historii. Bo jak skomentować fakt, że Jasieński, od 1929 roku twierdzący, że nie jest już Polakiem, wyzywający Piłsudskiego i Żeromskiego od faszystów, rozsiewający antypolskie akcenty w powieści Palę Paryż czy piszący jawnie antypolskie opowiadanie Główny winowajca, trafił pod stienku za szpiegostwo. Na rzecz tych przeklętych białopolaków
Krzysztof Masłoń, Bruno Jasieński – poeta kacapski [w:] „Rzeczpospolita”, 5 grudnia 2009, (https://www.rp.pl/plus-minus/art7413481-bruno-jasienski-poeta-kacapski, dostęp 2009.12.05). [19].
Z punktu widzenia wiersza Białe morze kluczowym elementem biografii Bruno Jasieńskiego jest jego udział w literackiej kampanii na rzecz pierwocin komunistycznego ludobójstwa za pośrednictwem obozów koncentracyjnych. Po decyzji władz sowieckich, że Bałtyk zostanie połączony z Morzem Białym, aby można było przerzucać okręty wojenne na oceany bez konieczności przepłynięcia przez Cieśniny Duńskie, zapędzono do niewolniczej pracy 170 tys. więźniów SŁON (obozów z dalekiej północy, wzorcowych dla późniejszego Archipelagu GUŁAG). Katorżnicza praca, głodowe racje żywnościowe i srogie zimy spowodowały, że około 50 tys. zeków
Wprawdzie w wyjeździe studyjnym wzięło udział 120 pisarzy sowieckich, ale opis pozytywnych skutków wychowawczych (reedukacji społecznej przez ciężką pracę) zlecono tylko 36 literatom, którzy pod kierownictwem Maksima Gorkiego, Leopolda Awerbacha i Siemiona Firina stworzyli dzieło zatytułowane Białomorsko-Bałtycki Kanał im. Józefa Stalina, lata 1931-1934
Sfera etyki. Dzieje oswajania zbrodni
W PRLu Bruno Jasieński należał do podziwianych rewolucyjnych poetów, a Słowo o Jakubie Szeli omawiane było w liceum. Na studiach polonistycznych przede wszystkim funkcjonował jako wybitny futurysta – jego późniejsze losy na ogół taktownie przemilczano lub bagatelizowano. Nawet wśród lewicowych krytyków, pod koniec PRLu nastawionych krytycznie wobec komunistycznych władz, jego sowieckie losy traktowano dyskretnie; funkcjonował jako „poeta wyklęty”, a jego śmierć nobilitowała go jako człowieka i pisarza, mimo znanych peanów na cześć ludobójstwa i nienawiści do niepodległej Rzeczpospolitej. Tak też jest przedstawiany obecnie w Wikipedii
Wiersz Ryszarda Krynickiego, poświęcony „białym plamom” biografii komunistycznego literata, został poetycko skomentowany przez Jana Polkowskiego. Liryk zaczyna się od słów „Czy można powiedzieć mniej / niż mogą powiedzieć zamarznięci więźniowie”? Straszne to słowa pod adresem kolegi, który pominął moralny i literacki udział Jasieńskiego w komunistycznych zbrodniach i zawęził jego życie do bycia ofiarą nieludzkiego systemu, którego był przecież współtwórcą. Fakt, że sam padł ofiarą współtworzonego systemu (co nie jest czymś nadzwyczajnym w krwawych rewolucjach, a tym bardziej totalitarnych systemach) nie jest przecież usprawiedliwieniem dla jego życiowej drogi. Podobnie tak zwana „wiara w słuszną społeczną ideologię”, używana jako usprawiedliwienie dla współudziału w komunizmie, jest manipulacją etyczno-ideową, której celem jest wybielanie zbrodniarzy i zdjęcie odpowiedzialności – czasami moralnej, a czasami karnej. Oznacza również relatywizowanie zbrodni powodowanych ideologicznie. Na taki proceder zgody Polkowskiego nie ma.
Ale dla czytelnika to poniekąd margines, bo najważniejsze są strofy mówiące o prawdziwie niewinnych ofiarach, przyrównanych do chrześcijańskich męczenników, a wymiar religijny – nawet bez objaśnień politycznego kontekstu – jest czytelny dla każdego odbiorcy. Pejzaż pogardy dla człowieka został uświęcony, a śmierci zostało przywrócone dostojeństwo. Oto zadanie poety – tak jak je rozumie Jan Polkowski.
Najciekawsza – przynajmniej dla piszącego tę interpretację – jest konkluzja ogólna i dotyczy skłonności twórczych poety. Polityczne intuicje, niezwykle częste w twórczości Polkowskiego, nie są czymś zaskakującym, bo moralny sprzeciw wobec zakłamywania zbrodniczej historii jest znakiem herbowym tej poezji
Albo inaczej. Polkowski opisuje świat jaki widzi, jaki jest – to znaczy z widoczną przewagą zła. W tej poezji nie ma „religijnego lukrowania” i infantylizmu. Ale mimo to nigdzie nie widać beznadziei. W tym konkretnym przypadku wyobraźnia poetycka (nie wiadomo na ile świadomie, a na ile nie) przeszła drogę od skandalu zakłamania (kolegi-poety i jego środowiska), przez opis horroru historii (Sołówki), do eschatologicznej solidarności z pomordowanymi (obraz zbawienia i ostatecznego miłosierdzia).
Przypisy
- J. Polkowski, Morze białe [w:] Pomieszane języki, Sopot 2021, s. 77.
- Oleg Khlevniuk [Chlewniuk], The history of the Gulag. From collectivization to the great terror, New Haven-London, Yale University Press, 2013, s. 9.
- Beata Obertyńska, W domu niewoli [Rzym 1946, pod pseudonimem M. Rudzka], Czytelnik, Warszawa 2005; Józef Czapski, Na nieludzkiej ziemi [Instytut Literacki 1949], Wydawnictwo Znak, Kraków 2001; Gustaw Herling-Grudziński, Inny Świat [Londyn, wyd. ang. 1951, polskie 1953], Warszawa 1996. Istnieje kilkadziesiąt tomów poetyckich wspominających „dom niewoli”, a tekstów prozatorskich (literackich lub pamiętników) zachowało się kilkaset (patrz następny przypis).
- Tadeusz Sucharski, Literatura polska z sowieckiego „domu niewoli”. Poetyka. Aksjologia. Twórcy, Instytut Literatury, Kraków 2021. Czytaj także: Inny świat w literaturze narodów. Konteksty, życiorysy, interpretacje, red. Justyna Pyzia i Józef Maria Ruszar, Instytut Literatury, Kraków 2020; Eugeniusz Czaplejewicz, Polska literatura łagrowa, PWN, Warszawa 1992; Jerzy Jochimek, Chrystus i Białe Niedźwiedzie, Łódź 2006; Stanisław Ciesielski, GUŁag. Radzieckie obozy koncentracyjne 1918-1953, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2010.
- Helena Owsiany, Polacy w łagrach rosyjskiej północy. W świetle relacji, listów i dokumentów, Slawistyczny Ośrodek Wydawniczy, Warszawa 2000, s. 186/7.
- Łagry są codziennością także dzisiejszej Rosji i istnieją w dawnych ośrodkach GUŁAGu pod nazwą „kolonii karnych”, aczkolwiek w mniejszej liczbie. Autor niniejszego tekstu zwiedził w 2019 roku osadę Jercewo, gdzie istnieje do dzisiaj czynny obóz pracy. W XIX wieku więziony był w nim Apollon Korzeniowski, stąd mały Konradek (znany potem jako Joseph Conrad) spędził z matką (Ewą Korzeniowską) dzieciństwo w osadzie Jercewo. W latach 40. XX wieku w sowieckim już obozie pracował Gustaw Herling-Grudziński (patrz: Inny świat).
- Ołtarz Gandawski, poliptyk tablicowy wykonany przez Huberta i Jana van Eycków, został ukończony w 1432. Głównym tematem dzieła jest odkupienie ludzkości przez ofiarę Chrystusa, co przedstawia dolna część frontowej tablicy – Adoracja Mistycznego Baranka.
- Ryszard Krynicki, Organizm zbiorowy. Wiersze i przekłady, Wydawnictwo Literackie. Kraków 1975; tenże, Magnetyczny punkt, CiS, Warszawa 1996, s. 79; tenże, Wiersze wybrane, Wydawnictwo a5, Kraków 2009, s. 84; tenże, Wiersze wybrane, Wydawnictwo a5, Kraków 2014, s. 84.
- Według Encyklopedii PWN, „wielka czystka – nazwa szczytowej fazy ludobójstwa stalinowskiego wymierzonego w osoby uznane przez NKWD za niepewne politycznie i potencjalną acz nieistniejącą w WKP(b) opozycję. […] łączna liczba ofiar wielkiej czystki nie jest ustalona z powodu braku wyczerpujących danych źródłowych; do lat 90. w nauce posługiwano się szacunkami dotyczącymi głównie 1937–38; na ich podstawie przyjmowano, że w okresie wielkiej czystki aresztowano w ZSRR co najmniej 7 mln osób; z tej liczby minimum 2 mln osób zmarło w więzieniach i łagrach, a 1 mln (szacunek R. Conquesta) lub 1,7 mln osób (szacunek A. Sołżenicyna) zostało zamordowanych przez NKWD” (https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/wielka-czystka;3995634.html, dostęp 2022.03.29).
- „Odwilż” – potoczne określenie zelżenia terroru komunistycznego.
- Krzysztof Jaworski, Dandys. Słowo o Brunonie Jasieńskim, Iskry, Warszawa 2009, s. 192–197.
- Kammunisticzeskaja Partija Sawietskawa Sajuza (w czasach PRL obowiązywał nazwa Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego – KPZR i nie wolno było używać słowa „sowiety” ze względu na złe skojarzenia z wojną bolszewicką 1920 roku oraz sowieckimi procesami politycznymi, znanymi w II Rzeczpospolitej).
- Gienrich Jagoda, odpowiedzialny za ludobójstwo sam został zamordowany w 1938 roku.
- Krzysztof Jaworski, Dandys. Słowo o Brunonie Jasieńskim, Iskry, Warszawa 2009, s. 209.
- Marcin Shore, Kawior i popiół. Życie i śmierć pokolenia oczarowanych i rozczarowanych marksizmem, Świat książki, Warszawa 2009, s. 138–139.
- Krzysztof Jaworski, Czytały go białe panienki z podkrążonymi oczyma – kilka słów o życiu i poezji Brunona Jasieńskiego [w:] Bruno Jasieński, But w butonierce i inne wiersze, Iskry, Warszawa 2006, s. 202; Tomasz Kizny, Tatiana Kosinowa, Biełomorkanał imienia Stalina [w:] „Karta. Kwartalnik historyczny” 1994, nr 13, s. 87; Wojciech Tomasik, Cień Jasieńskiego. Przyczynek biobibliograficzny [w:] „Pamiętnik Literacki” 3/109, 2018, s. 189-204.
- Aleksander Watt, Mój wiek. Pamiętnik mówiony, część I, Czytelnik, Warszawa 1990, str. 34.
- Jacek Kaczmarski, Epitafium dla Brunona Jasieńskiego, data: 27.3.1982 (https://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze/epitafium-dla-brunona-jasienskiego/, dostęp: 2022.03.29).
- Krzysztof Masłoń, Bruno Jasieński – poeta kacapski [w:] „Rzeczpospolita”, 5 grudnia 2009, (https://www.rp.pl/plus-minus/art7413481-bruno-jasienski-poeta-kacapski, dostęp 2009.12.05).
- Zek – więzień łagru. Nazwa pochodzi od skrótu z/k, używanego w dokumentach administracyjnych (por. rosyjskie: „zakliuczionnyj” czyli zamknięty).
- Biełoruczka – według bolszewików osoba nie nawykła do ciężkiej pracy fizycznej (inteligent, kupiec lub arystokrata). W łagrach – więźniowie polityczni, oskarżeni o działalność na szkodę państwa rosyjskiego.
- Literatura jest bogata, ale najsławniejsza jest praca Aleksandra Sołżenicyna Archipelag GUŁag 1918-1956, [pierwsze wydanie: 1973], Poznań 2010. Z najnowszych prac historycznych patrz: Anne Applebaum, Gułag, Warszawa, Wydawnictwo Agora, 2018.
- Biełomorsko-Bałtijskij kanał imienii Stalina. Istoria stroitielstwa, 1931–1934 gg, Moskwa 1934.
- Wojciech Tomasik, Cień Jasieńskiego. Przyczynek biobibliograficzny [w:] „Pamiętnik Literacki” 3/109, 2018, s. 189-204.
- Krzysztof Jaworski, Dandys. Słowo o Brunonie Jasieńskim, Iskry, Warszawa 2009, s. 214.
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Bruno_Jasie%C5%84ski, dostęp: 2022.03.29.
- Marcin Wilk, grudzień 2007. Tekst opracowany do projektu internetowej "Antologii polskiej poezji od Średniowiecza do wieku XXI" wg koncepcji Piotra Matywieckiego (https://culture.pl/pl/tworca/bruno-jasienski, dostęp: 2022.03.29).
- Por. Jan Polkowski, Gdy Bóg się waha. Poezje 1977–2017 (tom 1) oraz Gdy Bóg się waha. Poezje 2018 – 2022 (tom 2), Instytut Literatury i Księgarnia Akademicka, Kraków 2022.
- Patrz: Jan Błoński, Język właściwie użyty; Marian Stala, List do Jana Polkowskiego [w:] W mojej epoce już wymieram. Antologia szkiców o twórczości Jana Polkowskiego (1979–2017), pod red. J. M. Ruszara, JMR Trans-Atlantyk i Instytut myśli Józefa Tischnera, Kraków 2017. Także Stanisław Barańczak, Wyobraź sobie, że piszesz po polsku [w:] tegoż, Przed i po. Szkice o poezji krajowej przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, Londyn 1988.
- Jego debiut poetycki przypadł na 1978 rok, kiedy to Polkowski opublikował swoje wiersze w ukazującym się poza cenzurą kwartalniku literackim „Zapis”, jednym z najważniejszych polskich czasopism kulturalnych działających w latach siedemdziesiątych. Pierwszą jego książkę poetycką To nie jest poezja wydała w 1980 roku Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA i tym samym Polkowski był jedynym poetą, który debiutował w nielegalnych wydawnictwach PRL. Do 1989 roku wszystkie swoje tomiki poetyckie drukował w podziemiu.