Nowy Napis Co Tydzień #191 / Wiersze o żołnierzach wyklętych. Przegląd twórczości z lat 1946–2018
Zwycięzcy nie tylko piszą historię– oni także kształtują literaturę, czyniąc z niej narzędzie służące utrzymaniu władzy. Zasada ta nie dotyczy jedynie totalitaryzmów, choć właśnie w reżimach przejawia się jaskrawym, systemowym wprzęgnięciem tekstów artystycznych w bezpardonową rozprawę z przeciwnikami rządzących. Ofiarą takiej propagandowej kampanii, inspirowanej przez komunistycznych uzurpatorów, realizowanej przez dyspozycyjnych autorów doby Peerelu, stali się członkowie podziemia poakowskiego i narodowego, od roku 1993 nazywani żołnierzami wyklętymi. Próbą zrekonstruowania ich poetyckiego wizerunku będzie niniejszy szkic
„Bandyci”, „faszyści”, antysemici etc. z AK i NSZ
20 maja 1946 roku, a więc ponad dwa lata przed narzuceniem socrealizmu literaturze (styczeń 1949), na łamach marksistowskiego tygodnika „Kuźnica” ukazał się wiersz Adama Ważyka (1905–1982) Kronika. Autor sprowadził aktywność partyzantów II konspiracji do bandyckich ekscesów. Według Ważyka leśni powojnia mordują wojskowych, palą budynki użyteczności publicznej, destabilizują nową rzeczywistość, zabijają uratowaną z Zagłady ludnośćżydowską („Żyd, że ocalał, jest zabity w drodze”) – a wszystko to czynią w ramach występnej rozrywki: „łotrzyk się bawi w domową wojenkę– przeżyło wilka jego nocne wycie”
W podobnym stylu co Adam Ważyk rozprawiali się z żołnierzami wyklętymi liczni poeci. Jan Brzechwa (1898–1966) w Balladzie o dwóch facetach (1947) z partyzantów NSZ zrobił pijaków („Pili wódkę wyborową”), złodziei („Szabrowali to i owo”; „Skradli auto wojewody. / Zrabowali sto tysięcy”), zwyrodnialców („Gdy przyjechał sędzia z Warki, / Pokrajali go w talarki”), terrorystów („szerzyli terror w lesie”) i pedofilów („W życiu radząc sobie świetnie, / Zniewolili dwie nieletnie”)
Jest jeszcze wróg, co ojców karki giął,
młodość i starość im odbierał.
Za młodość i za starość ich
odpowie on przed wami teraz
W. Szymborska, Żołnierz radziecki w dniach wyzwolenia do dzieci polskich mówił tak, „Życie Literackie” 1951, nr 13, s. 3. Utwór uzupełnia kolumny tekstu gloryfikującego ludobójcę Feliksa Dzierżyńskiego. Wielka szkoda, że poetka nie napisała, jak wyglądało sowieckie „wyzwolenie” z perspektywy polskich kobiet. [10]
W obszarze twórczości lirycznej na temat członków antykomunistycznego podziemia szczególne miejsce zajmuje Czesław Białowąs (1932–1981). Nikt z zacytowanych propagandystów ani nie poświęcił im cyklu poetyckiego, ani tym bardziej nie pisał wierszy o żołnierzach wyklętych znanych z autopsji. Natomiast Białowąs, agent UB „Małachowski”, znał podkomendnych porucznika Józefa Ludwika Małczuka „Brzaska” (1915–1950), przyjaźnił się z niektórymi, a i tak wystawił ich bezpiece do odstrzału – włącznie ze swoim bratem Witoldem Białowąsem „Litwinem” (1928–1982)! Poeta ten w 1981 roku ogłosił w „Odrze” cykl dwudziestu dwóch wierszy Świadectwa chorej pamięci, w momencie druku branych za fikcję literacką
Wyskoczyłem ze szkoły
by zabić paru ludzi
(Trzeba było ich zabić
bo tak wplątali się w przeszłość
że można ich było odplątać
tylko kulą)
[…]
Musiałem szybko zabić […]
bo takie były obowiązki czasu
C. Białowąs, ***Wyskoczyłem ze szkoły, „Odra” 1981, nr 11, s. 48; tegoż, Smuga cienia, tamże, s. 50. Dalej utwory z tego wydania oznaczam w przypisie tylko numerem strony. [12]
Mimo że od przywoływanych wydarzeń upłynęło wiele lat, Czesław Białowąs wciąż ział nienawiścią do niezłomnych z poakowskiego Obwodu Sokołów Podlaski:
Walcząc z monotonią zabijania
w jednych strzelał przy dzieciach
innych wieszał w ogrodzie
albo wrzucał w przerębel
Gdyby cierpliwie poczekał,
to bym troszeczkę podrósł
i bym go zabił
On by chętnie poczekał,
lecz zabili go bezpieczniacy
Tegoż, Nie doczekałem się…, s. 50. [13]
W jednym z wierszy Świadectw chorej pamięci, zatytułowanym Gdyby „Arkadek” żył...
Rozwścieczeni tęsknotą i bimbrem
biegali po białostockich wioskach
zabijając na prawo i lewo
Tegoż, Wilniacy, s. 53. [15]
Nieliczne głosy przychylne wyklętym na emigracji i w Peerelu
W strefie wolnego słowa, na emigracji, o dobre imię prześladowanych, szkalowanych chłopców z lasu i z konspiracji miejskiej upominał się Kazimierz Wierzyński (1894–1969) w utworze Na rozwiązanie Armii Krajowej (1946). Poeta protestował przeciwko zbrodniczemu traktowaniu przez komunistów pokolenia, które hojnie przelewało krew w walce z Niemcami. Zdaniem autora – nigdy nie powinno spotkać bohaterów to, co stało się ich udziałem w Polsce podbijanej przez Stalina: „Za dywizję wołyńską, nie kwiaty i wianki – / Szubienica w Lublinie. Ojczyste Majdanki”; „Za Warszawę, Warszawę, powstańcze zachcianki – / Specjalny oddziałśledczy: ≫przyłożyć do ścianki≪”
Prześladowani próbowali bronić się sami. W pierwszym numerze podziemnego pisma „Szydło” z 20 września 1946 roku, wydawanego przez Obwód Łomża Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, opublikowano anonimowo satyręPolscy bandyci. Jej utalentowany autor trafnie przekonywał, że otrzymanie etykiety „bandyta” stanowi tytuł do chwały, nie zaś formułę pohańbienia, wykombinowaną– mało oryginalnie, bo odziedziczoną po carskich prześladowcach – przez czerwonych samozwańców:
Przyszedł bolszewik – znów piosnka stara
Czerwonych synów białego cara.
Polak, co nie chciał zostać Kainem,
Że chciał być wiernym ojczyźnie synem,
Chciał jej wolności w słońcu i chwale,
A że śmiał mówić o tym zuchwale,
Że nie chciał, by go więziono, bito,
Był„reakcyjnym polskim bandytą”
[Anonim], Polscy bandyci, [w:] Płaszcz chwały. Antologia wierszy o Żołnierzach Wyklętych, wyb., oprac., wstęp M. Solecki, Warszawa 2017, s. 21–22. [17].
Gdy już walka zbrojna była skończona i odsiadywało się wyrok więzienia albo było kaesowcem, z sercem w kleszczach trwogi oczekującym wywleczenia na piwniczną egzekucję, pozostawało ostatnie pocieszenie – na skrawku nielegalnego papieru zakazane słowa ułożone w zwrotki, przenikające alfabetem Morse’a z celi do celi. Takie efemeryczne teksty zebrała represjonowana w Peerelu Barbara Otwinowska (1924–2018) w książce Przeciwko złu. Wiersze i piosenki więzienne 1944–1956 (1995). Cudem jest, że kilkaset ulotnych, poetyckich świadectw niezawinionego cierpienia udało się badaczce zrekonstruować i utrwalić drukiem dla przyszłych pokoleń. Później niektóre ocalone utwory dosłownie zmaterializowały się, stając się częścią przestrzeni publicznej, jak na przykład fragment trzynastozgłoskowca Służewiec (1949) Tadeusza Porayskiego (1916–1989), wyryty na Pomniku Męczenników Terroru Komunistycznego 1944–1956 (Warszawa-Ursynów), wzniesionym w miejscu potajemnych pochowków polskich patriotów, straconych w centralnym więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na Mokotowie. Większość jednak tekstów uratowanych przez Otwinowską pozostaje szerszemu odbiorcy nieznana, a trafiają się wśród nich klejnoty liryki, jak choćby ośmiowersowa, anonimowa Modlitwa więzienna (około 1951), dedykowana ostatniemu prezesowi Zrzeszenia WiN, pułkownikowi Łukaszowi Cieplińskiemu „Pługowi” (1913–1951), zamordowanemu 1 marca 1951 roku:
Jeślim jak owoc dojrzał do wieczności
I Bóg mnie do niej z więzienia powoła,
Wiem, że to będzie dowód Twej miłości,
Gdy śmierć męczeńska dotknie mego czoła
[Anonim], Modlitwa więzienna, [w:] Przeciwko złu. Wiersze i piosenki więzienne 1944–1956, wyb., oprac., wstęp B. Otwinowska, Warszawa 1995, s. 300. [18].
Na fali odwilży, a więc bardzo krótko w dziejach Peerelu, można było sobie pozwolić na krytyczną ocenę polityki władz wobec Kolumbów skazywanych po wojnie za absurdalne zarzuty na kary więzienia i mających na tyle silne organizmy, że udało im się wyjść zza krat. O oślepionych światłem najpierw lampki przesłuchań, później żarówki w celi, a po amnestii w kwietniu 1956 roku światłem polskiego Października żołnierzach Armii Krajowej pisał empatycznie – pozwalając sobie na ekspresję gniewu z powodu niesprawiedliwości, jaka ich spotkała – Tadeusz Chrzanowski (1926– 2006) w wierszu Ci z AK (1956):
Po dziesięciu latach jeszcze noszą chlebak
[…]
Tyle cierpień. Tyle krzywd. I nic ponadto.
Chuda ziemia – ta ojczysta – jest zapłatą.
Nie wychodźcie – krzywdziciele – im naprzeciw
T. Chrzanowski, Ci z AK, „Twórczość” 1956, nr 9, s. 5. [19].
W zupełnie niemartyrologicznej konwencji podjął wątek żołnierzy wyklętych w Balladzie o Łupaszce (1968) Janusz Szpotański (1929–2001). Wbrew jednak tytułowi problematyka utworu wcale nie dotyczyła dowódcy V Brygady Wileńskiej AK – odnosiła się apologetycznie do oszczerczo zaatakowanego przez Gomułkę jego adiutanta Lecha Leona Beynara „Nowiny”, powszechnie znanego pod pseudonimem literackim Paweł Jasienica (1909–1970). Szpotański stworzył satyrę na pezetpeerowskich „partyzantów”, ogarniętych (z premedytacją) obsesją rewizjonistyczno-syjonistyczną. Zgodnie z założeniami gatunku wykoślawił w utworze realia historyczne, kreując majora Zygmunta Szendzielarza (1910–1951) na Żyda. Poprzez ten zabieg czynił aluzję do antysemickiej kampanii, mistrzowsko rozegranej w prasie przez frakcję moczarowską, której ofiarą padł także Jasienica, mający odwagę publicznie się jej przeciwstawić:
Pod dońską papachą,
[...]
ukrywa ataman
jewrejską jarmułkę
i chociaż ujawnić
to hańba i wstyd,
Łupaszka po prostu
parszywy jest Żyd!
J. Szpotański, Ballada o Łupaszce, [w:] tegoż, Gnom, Caryca, Szmaciak, Warszawa 2004, s. 82. Szerzej o Balladzie o Łupaszce: M. Solecki, Ballady o żołnierzach wyklętych, [w:] tegoż, Historie pisane przez wojnę…, s. 212–217. [20]
Rehabilitacja, apologia, mityzacja po 1989
Termin „żołnierze wyklęci” zakorzenił się w kulturze i jest w niej powszechnie rozpoznawalny. Wprowadziła go w obieg w 1993 roku Liga Republikańska serią tematycznych wystaw historycznych, organizowanych w suwerennej Polsce. Warto jednak pamiętać, że rok wcześniej od działaczy LR Zbigniew Herbert zamknął aktywność uczestników antykomunistycznego podziemia zbrojnego w określeniu „wilki”
Rozwój badań nad antykomunistycznym podziemiem zbrojnym, prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej szczególnie dynamicznie pod egidą Janusza Kurtyki, nie pozostał bez wpływu na przenikanie bohaterów powojnia do kultury
Powinien stanąć konno – jakby na wezwanie
że „Ojczyzna w potrzebie”. W żelazie i w obłoku
prosto z krwawych jak zachody słońca pól września.
Lecz żelazo może spalić rdza. Obłok
rozwieje się jak pamięć.
[…]
Więc rzeźbię w tym, co trwałe: w zawiści
ludzi małych, w tchórzostwie
zwykłych zjadaczy chleba
i w niepamięci […] wszystkich nas
za których przeszedł przez baraki Auschwitz
ogień Powstania i […]
głuchy […] od krzyków korytarz Mokotowa
B. Urbankowski, Pomnik Rotmistrza Pileckiego (1901–1948), [w:] tegoż, Galeria rzeźb pośmiertnych, b.m. 1991. Cyt. za: B. Urbankowski, Jeśli zapomnę o nich…, Warszawa 2015, s. 29. [26].
Kamieniem milowym w popularyzacji historii, sylwetek, aksjologii antykomunistycznych partyzantów w polskiej poezji była twórczość Wojciecha Wencla (ur. 1972) i Przemysława Dakowicza (ur. 1977). Wydali oni świetne artystycznie, rezonujące społecznie tomy: Wencel De profundis (2010) i Epigonię (2016), Dakowicz Łączkę(2013). Pierwszy z wymienionych autorów w wierszach o wyklętych jawnie odwołuje się do tradycji romantyzmu:
i walczą– jak zawsze – za innych
na wiecznej linii Curzona
między modlitwą a kpiną
honorem a zbydlęceniem
W. Wencel, Czarna legenda, [w:] tegoż, Epigonia, Kraków 2016, s. 27. Inne świetne liryki tego autora o żołnierzach wyklętych to dedykowane WiN-owcom Baptysterium (Epigonia…, s. 24–25), Wiersze inspirowane pośmiertnymi zdjęciami żołnierzy NSZ 1945–1951, Łupaszko przed sądem – oba utwory z De profundis (Kraków 2010, s. 24–26). [27]
Drugi inspirował się pracami ekshumacyjnymi prowadzonymi w kwaterze „Ł” na Powązkach przez zespół Krzysztofa Szwagrzyka: „Korzeń tkwił w czaszce. / W czaszce korzeń tkwił”
Z dobrym skutkiem artystycznym problematykę powojennej konspiracji podjęli Sławomir Matusz (ur. 1963) – wiersze Łączka, Koniec lutego, opatrzone datami powstania uhistoryczniającymi przekaz (1948, 1950), zgrabna lingwistycznie formuła, celnie puentująca aktywność urzędowych bandytów (UB): „a oni UB-ijali buciorami przysypaną ziemię. / UB-ijali […] mocno, by połamać […] kości” – z tomu Te kości, których nie połamali (2016)
Trzaskają pod butem
Suche świerkowe gałązki
Przerywa ciszę trzask
Ktoś brońładuje
I ktoś poruszył liśćmi leszczyny
Nie to nie wiatr
To te sowieckie sukinsyny
Idą tu po nas
A my leżymy
I każdy liczy swoje naboje
To jest obława
G. Kucharzewski, Cisza, [w:] tegoż, Ziemi krzyk, wstęp T. Kaczorowska, Ciechanów 2018, s. 42. [32]
Ważni są także: Lech Makowiecki (ur. 1954), Aleksander Rybczyński (ur. 1955) i Stanisław Rogala (ur. 1948) – bliscy sobie generacyjnie, podobnie jak Przemysław Dakowicz poruszeni zbrodniami komunistów wydobywanymi na światło dzienne przez zespół Szwagrzyka (wiersze z 2013: Kwatera na„Łączce”, Upiory i ludzie
Nawołują się w lesie duchy
Nawołują się chłopcy w lesie
Nawołują się w lesie ci,
Co poginęli
Mgła nisko trzyma się
K. Koehler, ***Nawołują się w lesie duchy, [w:] tegoż, Od morza do morza, Poznań 2011, s. 47. Całość cyklu s. 44–53. [36]
Istotny jest także symboliczny liryk Hilasterion 1 (2014) ks. Jerzego Szymika (ur. 1953), ustawiający kaźńżołnierzy wyklętych w kontekście zwycięskiej, zbawczej męki Chrystusa:
Stali.
Wycierali wargi z krwi,
wydłubywali ludzkie mięso spomiędzy zębów.
Trzymali szlauchy i butelki, rechotali.
Stał
naprzeciwko nich.
Milczał, krwawił.
[…]
Umiłowany Boga
J. Szymik, Hilasterion 1, [w:] tegoż, Hilasterion. Wiersze z lat 2009–2014, Katowice 2014, s. 5. [37].
Słabsze warsztatowo wiersze o bohaterach powojennego ruchu oporu w drugiej dekadzie XXI wieku ogłosili franciszkanin o. Łukasz Buksa (ur. 1982) – tom Trzydziestu trzech zapomnianych (2013)
To przecież nastolatka tylko.
Śmieszny kołnierzyk przy sukience.
[…]
Jak to jest – zabić nastolatkę?
Blask zgasić w oczach, zamknąć usta?
[…]
Ktoś wydał wyrok i żył dalej.
Ktoś milczał– nie wydobył głosu.
Ktoś prawdy nie chce słuchać wcale.
Ktoś ma awersję do patosu
B. Lipińska-Postawa, Inka (1928–1946), http://www.fronda.pl/blogi/pogaduchy-mamuchy/inka-1928-1946-pisane-tej-nocy,26307.html [dostęp: 30.01.2017]. Wersja zgodna z pierwotnym zapisem autorki: Płaszcz chwały…, s. 41–42. [40]
Najważniejsze, bo uniwersalizujące fenomen żołnierzy wyklętych, stały się oczywiście wykonywane wokalnie, kanoniczne Wilki Zbigniewa Herberta, zapalające znicz pamięci kolejnemu w dziejach Polski przedwcześnie straconemu pokoleniu:
już nie zostanie agronomem
„Ciemny” a „Świt” – księgowym
„Marusia” – matką„Grom” – poetą
posiwia śnieg ich młode głowy
Z. Herbert, Wilki, [w:] tegoż, Poezje, Warszawa 1998, s. 585. [41]
Przypisy
- Z kolei na temat obrazu antykomunistycznych partyzantów w prozie i dramacie zob. M. Solecki, Literackie portrety żołnierzy wyklętych. Esej o literaturze polskiej lat 1948–2010, Łomianki 2013; tegoż Dramaty o żołnierzach wyklętych, b.m. 2019 [e-book].
- A. Ważyk, Kronika, „Kuźnica” 1946, nr 19, s. 1.
- Wszystkie cytaty według: J. Brzechwa, Ballada o dwóch facetach, [w:] tegoż, Palcem w bucie. Wiersze satyryczne, Warszawa 1947, s. 20–21.
- K.I. Gałczyński, O wilkach, „Przekrój” 1951, nr 348, s. 5.
- S. Wygodzki, My, komuniści, [w:] Wiersze i pieśni poświęcone pracownikom Bezpieczeństwa, Warszawa 1954, s. 17.
- Zob. E. Fiszer, Pociski, [w:] Wiersze i pieśni…, s. 12.
- W. Broniewski, Opowieść o życiu i śmierci Karola Waltera-Świerczewskiego, robotnika i generała, [w:] tegoż, Wiersze i poematy, Warszawa 1966, s. 411.
- M. Jastrun, Pamięci Józefa Oppenheima, „Kuźnica” 1946, nr 28, s. 3. Oppenheim nie zginął ani ze względu na swoje żydowskie pochodzenie, ani z wyroku podziemia (majora Józefa Kurasia „Ognia”). Zob. M. Solecki, Antysemicka gęba niepodległościowego podziemia, „wSieci Historii” 2022, nr 3–4, s. 60–61.
- M. Jastrun, Ballada o Puszczy Świętokrzyskiej z tomu Sezon w Alpach i inne wiersze (1948), [w:] tegoż, Poezje 1944–1954, Warszawa 1954, s. 117.
- W. Szymborska, Żołnierz radziecki w dniach wyzwolenia do dzieci polskich mówił tak, „Życie Literackie” 1951, nr 13, s. 3. Utwór uzupełnia kolumny tekstu gloryfikującego ludobójcę Feliksa Dzierżyńskiego. Wielka szkoda, że poetka nie napisała, jak wyglądało sowieckie „wyzwolenie” z perspektywy polskich kobiet.
- C. Białowąs, Świadectwa chorej pamięci, „Odra” 1981, nr 11, s. 48–56. Szerzej o cyklu zob. R. Klementowski, Literacki zapis zbrodni. Losy poety agenta Czesława Białowąsa, [w:] Twórcy na służbie. W służbie twórczości, red. S. Ligarski, Warszawa 2013, s. 89–99; M. Solecki, Poeta „chorej pamięci”, [w:] tegoż, Historie pisane przez wojnę, Łomianki 2015, s. 154–164.
- C. Białowąs, ***Wyskoczyłem ze szkoły, „Odra” 1981, nr 11, s. 48; tegoż, Smuga cienia, tamże, s. 50. Dalej utwory z tego wydania oznaczam w przypisie tylko numerem strony.
- Tegoż, Nie doczekałem się…, s. 50.
- Tegoż, Gdyby „Arkadek” żył…, s. 55.
- Tegoż, Wilniacy, s. 53.
- K. Wierzyński, Na rozwiązanie Armii Krajowej, [w:] tegoż, Krzyże i miecze, Londyn 1946, s. 49.
- [Anonim], Polscy bandyci, [w:] Płaszcz chwały. Antologia wierszy o Żołnierzach Wyklętych, wyb., oprac., wstęp M. Solecki, Warszawa 2017, s. 21–22.
- [Anonim], Modlitwa więzienna, [w:] Przeciwko złu. Wiersze i piosenki więzienne 1944–1956, wyb., oprac., wstęp B. Otwinowska, Warszawa 1995, s. 300.
- T. Chrzanowski, Ci z AK, „Twórczość” 1956, nr 9, s. 5.
- J. Szpotański, Ballada o Łupaszce, [w:] tegoż, Gnom, Caryca, Szmaciak, Warszawa 2004, s. 82. Szerzej o Balladzie o Łupaszce: M. Solecki, Ballady o żołnierzach wyklętych, [w:] tegoż, Historie pisane przez wojnę…, s. 212–217.
- „Wilcze tropy” zakonspirowane w poezji Herberta, na przykład w Apollu i Marsjaszu [sic!], odsłaniali: S. Matusz, Wyklęci i Herbert, „Słowik” i Cimoszewicz. O wierszu „Apollo i Marsjasz”, https://nowynapis.eu/czytelnia/pozycja-wydawnicza/wykleci-i-herbert-slowik-i-cimoszewiczo- wierszu-apollo-imarsjaszfbclid=IwAR3Ul5Huf8bQRHDy6KlN0HVAlPu7LCRj4P0g27 mXnwhILhB5 NSUKMrp7PGs [dostęp: 9.07.2022]; J. Jęcz, Żołnierze Wyklęci w twórczości poetyckiej Zbigniewa Herberta, „Wyklęci” 2016, nr 4, s. 233–240; W. Girys-Czagowiec, „Jak trudno ustalić imiona / wszystkich tych co zginęli / w walce z władzą nieludzką” – o kilku wierszach Zbigniewa Herberta, „Wyklęci” 2018, nr 2, s. 237–238.
- Por. M. Solecki, Wstęp, [w:] Płaszcz chwały…, s. 7–13, oraz tegoż wiersz, Wilkom, [w:] tegoż, Pod ochroną pamięci, Kraków 2018, s. 53.
- Zob. M. Solecki, Literackie portrety żołnierzy…; tegoż, Filmowe portrety żołnierzy wyklętych (1947–2017), Łomianki 2021.
- I. Tomalakowa, Drugi brzeg. Wiersze wojenne i więzienne, red. B. Otwinowska, E. Zawacka, A.K. Tomalak-Reszuto, Toruń 1994; T. Płużański, Światło w labiryncie, il. A. Gołębiowski, oprac. L. Malewska-Mostowicz, Warszawa 2001; B. Jęczowa, Fotografie, Poznań 2002; L. Elektorowicz, Z(a)myślenia, Kraków 2006. O zaangażowaniu w niepodległościowe podziemie I. Tomalakowej i T. Płużańskiego zob. Płaszcz chwały…, s. 81, 84.
- Zob. B. Urbankowski, Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina, t. 1–2, Warszawa 1998.
- B. Urbankowski, Pomnik Rotmistrza Pileckiego (1901–1948), [w:] tegoż, Galeria rzeźb pośmiertnych, b.m. 1991. Cyt. za: B. Urbankowski, Jeśli zapomnę o nich…, Warszawa 2015, s. 29.
- W. Wencel, Czarna legenda, [w:] tegoż, Epigonia, Kraków 2016, s. 27. Inne świetne liryki tego autora o żołnierzach wyklętych to dedykowane WiN-owcom Baptysterium (Epigonia…, s. 24–25), Wiersze inspirowane pośmiertnymi zdjęciami żołnierzy NSZ 1945–1951, Łupaszko przed sądem – oba utwory z De profundis (Kraków 2010, s. 24–26).
- P. Dakowicz, Rodowód, [w:] tegoż, Łączka, Kraków 2013, s. 63. W tomie na szczególną uwagę zasługują wiersze o tuzach pojałtańskiego ruchu oporu: majorze Hieronimie Dekutowskim „Zaporze” (Łyżka, Zapora. Trenodia z sufitu, s. 16–19; My nigdy nie poddamy się, s. 34–35), rotmistrzu Witoldzie Pileckim (Ballada o biegnących piekarzach, s. 21–22), podporuczniku Edwardzie Taraszkiewiczu „Żelaznym” (Powrót, s. 73–74), podporuczniku Antonim Wodyńskim „Odyńcu” (Lekcja anatomii, s. 38–39).
- Por. przyp. 17.
- S. Matusz, Łączka, Koniec lutego, [w:] tegoż, Te kości, których nie połamali, Sosnowiec 2016, s. 17, 18. Cytat z wiersza Więcej grobów już kopał nie będę (s. 9).
- F. Netz, Ten drugi, [w:] tegoż, Krzyk sowy, Sopot 2014, s. 17. O wizerunku antykomunistycznej konspiracji w Popiele i diamencie oraz szerzej w obrazach kinowo-telewizyjnych zob. M. Solecki, Filmowe portrety żołnierzy…
- G. Kucharzewski, Cisza, [w:] tegoż, Ziemi krzyk, wstęp T. Kaczorowska, Ciechanów 2018, s. 42.
- A. Rybczyński, Kwatera na „Łączce”, [w:] tegoż, Polska wyklęta, Kraków 2013, s. 33; L. Makowiecki, Upiory i ludzie, [w:] tegoż, Pro publico bono, Poznań 2013, s. 53–54.
- S. Rogala, Polska „Łączka”, [w:] tegoż, Idę ku ciszy, posł. J.S. Ossowski, Piekoszów 2014, s. 88–89; S. Rogala, Kielecka Łączka, [w:] tegoż, Wschodni Wiatr, posł. A. Wzorek, Kielce 2016, s. 50–52
- J. Leończuk, Oni wciąż idą, utwór odczytany publicznie 25.05.2015 na uroczystości w Białymstoku, po raz pierwszy w druku: Płaszcz chwały…, s. 67–69.
- K. Koehler, ***Nawołują się w lesie duchy, [w:] tegoż, Od morza do morza, Poznań 2011, s. 47. Całość cyklu s. 44–53.
- J. Szymik, Hilasterion 1, [w:] tegoż, Hilasterion. Wiersze z lat 2009–2014, Katowice 2014, s. 5.
- Ł. Buksa, Trzydziestu trzech zapomnianych, wstęp L.Z. Pokorski, il. G. Becla, Z. Tomecki, Katowice 2013.
- B.S. Kasprowicz, Dęby w ogrodzie, Warszawa 2014, s. 29–35.
- B. Lipińska-Postawa, Inka (1928–1946), http://www.fronda.pl/blogi/pogaduchy-mamuchy/inka-1928-1946-pisane-tej-nocy,26307.html [dostęp: 30.01.2017]. Wersja zgodna z pierwotnym zapisem autorki: Płaszcz chwały…, s. 41–42.
- Z. Herbert, Wilki, [w:] tegoż, Poezje, Warszawa 1998, s. 585.