15.12.2022

Nowy Napis Co Tydzień #182 / O literaturze ukraińskiej w Polsce z perspektywy roku 2022

1.

Literatura ukraińska od lat dziewięćdziesiątych jest stale obecna w polskich księgarniach – nie osiąga może największych nakładów i większość książek wydawana jest przez niszowe wydawnictwa, ale nie jest to sytuacja złaZob. M. Czetyrba-Piszczako, Przegląd literatury ukraińskiej w przekładach na język polski po 1989, „Acta Polono-Ruthenica” 2017, nr 2.[1]. Dzieje się tak, ponieważ Polska posiada płodnych tłumaczy, wśród których prym w liczbie tłumaczonych dzieł wiedzie Bohdan Zadura – w samym roku 2022 wydano co najmniej osiem książek w jego przekładach. Nie mniej pracowita jest Aneta Kamińska, tłumaczka poezji i autorka antologii ukraińskiej liryki współczesnej. Warto wymienić również Michała Petryka, tłumacza prozy Serhija Żadana. Ostatnimi czasy co raz częściej zauważany jest Marcin Gaczkowski, tłumacz Wasyla Stusa, Wołodymyra Rafiejenki i – szczególnie docenionej w Polsce J. Sobolewska, Mścicielka Donbasu, recenzja książki: T. Duda, Córeczka, tłum. M. Gaczkowski, Wrocław 2022, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/ksiazki/2161591,1,recenzja-ksiazki-tamara-duda-coreczka.read [dostęp: 12.04.2022].[2] – Tamary Dudy. Nie można nie wspomnieć o Katarzynie Kotyńskiej, tłumaczce Oksany Zabużko, Jurija Andruchowycza i dzieł na temat historii Ukrainy, czy o Renacie Rusnak, znakomitej tłumaczce dość karkołomnej twórczości Tarasa Prochaśki.

Z takim zastępem tłumaczy nie możemy w Polsce narzekać na brak najnowszej literatury ukraińskiej, zwłaszcza poezji. Posiadamy wiele antologii wierszy ukraińskojęzycznych – mało jest poezji zagranicznej w Polsce, która mogłaby się cieszyć takim powodzeniem wśród tłumaczy i wydawnictw, jak ukraińska. Sami tłumacze często przyznają się do osobistych relacji z autorami. Można tu wspomnieć o cyklu epitafiów autorstwa Anety Kamińskiej dla tłumaczonego przez nią świętej pamięci Nazara Honczara albo przywołać słowo wstępne Bohdana Zadury do jego autorskiej antologii, gdzie opowiada o swoich rozmowach z Andrijem Bondarem czy właśnie wspomnianym HonczaremB. Zadura, Wiersze zawsze są wolne, Wrocław 2013.[3]. Możemy sądzić, że obfitość tłumaczeń poezji ukraińskiej w Polsce jest skutkiem zażyłości między autorami z obydwu krajów. Antologii wydanych po 1989 w Polsce można naliczyć czternaścieM. Czetyrba-Piszczako, Przegląd literatury ukraińskiej…[4], w tym: Cząstki pomarańczy Anety Kamińskiej (2011), Wiersze zawsze są wolne Bohdana Zadury (2004, 2005, 2007) i jego 100 wierszy wolnych z Ukrainy tego roku oraz obliczu wojny. Mała antologia wierszy ukraińskich 2014–22, również z tego roku.

2.

Na rynku polskim szczególną popularnością cieszą się dwa nazwiska: Serhij Żadan i Oksana Zabużko.

Wiele dzieł charkowskiego autora doczekało się w tym roku nowych wydań. Najpierw wznowiono powieść Internat (tłum. Michał Petryk, 2019), a następnie wybór wierszy Antena (wyb. i tłum. Bohdan Zadura, 2020). W świetnych, nowych oprawach graficznych wydawnictwo Czarne wydało ponownie książki prozatorskie: Big Mac (pierwsze wydanie – 2005),Depeche Mode (pierwsze wydanie – 2006), Anarchy in the UKR (pierwsze wydanie – 2007) i Hymn demokratycznej młodzieży (pierwsze wydanie – 2008)(wszystkie w tłumaczeniu Michała Petryka). Podobnie zrobiło Biuro Literackie przy wznawianiu Historii kultury początku stulecia (pierwsze wydanie – 2005), gdzie, oprócz nowej oprawy graficznej, tłumacz Bohdan Zadura poszerzył książkę o dwadzieścia dziewięć wierszy z innych tomów, czyniąc ją dwa razy grubszą.

Oksana Zabużko doczekała się w Polsce trzeciego już wznowienia Badań terenowych nad ukraińskim seksem (poprzednie wydania ukazały się w roku 2003 i 2008) oraz Muzeum porzuconych sekretów (poprzednie wydanie – 2012). Obydwie książki przełożyła Katarzyna Kotyńska.Nowością wydawniczą w Polsce jest wybór esejów tejże autorki pod tytułem Planeta Piołun,przekładach Katarzyny Kotyńskiej, Anny Łazar i Joanny Majewskiej.

W obu przypadkach mówimy o dużych, znaczących wydawnictwach. Żadana, w pokaźnych nakładach i z dobrym zapleczem promocyjnym, wydaje Czarne, słynące z reportaży i literatury z Europy Środkowo-Wschodniej. Za poezję z kolei są odpowiedzialne Biuro Literackie i Warstwy, bardzo zasłużone na swoim polu. Zabużko jest obecnie w całości wydawana przez Agorę, część spółki akcyjnej Agora SA, do której należy między innymi „Gazeta Wyborcza”, czyli najważniejszy w Polsce dziennik polityczno-społeczny o profilu centro-liberalnym.

Wynika z tego, że w świadomości polskiego czytelnika, a przynajmniej na polskim rynku wydawniczym, Żadan i Zabużko stali się najbardziej znaczącymi autorami współczesnej ukraińskiej sceny literackiej.

3.

Ciekawym zjawiskiem na polskim rynku jest Tamara Duda i jej powieść Córeczka (tłum. Marcin Gaczkowski, 2022), czylirzecz o przemianach polityczno-społecznych w Donbasie. Ponieważ wśród Polaków tożsamość Donbasu i jego historia są wciąż słabo rozumianą kwestią, powieść Tamary Dudy została przez polską krytykę literacką okrzyknięta idealnym wprowadzeniem do problematyki wojny w DonbasieRedaktor Marcin Kube napisał: „Jeżeli ktoś miałby przeczytać tylko jedną powieść o wojnie w Donbasie, to niech wybierze właśnie «Córeczkę». Ma w sobie literatura Tamary Dudy niesamowitą urodę i odwagę, by opisywać świat okrutny oraz ponury z wielkim zapałem i humorem.". M. Kube, Splunąć w piekło, „Plus Minus. Rzeczpospolita” 30–31 lipca 2022. [5] i spotkała się wyłącznie z zachwytemJ. Sobolewska, Mścicielka…[6]. Powieść wydana w 2022 została bardzo ciepło przyjęta przez poruszonych wojną polskich czytelników.

Niestety, niejako bokiem przeszła wcale nie mniej istotna powieść Wołodymyra Rafiejenko (tłum. Marcin Gaczkowski i Anna Ursulenko). Być może powodem jest niewczesne ukazanie się tej powieści na rynku polskim w roku 2020 i język, w którym została napisana, czyli rosyjski. Można wziąć pod uwagę również to, że autor – w przeciwieństwie do Żadana, którego Internat cieszył się dużym powodzeniem w ostatnim czasie – nie ma w Polsce dużej renomy.

Obydwie powieści zostały wydane przez KEW, integralną część Fundacji Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Jest to niszowe wydawnictwo specjalizujące się w literaturach wschodnich sąsiadów Polski i okolic, takich jak Litwa, Estonia, Białoruś czy właśnie Ukrainahttps://www.kew.org.pl[7]. To tam wydaje swoje tłumaczenia Marcin Gaczkowski.

4.

Większość wymienionych wyżej to obecnie najgłośniejsze książki w polskim dyskursie literackim. Zastanawiać może fakt, że Jurij Andruchowycz, niegdyś autor często w Polsce wydawany (przeważnie przez Czarne) nie doczekał się takiej masy wznowień jak często wcześniej wspominany Żadan. Być może tematyka poruszona przez dzieła Andruchowycza nie trafia już w potrzeby polskich czytelników. W przypadku Żadana i jego tematów mówimy najczęściej o wschodniej Ukrainie, jej przynależności kulturowej i dziejach najnowszych, a jeżeli chodzi o Andruchowycza, to poruszamy się przeważnie w obrębie zachodniej Ukrainy i jej zaszłości historycznych (w tym przoduje temat galicyjskości). Mimo wszystko twórczość autora Dwunastego kręgu jest właściwie kompletnie przełożona; polski czytelnik może sięgnąć po większość jego dzieł – co prawda nie ma wznowień i najnowszych wydań, ale książki te są na ogół łatwo dostępne w antykwariatach stacjonarnych i internetowych w bardzo przystępnych cenach.

Podobny los spotyka nie mniej istotnego pisarza, jakim jest Taras Prochaśko. Posiadamy na rodzimym rynku przekłady jego utworów, ale nie wszystkie są tak łatwo dostępne jak książki Andruchowycza. Być może przyczyna leży w mniejszym zainteresowaniu medialnym autorem i w mniejszych nakładach (choć też był wydawany przez Czarne). Książki gazetach tego nie napiszą czy Niezwykli potrafią w antykwariatach internetowych osiągać ceny rzędu dziewięćdziesięciu złotych.

5.

Warto w tym momencie powrócić do tematu poezji ukraińskiej. W Polsce ma się ona bardzo dobrze. Oprócz wznowień liryki Żadana stale wydawane są dzieła poetów nieco mniej głośnych, choć niemniej istotnych – w tym i klasyków.

Najciekawszą propozycją w bieżącym roku jest wspominana już antologia 100 wierszy wolnych z Ukrainy Biura Literackiego,tłumaczeniu i wyborze Bohdana Zadury. Całość składa się z wierszy wielu różnych ukraińskich poetów i poetek współczesnych, ułożonych nie alfabetycznie, tylko według ich tematyki i wymowy. Przez to całość układa się w poruszającą opowieść o zaburzonym spokoju, wojnie i żałobie. Wśród trzydziestu dziewięciu nazwisk autorów i autorek pojawiają się nazwiska takie jak: Jurij Andruchowycz, Halyna Kruk, Wasyl Łoziński, Marianna Kijanowska, Wasyl Machno, Wołodymyr Rafiejenko, Ołeksandr Irwaneć, Katerina Babkina i wiele innych.

Inną bardzo ciekawą nowością w tym obszarze jest inicjatywa Fundacji Pogranicze pod tytułem obliczu wojny. Mała antologia wierszy ukraińskich 2014–22. Jest to pięknie wydana antologia tłumaczeń przygotowanych przez polskich poetów i poetki. Rzecz składa się z dziesięciu spakowanych razem krótkich tomików, ilustrowanych przez artystów z Ukrainy. Suma przeznaczona na zamówienie takiego pakietu ma być przekazana na wsparcie ukraińskich twórców.

Polski czytelnik zainteresowany poezją otrzymał w tym roku również tomy Lustrzany sześcian Łesia Beleja i Ostatni pocałunek Iljicza Wano Kruegera z wydawnictwa Warsztaty Kultury, obydwa w tłumaczeniu Bohdana Zadury, oraz Nowiutki rower starych binokli Wasyla Słapczuka dzięki Państwowemu Instytutowi Wydawniczemu (również w tłumaczeniu Zadury). Dwa pierwsze tomy łączy jedno wydawnictwo i seria, w dziwny sposób, ponieważ są to zupełnie przeciwne poetyki. Pierwsza to subtelny liryzm, wzniosłość i inspiracja modernizmem, a drugi to brutalizm, popkultura, prowokacje i zabawa historią czy postaciami ZSRR. Trzeci z wymienionych tomów, już z innego wydawnictwa, operuje poetyką historii alternatywnej (w tym przypadku: żywotem klasyka, Pawła Tyczyny).

6.

A jak jest w kwestii tłumaczeń klasyków literatury ukraińskiej? Jeśli mowa o poezji, to bardzo dobrze. Polacy oczywiście mają dostęp do przekładów twórczości takich autorów jak Taras Szewczenko, Iwan Franko i Łesia Ukrainka (dwa pierwsze nazwiska ukazały się w prestiżowej serii Biblioteki Narodowej z obszernymi omówieniami twórczości i kontekstu historyczno-biograficznego). Klasyka poezji funkcjonuje w licznych przekładach tworzonych przez różnych tłumaczy – przy czym często są one rozsiane po antologiach, których jest niemało.

Inna jest sytuacja klasyków awangardy, ponieważ polskich przekładów Mychajła Semenki i Geo Szkurupija brak.

Ciekawy jest przypadek poezji Wasylego Stusa. Już w 1996 roku, w wydawnictwie akademickim Universitas, ukazał się w opracowaniu Agnieszki Korniejenko tom z obszernym wstępem, kalendarium życia i twórczości, wyborem poezji w tłumaczeniach Jerzego Litwiniuka, Bazyla Nazaruka, Wiktora Woroszylskiego i samej Korniejenko, a także z przekładami esejów ukraińskich krytyków poświęconych twórczości Stusa. W 2020 roku, po dwudziestu czterech latach, autor Palimpsestów wraca na polski rynek wydawniczy poprzez wydawnictwo KEW. Wesoły cmentarz. Wiersze wybrane z lat 1959–1971, bo tak nazywa się rzeczony tom, został przypomniany w lutym 2022 w trakcie pierwszego wydarzenia z serii Ukraińskiego Klubu Książki w księgarni Karakter w Krakowiehttps://m.facebook.com/watch/?v=1183333935757570&paipv=0&eav=AfZlHriYkqlStazt1DGUlKCxyBRvMaTIMq8Iiq5Pd4dk5oHmCT0tXDz5u-AjHjowZyw&_rdr[8].

Możemy natomiast mówić o niejakim kryzysie przekładów dotyczącym klasyki ukraińskiej prozy – tłumaczeń zwyczajnie brak i polski czytelnik, jeżeli nie zna języka, nie ma dostępu do kulturowych kontekstów powieści i opowiadań ukraińskich. W latach pięćdziesiątych w Polsce przetłumaczono i wydano dwutomowy wybór opowiadań Mychajła Kociubynskiego oraz jego powieść Fatamorgana, ale dziś są to trudno dostępne pozycje. Przez represje stosowane przez reżim wobec narodu ukraińskiego i jego kultury w czasach ZSRR tłumaczenie i popularyzacja literatury naszych wschodnich sąsiadów była w PRL możliwa w mocno ograniczonym stopniu i to pod okiem cenzury, wobec czego przez ponad pięćdziesiąt lat nie wydawano zbyt wielu pochodzących z Ukrainy książek (nie mówiąc już o dziełach dysydentów).

Dzisiaj tłumaczenie klasyki wciąż nie jest najpopularniejsze. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że taki przekład to chlubny wyjątek. Najwięcej jest ich w poezji, ale zdarzają się także i w prozie. Wspaniałym przykładem jest książka Modernistki. Antologia prozy kobiecej okresu międzywojennego 2017 roku, która stara się wypełniać pustkę wśród dostępnej w języku polskim ukraińskiej prozie modernistycznej, zwłaszcza kobiecej.

Wśród modernistów brakuje na polskim rynku na pewno Mykoły Chwylowego. Istnieje w Polsce omówienie jego publicystyki politycznej autorstwa Pawła Krupy pod tytułem Na zachód Z dala od Moskwy. Publicystyka Mykoły Chwylowego lat 1925–1926, ale brakuje przekładów twórczości literackiej. W języku polskim istnieje tylko opowiadanie Ja. (Romantyczność) przekładzie Jerzego Litwiniuka – zamieszczone w dziesiątym numerze czasopisma „Literatura na Świecie” z 1995 roku oraz trzy wiersze w przekładzie Urszuli Pieczek – w trzecim numerze internetowego kwartalnika „Wizje” z roku 2021M. Chwylowy, Trzy wiersze, tłum. U. Pieczek, https://magazynwizje.pl/mykola-chwylowy/[9].

Jeszcze jednym chlubnym wyjątkiem będzie ukazanie się we wrześniu 2022 roku powieści Wasylego Barki Żółty książę w przekładzie Macieja Piotrowskiego. Będzie to pierwsza dostępna w języku polskim powieść opisująca Hołodomor opowiedziana z perspektywy świadka.

7.

Mimo wszystko na brak prozy ukraińskiej na rynku polskim nie ma co narzekać. I nie chodzi jedynie o wspominane już na samym początku wznowienia Żadana, Zabużko czy Córeczki Tamary Dudy. W tym roku nominowano do nagrody Angelus obszerną książkę Wasyla Machny Kalendarz wieczności – epicką powieść z ambicjami mówienia o metafizyce. Przetłumaczył ją nie kto inny, tylko Bohdan Zadura, a ukazała się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego. Rzecz jest debiutem powieściowym autora znanego wcześniej jako poeta i niestety nie udało mu się uniknąć kilku niezręczności, takich jak wpadanie w ton beznamiętnego referowania zdarzeń historycznych, choć niektóre sceny, wymagające pewnego „zbliżenia lirycznego”, zostały opisane jędrnym językiem poetyckim, dobrze oddanym w przekładzie Zadury. Niestety książka nie przeszła do finału nagrody.

Oprócz tego całkiem niedawno została wprowadzona do języka polskiego inna wielka powieść historyczna (znowuż przez Bohdana Zadurę). To Porządne papiery arcyksięcia Ferdynanda Natalii Śniadanko.

W Biurze Literackim, w nowej serii wydawniczej „Nowy Europejski Kanon Literacki”, ukazał się również debiut prozatorski, tym razem poetki Hałyny Kruk. To zbiór opowiadań Ktokolwiek, tylko nie ja, ilustrowany przez młodą artystkę Waleriję Peneczyk, a przełożony również przez Bohdana Zadurę. Jest to naprawdę kapitalny zbiór krótkich form. Całość zamyka się w niewiele ponad stu stronach, ale niczego tu nie brakuje. Czytelnik może tu znaleźć liryczne obserwacje codzienności, zgrabne opisy mechanizmów życia rodzinnego i emigracji, surrealizm oraz obraz pandemii koronawirusa.

8.

W tym roku ukazał się bardzo interesujący zbiór esejów i felietonów wielu różnych ukraińskich autorów pod tytułem Piszą, więc żyją. Pierwszych sto dni wojny w tłumaczeniu i wyborze – jeszcze raz – Bohdana Zadury. Rzecz składa się z tekstów obejmujących okres od lipca 2019 roku do czerwca 2022. Rzecz doskonale dopełnia się z antologią 100 wolnych wierszy z Ukrainy i może stanowić jej prozatorski rewers. Dzięki niej czytelnik polski może poznać ten okres z perspektywy autorów i autorek takich jak Taras Prochaśko, Katerina Babkina, Soifja Andruchowycz i Jurij Wynnyczuk.

Wymienione pozycje można złożyć w cykl ze zbiorem esejów zredagowanym przez Jurija Andruchowycza Zwrotnik Ukraina z 2014 roku (Czarne), gdzie interesujące postacie z Ukrainy (w tym Martin Pollack, Timothy Snyder i Andrzej Stasiuk) omawiają kryzys związany z Euromajdanem. Cyklu dopełnia jeszcze zbiór Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012 roku 2012, pod redakcją Moniki Sznajderman i Serhija Żadana, gdzie polscy i ukraińscy autorzy omawiają kwestię sportu i współpracy obu narodów.

Z takiego połączenia czterech książek na wspólnej osi wyłania się obraz pewnej przemiany i opowieść o stosunkach polsko-ukraińskich w czasie wojny i pokoju.

Oprócz tego warte odnotowania są wydane ostatnio eseje Mykoły Riabczuka Czternasta od końca. Eseje o współczesnej Ukrainie i praca historiograficzna Serbii Plokhyego Wrota Europy.

9.

A jak jest w przypadku literatury gatunkowej? W tym roku nie pojawiło się na rynku nic nowego, ale tłumaczenia ukraińskich autorów i autorek funkcjonują w języku polskim. Wśród literatury fantastycznej są to przede wszystkim przekłady książek pary autorskiej: Marina i Siergiej Dianeczko, w dość pokaźnej liczbie, a z literatury kryminalnej – głównie powieści Andrieja Kurkowa.

10.

Jak łatwo wywnioskować, rok 2022 był kolejnym dobrym rokiem dla ukraińskiej literatury w kraju nad Wisłą. Dramatyczne wydarzenia wojenne pobudziły zainteresowanie Polaków literaturą sąsiadów ze wschodu. Mowa tu jednak przede wszystkim o grupie kilku autorów: na podium popularności są tu Serhij Żadan, Oksana Zabużko i Tamara Duda.

W liczbie przetłumaczonych dzieł niepodzielnie króluje Bohdan Zadura. Nie tylko tłumaczył poezję autora z wyżej opisanego podium, pełni także funkcję dostarczyciela najnowszej prozy i poezji (i to nie zawsze tej najpopularniejszej, a często właśnie niszowej).

Warto także zwrócić uwagę na to, jak wydawane są ukraińskie książki. Nowe wydania Żadana z Czarnego są piękne, seria Wschodni Express wydawnictwa Warsztaty Kultury to majstersztyki opracowania graficznego i technicznego – tekturowe okładki z minimalistycznym motywem i wyważoną kolorystyką są w dobry guście i nadają każdej z książek indywidualny sznyt. Wydawnictwo Warstwy wydaje naprawdę solidnie zrobione z punktu widzenia technicznego i dizajnerskiego pozycje. KEW również posiada indywidualny styl, świetną typografię, a ich okładki to niemal doskonałe prace graficzne. Nawet Biuro Literackie, które niegdyś słynęło z monotonnych, byle jakichś wydań, nabrało dziś kolorów, a praca Pawła Harlendera nad oprawą graficzną Historii kultury początku stulecia świetnie koresponduje z zawartością tomu.

Wygląda na to, że literatura ukraińska w Polsce, zarówno proza jak i poezja, ma się dobrze – i niech tak zostanie.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Filip Matwiejczuk, O literaturze ukraińskiej w Polsce z perspektywy roku 2022, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 182

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...