Nowy Napis Co Tydzień #167 / Piero della Francesca „Madonna brzemienna”
Beacie i Józefowi Ruszarom
Aniołowie odsuwają ciężkie zasłony
unoszą kurtynę liturgii
by w wiejskiej kaplicy
w upale Monterchi
lśnił śpiew
tajemnicy
Parafianie ustawieni poza kadrem
tworzą pokorny chór
unoszący się jak żagiel
ponad skałą miasteczka
Maryja stoi na scenie sama
Dzień dopiero powstał
i z sierpów srebrnych winnic
biegnie błogosławiony posłaniec
łaski dziewiątego miesiąca
Jeszcze przed chwilą mozolnie
sprzątała w ciemności kuchni
pachnącej mdławym kurzem i gorzką oliwą
Teraz jej oczy toną w wiecznej chwili
i obejmują wszystko co było
w spojrzeniu Boga nieufnie
bezpotomne
Jej prawa dłoń koi puls
nienarodzonego ale nie oddala
proroctwa nawet o jedno uderzenie w serce
ostrza odkupienia
Palce wygięte jak pękający pąk
martwego drzewa
dotykają uniesionego
pod suknią brzucha
Niebieskiego świata
nad światłem
krzyża