Legenda o św. Albercie
Ojcze, przez Twoją nieskończoną moc
Spraw, aby pamięć moja pamiętała zawsze o Tobie.
Św. Albert Wielki
Abyś zaś nigdy nie zachwiał się w wierze,
oto pod koniec twych dni zapomnisz o kłamstwach
i sofistycznych sztuczkach filozofów,
a twoja wiara katolicka stanie się niewinna i czysta
jak u dziecka.
Słowa Najświętszej Dziewicy skierowane do młodego Alberta
oczy dominikanów jak zwykle wpatrzone w mistrza
uszy dominikanów chwytają
każde słowo
osiemdziesięcioletniego ojca Alberta
jest początek roku 1280
sala wykładowa klasztoru w Kolonii
nie mieści wszystkich
spragnionych wina świętej
teologii i wody jej służebnicy
doktor uniwersalny
porywa ich dusze
do siódmego nieba
nagle
milknie mruga oczyma
szlocha
już wie
oto z łaski Boga
opuściła go
pamięć
sofizmaty uniwersalia wybiegły
z głowy zapomniał w ciągu kilku minut
o subtelnych analizach Arystotelesa Platona
Augustyna
zamglone wspomnienie
Tomasza
skłaniało do płaczu
po ukochanym uczniu
z którego śmiercią
nie potrafił się pogodzić
przez tyle lat
wszystko się rozpłynęło
wpadło w wielka wodę
zostało Słowo
wersety od Genesis do Apokalipsy
i prosta wiara
jak u dziecka
mistrz schodzi
z katedry
żegna się z braćmi
wchodzi
do Królestwa
Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów.