„Siódmy anioł” Herberta
Zbigniew Herbert (29.10.1924–28.07.1998) należy do czołówki najlepszych i najbardziej znanych polskich poetów współczesnych
Herbert debiutował w 1956 roku tomem wierszy Struna światła
Jednym z najwcześniejszych utworów Herberta, w którym dobrze widać zarys jego systemu poetyckiego, jest Siódmy anioł z tomu Hermes, pies i gwiazda. Wiersz ten jest jednak niemal niezauważany przez badaczy i do dziś nie doczekał się odrębnej analizy
1 Siódmy anioł
2 jest zupełnie inny
3 nazywa się nawet inaczej
4 Szemkel5 to nie co Gabriel
6 złocisty
7 podpora tronu
8 i baldachim
9 ani to co Rafael
10 stroiciel chórów
11 ani także
12 Azrael13 kierowca planet
14 geometra nieskończoności
15 doskonały znawca fizyki teoretycznej
16 Szemkel
17 jest czarny i nerwowy
18 i był wielokrotnie karany
19 za przemyt grzeszników20 między otchłanią
21 a niebem
22 jego tupot nieustanny
23 nic nie ceni swojej godności
24 i utrzymują go w zastępie
25 tylko ze względu na liczbę siedem
26 ale nie jest taki jak inni
27 nie to co hetman zastępów
28 Michał
29 cały w łuskach i pióropuszach
30 ani to co Azrafael
31 dekorator świata
32 opiekun bujnej wegetacji
33 ze skrzydłami jak dwa dęby szumiące
34 ani nawet to co
35 Dedrael
36 apologeta i kabalista
37 Szemkel Szemkel
38 – sarkają aniołowie
39 dlaczego nie jesteś doskonały
40 malarze bizantyńscy
41 kiedy malują siedmiu
42 odtwarzają Szemkela
43 podobnego do tamtych
44 sądzą bowiem
45 że popadliby w herezję
46 gdyby wymalowali go
47 takim jak jest
48 czarny nerwowy
49 w starej wyleniałej aureoliTekst wiersza według drugiego wydania tomu Hermes, pies i gwiazda: Z. Herbert, Hermes, pies i gwiazda, wyd. II poprawione, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1997, s. 61–63. [5]
***
Istnieją dwa typy odbioru przekazów artystycznych. Jeden polega na tym, że przekaz odczytuje się w języku, którym dysponuje odbiorca. Pod pewnymi względami język ten może być zgodny z językiem dzieła, ale zasadniczo nie jest – na dzieło nakłada się zewnętrzny dla niego system konotacji i wartościowań. Strategia drugiego jest inna. Tu odbiorca zawiesza swoją, powiedzmy za Eco, „encyklopedię” i tylko trzyma ją w pogotowiu. Sam zaś usiłuje rozszyfrować autorski język/kod konceptualizowania przedstawianego świata.
Współczesna refleksja o przekazie artystycznym stoi na stanowisku, że dzieło rozszyfrowuje się samo. Łotman powiedziałby – uczy własnego języka
Pokazując język, sztuka nie pokazuje znaczeń i to jest obszar w miarę luźnych interpretacji i pewnej swobody odbiorcy. Pokazuje natomiast (i nie może tego pokazywania uniknąć) właśnie segmentację. Rzecz polega więc na tym, by właściwie tę autorską segmentację – granice tych jednostek znaczeniowych – zidentyfikować. A sztuka w tym pomaga. Na różnych poziomach, różnej rangi i różnej wielkości. Od serii powtórzeń na poziomach artykulacyjnych (fonologiczne w literaturze, kinetyczne w filmie, grafemicznych w malarstwie) do serii (co najmniej dwuczłonowej) na poziomach kompozycyjnych.
W tekstach poetyckich segmentacja na poziomach kompozycyjnych pokrywa się zwykle z graficznym rozczłonkowaniem tekstu, to jest z podziałem na wersy i strofy, a większe jednostki znaczeniowe najczęściej tworzone są w oparciu o takie rozczłonkowanie utworu. Ich granice pokrywają się z granicami wersów i strof, które na tym poziomie tracą wszelką samodzielność i funkcjonują jako integralna część spójnej całości.
Tak właśnie wygląda to w przypadku wiersza Herberta. Tematycznie jednorodny tekst utworu kompozycyjnie rozpada się na 3 części: wstęp wprowadzający w problematykę wiersza – „inność” siódmego anioła (w. 1–4), część zasadniczą, opisującą ową inność w relacjach z pozostałymi sześciu aniołami (w. 5–39) i opisujący spojrzenie na odmienność Szemkela z innej perspektywy epilog (w. 40–49). Centralna część wiersza, opisująca inność siódmego anioła, również składa się z trzech niemal równych części „symetrycznie” rozmieszczonych względem siebie. Kryterium, na podstawie którego dokonuje się ten podział, jest sposób opisu Szemkela. Pierwsza (w. 5–15) i trzecia (w. 27–36) część opisują go przez negację, to jest określają jakich cech sześciu aniołów Szemkel nie posiada, część druga (środkowa) pokazuje go zaś takim, jaki jest.
Przy próbie graficznego przedstawienia kompozycji wiersza
Przy takim graficznym rozplanowaniu tekstu wyraźnie widać, że tytułowy siódmy anioł zajmuje (w układzie wiersza) miejsce pośrednie między dwiema trójkami aniołów. Pozwala to przypuszczać, iż obie trójki są na jakimś poziomie „równe” sobie, a i poszczególni aniołowie wydają się na pewnym poziomie mieć jednakowy status (o czym świadczyć może jednakowy sposób pokazywania różnic między poszczególnymi aniołami i Szemkelem – definiowanie przez negację). Tu jednak narzuca się pytanie, do czego w takim wypadku potrzebna jest Herbertowi dwudzielność szóstki aniołów (jej podział na dwie trójki) i czy możliwa jest wymienność składu tych trójek?
Aby odpowiedzieć na te pytania, należy sprawdzić, czy istnieją jakieś cechy wspólne dla wszystkich aniołów wchodzących w skład poszczególnych trójek, dzięki którym można byłoby uznać je (trójki) za jednostki wyższego rzędu.
Pierwszą trójkę aniołów tworzą Gabriel, Rafael i Azrael. Pierwszy z nich przedstawiony jest w wierszu jako „złocisty”, „podpora tronu i baldachim” (domyślać się należy, że chodzi tu o tron Boga). Znajduje się zatem jednocześnie pod tronem i nad nim. Czyni to z tronu punkt centralny, wokół którego wszystko zostało rozmieszczone. Najbliższym otoczeniem tego punktu jest Gabriel, który jest przy tym „złocisty”, a więc pozostaje samą barwą/blaskiem (chwały Bożej) i jako taki nie może być skażony „materialnością”.
Rafael jako „stroiciel chórów” (anielskich), chociaż wydaje się bardziej oddalony od tronu (w tekście brak jakichkolwiek odwołań), również pozbawiony jest cech materialnych. Jego domeną są muzyka i śpiew, a więc rzeczy związane ze światem duchowym. Jako „stroiciel chórów” strzeże harmonii wszechświata.
Trzeci z aniołów – Azrael – jest najbardziej z całej trójki oddalony od primum mobile i najbardziej zbliżony do świata materialnego
Aniołowie zestawieni w pierwszą trójkę stanowią w wierszu Herberta odrębną grupę. Ich cechą wspólną jest „amaterialność”. Wszyscy związani są ze sferą niebieską i znajdują się w pobliżu primummobile, a ich funkcje związane są z zawiadywaniem wszechświatem. W odróżnieniu od opisów Gabriela, Rafaela i Azraela, opisy drugiej trójki aniołów zawierają wiele rzeczowników będących nazwami przedmiotów konkretnych, ściśle związanych ze światem materialnym.
Pierwszy ze wspomnianej trójki – Michał – jest wprawdzie „hetmanem zastępów” (niebieskich), co wiązałoby go ze sferą niebieską, ale w odróżnieniu od wcześniejszych (w kolejności tekstu) aniołów jego charakterystyka zawiera już nazwy konkretnych przedmiotów („cały w łuskach i pióropuszach”). Przy tym określenie „hetman zastępów” w języku polskim i polskiej kulturze może w równym stopniu odnosić się do „urzędu” niebieskiego, jak i do „ziemskiego” dowódcy wojskowego w dawnej Polsce. Decyduje tu wyłącznie kontekst, w jakim się ono pojawia.
Drugi z tej trójki aniołów – Azrafael – jest „dekoratorem świata” i „opiekunem bujnej wegetacji”. Funkcja ta ściśle wiąże go ze światem ziemskim. Słowo „świat” służy w Biblii i tradycji chrześcijańskiej do określania ziemi jako przeciwieństwa nieba
Ostatniego anioła z tej trójki, Dedraela, określa się jako „apologetę i kabalistę”. Nazwy te pozwalają także i jego powiązać ze światem ziemskim. Używa się ich bowiem nie w odniesieniu do aniołów, lecz do ludzi. Apologetami nazywa się grupę pisarzy chrześcijańskich z II wieku, którzy zajmowali się obroną swojej religii przed oskarżeniami jej przeciwników, jednakże określa się tym mianem również obrońcę jakiejś doktryny czy idei. Kabalista zaś to znawca Kabały, człowiek, który zajmuje się metafizycznymi rozważaniami na temat istoty Boga i wierzy w możliwość oddziaływania na zjawiska w przyrodzie za pomocą kombinacji liter imienia boskiego. Dedrael jako „apologeta i kabalista” zajmuje się zatem poszukiwaniem porządku w stworzonym świecie i dowodzeniem, że istniejący świat jest najlepszy z możliwych.
Tym sposobem, podobnie jak pierwsza, tak i druga trójka aniołów tworzy w wierszu Herberta oddzielną grupę. W odróżnieniu od Gabriela, Rafaela i Azrafaela, którzy zawiadują sferą niebieską i całym wszechświatem, aniołowie ci są ściśle związani ze światem ziemskim, a ich funkcje polegają na sprawowaniu władzy nad tym światem.
Jeżeli obie trójki stanowią dwie odrębne dziedziny i zawiadują dwiema różnymi sferami – niebieską i ziemską, to umieszczenie Szemkela w układzie wiersza pomiędzy tymi trójkami czyni z niego (na poziomie kompozycji) ogniwo łączące je. W tak skonstruowanym świecie jest on nie „siódmym”, ale „czwartym”, środkowym (tak jak ma to miejsce w układzie kolejności tekstu) aniołem. Jego funkcja polega na byciu „między”. Tym samym wypełnia on podstawową misję, która zawarta jest już w samym słowie „anioł” [gr. Aggtloj tłumaczony jako posłaniec] – łączy „niebo” i „ziemię”.
Zaproponowany graficzny sposób przedstawienia kompozycji wiersza zwraca też uwagę na inne wewnątrztekstowe zależności, często niewidoczne przy czytaniu tekstu w jego właściwym układzie. Jeśli przyjrzeć się uważniej spreparowanej głównej części utworu, okaże się, że odpowiadające sobie strofy poszczególnych części (ułożone w linie wertykalne) wiążą się ze sobą tematycznie. Widoczne stają się w ten sposób zwłaszcza związki pomiędzy odpowiadającymi sobie aniołami obu trójek, a także, na tle tych powiązań, odmienność Szemkela w stosunku do pozostałej szóstki.
W przypadku pierwszej pary, to jest Gabriela i Michała, ich powiązania ujawniają się już w początkowych słowach strof ich opisujących. Strofa odnosząca się do Gabriela rozpoczyna się od słów „to nie co”, a odnosząca się do Michała – „nie to co”. Mamy tu zatem do czynienia jedynie ze zmianą szyku wyrazów. Zasadnicze podobieństwa pomiędzy pierwszymi aniołami obu trójek ujawniają się przede wszystkim na płaszczyźnie kolorystycznej i w ich statusie „społecznym”. Gabriel jest „złocisty”, a Michał „cały w łuskach” (zbroi), zatem obaj na swój sposób lśnią. Obaj sprawują też bardzo wysokie funkcje – jeden jest „podporą tronu” (w przenośnym znaczeniu najważniejszą postacią w państwie), drugi „hetmanem zastępów” (wodzem naczelnym), a w związku z tym są pełni dostojeństwa i bardzo stabilni/statyczni. W przeciwieństwie do tych lśniących aniołów Szemkel jest czarny. Nie jest to czerń symboliczna
Bardzo podobnie wygląda sytuacja w przypadku wzajemnych stosunków drugiej pary aniołów (Rafael i Azrafael) i ich relacji względem Szemkela. Tu także można doszukiwać się powiązań między nimi w planie wyrażenia. Są one jednak o wiele wyraźniejsze. Zarówno strofa prezentująca Rafaela, jak i ta odnosząca się do Azrafaela rozpoczynają się od tych samych słów („ani to co”). Dodatkowo imię drugiego z nich zawiera w sobie imię pierwszego (Az-rafael – Rafael). Prócz tego także nazwy ich funkcji są niemal tożsame – czasowniki, od których je utworzono („stroić” i „dekorować”), są w języku polskim synonimami. Funkcje te sprowadzają się w swoich sferach (niebiańskiej i ziemskiej) do tego samego – do dbania o utrzymanie harmonii i piękna w powierzonej danemu aniołowi dziedzinie. W przypadku Rafaela są nią chóry anielskie (to jest cała sfera niebieska), a w przypadku Azrafaela – świat ziemski. W opisie obu tych aniołów pojawiają się też słowa nazywające określone dźwięki lub konotujące dźwięk (przy Rafaelu – „chóry”, przy Azrafaelu porównanie jego skrzydeł do dwu „dębów szumiących”). Opis Szemkela wiążą ze strofami prezentującymi tę parę przede wszystkim właśnie słowa nazywające dźwięk. W przeciwieństwie do tej dbającej o zachowanie harmonii, piękna i ładu w świecie pary aniołów Szemkel ze swoim „tupotem nieustannym” wprowadza do świata dysharmonię. Dysharmonię tę wydaje się przy tym wprowadzać już sam ruch „między otchłanią a niebem”, gdyż także ta para aniołów mimo pozorów dynamiki zawartych w odczasownikowych nazwach ich funkcji i porównaniu skrzydeł Azrafaela do dwóch dębów szumiących w zestawieniu z Szemkelem pozostaje bardzo statyczna. Również „tupot” siódmego anioła przy „chórach” i szumie skrzydeł jest czynnikiem burzącym spokój i ład świata.
Trzecią parę aniołów stanowią w tym układzie Azrael i Dedrael. W ich przypadku wzajemne powiązania nie są tak widoczne w planie wyrażenia, jak miało to miejsce w dwóch poprzednich parach. Nie oznacza to jednak, że aniołów tych nic ze sobą nie wiąże. Związków między nimi można doszukiwać się w ich funkcjach. Pierwszy strzeże porządku wszechświata, drugi stara się ów porządek w świecie odnaleźć (odczytać). Obaj zajmują się przy tym dziedzinami bardzo doniosłymi i wyłącznie teoretycznymi: Azrael fizyką teoretyczną, Dedrael apologetyką i kabalistyką. W zestawieniu z nimi Szemkel (jako przemytnik grzeszników) wydaje się być postacią mało ważną. Jest jednak niezbędny do utrzymania liczby siedmiu aniołów, a więc do zachowania tak ważnej dla obu tych aniołów harmonii świata.
Wzajemne powiązania odpowiadających sobie aniołów z obu trójek prowadzą do wniosku, że obie dziedziny, którymi zawiadują te trójki, także są do siebie podobne. Charakteryzuje je jednakowa struktura świata. Z kolei fakt, że strofy opisujące Szemkela w mniejszym lub większym stopniu wiążą się tematycznie ze strofami dotyczącymi poszczególnych odpowiadających sobie w obu trójkach aniołów, jeszcze raz świadczyć może o jego funkcji łącznika między tymi światami.
Jednocześnie jednak strofy opisujące sześciu aniołów świadczą o hierarchicznym tych aniołów uporządkowaniu. Najwyższe miejsce w hierarchii (a zarazem najbliższe tronu) zajmuje Gabriel. Zaraz po nim znajduje się zawiadujący chórami anielskimi Rafael. Trzeci anioł z pierwszej trójki – Azrael – jest umiejscowiony na granicy pomiędzy sferą niebieską a światem ziemskim
Należy przy tym pamiętać, że strofy opisujące Szemkela zawsze (zwłaszcza w drugiej części wiersza) służą budowaniu opozycji Szemkel–inni aniołowie. Także w relacjach między sferą niebieską i ziemską wyraźnie widać, że „siódmy anioł jest zupełnie inny”. Jego inność polega na tym, że wygląda i zachowuje się inaczej niż reszta (patrz na przykład w. 17), w odróżnieniu od tamtych – doskonałych i nieruchomych
Dynamiczny, aktywny charakter Szemkela widoczny jest nie tylko w tym, że nieustannie kursuje on „między otchłanią a niebem”. Jedynie on został opisany w wierszu za pomocą czasowników („jest”, „nazywa się”, „był wielokrotnie karany”, „nic nie ceni swojej godności”). Pozostali aniołowie, chociaż zajmują wyższe miejsca w hierarchii anielskiej, pozostają nieruchomi i bezczynni. Jedyną ich czynnością, o jakiej mówi tekst, jest sarkanie, złośliwe wypominanie Szemkelowi jego niedoskonałości (w. 37–39). Czynność ta powoduje, że wbrew tekstowi utworu nie można ich uważać za aniołów doskonałych (zgodnie z powszechnymi wyobrażeniami wolnych od wszelkiego grzechu, a więc także złości) i nadaje ich „doskonałości” charakter ironiczny. W odróżnieniu od nich Szemkel, który wielokrotnie „przemycał grzeszników” do nieba (co równoznaczne jest pomocy w zbawieniu ich, czyli jednemu z podstawowych zadań anioła), jako dobroduszny, pokorny, nie dbający o swoją godność i strój spełnia wszystkie wymogi, by (w świetle tradycji chrześcijańskiej) być doskonałym aniołem.
Prowadzi to do wniosku, który przeczy słowom wiersza. W rzeczywistości to nie Szemkela „utrzymują w zastępie tylko ze względu na liczbę siedem”. To siódmy anioł jest prawdziwym aniołem. Reszta stanowi niezbędny dodatek dla utrzymania świętej liczby siedmiu aniołów. Wniosek ten, jak i wszelkie opisy wyglądu Szemkela, dostępny jest jedynie na podstawie wypowiedzi podmiotu opisującego go. Znający prawdziwe oblicze siódmego anioła malarze bizantyńscy, chcąc pozostać w zgodzie z ogólnie przyjętą doktryną, rezygnują z przedstawienia go takim, jaki jest w rzeczywistości, i odtwarzają go „podobnego do tamtych”. Sztuka w ich pojęciu polega przede wszystkim na podporządkowaniu się obowiązującym kanonom, a wszelkie odstępstwo od nich zasługuje na potępienie.
Dwie ostatnie strofy wiersza są przejawem charakterystycznej dla poezji Herberta nieufności do wszelkich doktryn, konwencji artystycznych i sztuki w ogóle. Nieufność ta manifestowana jest w jego utworach w sposób dwojaki. Może się to odbywać przez otwarte podważanie prawdziwości przedstawianego obrazu (lub opisywanej doktryny), jak ma to miejsce na przykład w wierszu Pokój umeblowany
jeden obrazek na ścianie
przedstawia Wezuwiusza
z pióropuszem dymu
nie widziałem Wezuwiusza
nie wierzę w czynne wulkany
drugi obraz
to wnętrze holenderskie
z mroku
kobiece ręce
nachylają dzbanek
z którego sączy się warkocz mleka
[...]
liście oddychają światłem
ptaki podtrzymują słodycz dnia
nieprawdziwy świat
ciepły jak chleb
złoty jak jabłko
Autentyczność świata przedstawionego na obrazach została tu zanegowana explicite w samym utworze. Prawdziwy jest tylko świat „tu i teraz”:
odrapane tapety
meble nie oswojone
bielma luster na ścianach
to są wnętrza prawdziwe.
Drugi, bardziej złożony sposób polega na pokazaniu mechanizmów kierujących daną konwencją i pozostawieniu jej oceny czytelnikowi. Widać to między innymi w zakończeniu wiersza Trzy studia na temat realizmu
na koniec oni
autorzy płócien podzielonych na prawą stronę i lewą stronę
którzy znają tylko dwa kolory
kolor tak i kolor nie
[...]
którzy mówią
potem kiedy zamieszkamy w owocach
będziemy używali subtelnego koloru „może”
i „pod pewnym warunkiem” o perłowym połysku
ale teraz ćwiczymy dwa chóry
i na pustą scenę
pod oślepiające światło
rzucamy ciebie
z okrzykiem: wybieraj póki czas
wybieraj na co czekasz
wybieraj
I aby ci pomóc nieznacznie popychamy języczek wagi
Ostatni wers tej części wiersza podważa swobodę wyboru, jakiego zmuszony jest dokonać „rzucony pod oślepiające światło” (a więc ktoś, kto nie widzi, między czym a czym ma wybierać). Czyni to z tego aktu wybór „ze wskazaniem”, wybór bez możliwości wyboru.
W przypadku Siódmego anioła sytuacja wygląda nieco inaczej. Tutaj fałszywość konwencji ujawnia się dopiero po odszyfrowaniu sensu utworu. Bez odczytania, że to Szemkel jest jedynym prawdziwym aniołem, fakt, że malarze bizantyńscy malują go podobnego do pozostałych, ciągle będzie odbierany wyłącznie jako chęć uczynienia go bardziej anielskim. Tymczasem świadomie albo nieświadomie zatajają oni wiedzę o tym, jak powinien wyglądać i wygląda prawdziwy anioł.