Nowy Napis Co Tydzień #149 / Ola
zaczęła prawko przed osiemnastką
dwuletnią Astrą w kolorze écru
ojciec się wkurwiał, że tępi biegi, że źle wciska wsteczny
darł się tak samo, jak kiedyś już dawno zgubiła swój srebrny
Sony Ericson w pobliżu kibli
i tak jak wtedy, kiedy na Euro wygrali Niemcy
a Schmidt na Planicy
miała trzy dziary, dwie po łacinie i jedną, że motyl
zrobiony u ziomki na starym kwadracie, bo jebać salony
ta po łacinie to Semper Fidelis, bo Maciek był w WOC-ie
gdy biegał po błocie to pisał jej listy i że już z powrotem
będzie w sobotę. nisko na nodze tuż nad Reebokiem
ma carpe diem, bo lubi łacinę, bo raz się żyje
i z Maćkiem widziała gdzieś Wszystko za życie
słuchała post-punku, lubiła Skittlesy, paliła Rothmansy,
pisała grom wierszy; na ścianie zaś miała plakaty Podsiadły
i kartkę z komunii i coś od Tokarczuk
recepty z poradni, już puste zapałki, dwie ładowarki,
pocztówki od matki (te chyba z Irlandii) i resztki kanapki.
znów krzyki z podłogi, że znów ma coś zrobić,
że czegoś zabrakło że brak jej godności,
że nie ma szacunku, że znowu nad kartką
że ciągle się spóźnia, że soli zbyt mało,
i to że jest nudna, że znów do południa
nie zwlecze się z łóżka,
że zaraz matura, a nic się nie uczy i myśli o bzdurach
więc słucha jak Żubra dopije gdy druga wybije w Majaku
i stoi przed szafką ze wzrokiem pod ścianką
wciąż myśląc o książkach, plakatach z Podsiadłą
o płytach Curtisa, pocztówkach z Dublina, Rothmansie z zapałką
o filmach z torrentów, o Maćku, co w WOC-ie
i tym, że nie czeka na jego powroty,
na braki tematu, na ciągłe to samo, na randki za bramą,
za jego kanapą, za Sphinxem i shoarmą
więc bierze kluczyki, gdy noc już za pasem
zabiera Skittlesy i wsiada do Astry
dociska też sprzęgło i rusza bez wahań
i nie ma nic więcej, bo wszystko zostawia
Wiersz wyróżniony w konkursie poetyckim PODAJ FRAZĘ.