22.12.2022

Nowy Napis Co Tydzień #183 / Osoba i dzieło

Ambitnie zamierzona jest przez Instytut Literatury edycja prac historycznoliterackich i krytycznych Wiesława Pawła Szymańskiego (1932–2017). Ukazał się tom pierwszy w opracowaniu Macieja Urbanowskiego, a w przygotowaniu jest następny. Obszerny wstęp profesora Urbanowskiego i tytuł całej książki zawiera się w formule Osobowość i poetyka. To są kategorie adekwatnie łączące bogatą twórczość Szymańskiego, którą należało jak najszybciej przypomnieć. Ocalić od zapomnienia – jak z dozą melancholii pisał jego ulubiony poeta Konstanty Ildefons Gałczyński. W podobny sposób pochylmy się nad tekstami Szymańskiego.

Po nader kompetentnym preludium wybitnego znawcy i praktyka naszej współczesnej literackiej krytyki Macieja Urbanowskiego tom przynosi antologię esejów Szymańskiego o wybranych głośnych polskich poetach oraz wybór dołączonych do nich interpretacji poszczególnych wierszy. W sumie zaprezentowano kompozycyjnie zintegrowaną całość poetyckiego programu uważnego i ambitnego badacza oraz interesującego i sumiennego krytyka.

Wstęp Urbanowskiego przedstawia życie i twórczość uczonego, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej autor skupia się na biografii twórczej i wskazuje kolejne jej etapy. Studia polonistyczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim pod kierownictwem Ireny Sławińskiej dobrze przygotowały badacza i krytyka literatury do późniejszej działalności. Od początku lat sześćdziesiątych Szymański skoncentrował uwagę na lekceważonym w PRL, a przecież bardzo ważnym okresie lat trzydziestych międzywojennego dwudziestolecia, czasie znamiennym startem literackim Miłosza, Gałczyńskiego i generacji młodych poetów, późniejszych ofiar wojny. Potem doszły także publikacje o innych pisarzach, między innymi Julianie Przybosiu, Marii Dąbrowskiej.

Jako historyk literatury XX wieku Wiesław Paweł Szymański wsławił się, jak wspomniano, inicjatywami, z powodu których zasługuje na uznanie i pamięć. Został pionierem systematycznych badań nad poezją lat trzydziestych. Czas, w którym je podejmował, był temu wybitnie niesprzyjający. Nad tematem wisiała wtedy ideologiczna klątwa. Z czołowych poetów tego okresu Czesław Miłosz wybrał emigrację, Władysław Sebyła zginął w Katyniu, konstelacja umarłych poetów „Sztuki i Narodu” była oskarżana o prawicowość. Władze PRL traktowały literaturę lat trzydziestych ubiegłego wieku na ogół jako wyraz bądź mistycyzmu albo historiozoficznego katastrofizmu. Nie były to treści, które nadawałyby się do ówczesnej ustrojowej propagandy.

Już książkowy debiut Szymańskiego – Ballady przed burzą (1961) – zawierał wspomniane treści. Tytułowa burza przyszła we wrześniu 1939 roku. Bodaj najciekawszy w tym zbiorze był esej Podróżny z „dyliżansufilozoficznego” o Bolesławie Micińskim – mało kto w tamtych latach pisał o autorze Podróży dopiekieł. Na pewno tekst ten znajdzie się w zapowiedzianym drugim tomie pism Wiesława Pawła Szymańskiego, a obok wspomnianego tekstu i takie rarytasy jak Uroki dworu oraz Cena prawdy.

*

Omawiany tutaj pierwszy tom poświęcony jest tylko poezji. Ten przegląd publikacji krakowskiego krytykazaczyna się jednak nie od pesymizmu ciemnego nurtu liryki (na przykład Wiesława Sebyły), lecz od optymizmu papieża polskiej awangardy –  Tadeusza Peipera. To on sto lat temu skodyfikował teorię nowej poezji i wprowadził ją do pisarskiej praktyki. Następne pokolenie poetów zdystansowało się jednak wobec poprzedników i wniosło własny ton, katastroficzny. W omawianej antologii reprezentują ów nurt szkice o poezji Sebyły i Tadeusza Gajcego oraz o redaktorskiej aktywności Józefa Czechowicza.

Szymański odkrył bowiem źródła nowoczesnej poezji polskiej, zwłaszcza jej nurtu wyzwolonej wyobraźni, w twórczości między innymi Gałczyńskiego, Miłosza, Sebyły, Gajcego, Czechowicza i kompetentnie dowodził tego w kolejnych swoich książkach. Najważniejsze z nich to potężna rozprawa Neosymbolizm. O awangardowej poezji polskiej w latach trzydziestych (1973) oraz takie zbiory krytyczne, jak Outsiderzy i słowiarze (1973), Moje Dwudziestolecie 1918–1939 (1998), Samna sam z wierszem (2000), mroku korzeni. O poezji Karola Wojtyły (2005).

Autor swoją nieprzeciętną sztuką interpretacji objął szerokie spektrum stylów, nurtów i poetyk, a także rozległy horyzont poetyckich światopoglądów, od groteski do tragedii. Może się wydawać, iż ponad wszystkimi tymi utworami w oczach Szymańskiego góruje dorobek Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jednakże i z gruntu odmienne liryczne propozycje Tadeusza Gajcego, Zbigniewa Herberta, Wisławy Szymborskiej oraz Tadeusza Nowaka także znajdują w tym krytyku wnikliwego admiratora. To prawda, że o poezji Czesława Miłosza najwięcej publikował Aleksander Fiut, a o twórczości Józefa Czechowicza – Tadeusz Kłak. Ale bodaj nikt rozleglej i wcześniej niż Wiesław Paweł Szymański nie pisał o wielobarwnej i wielostylowej naszej poezji lat trzydziestych ubiegłego wieku w całości. Szymański też jak mało kto potrafił poszerzać i konkretyzować (na przykład w licznych studiach o czasopismach tego okresu jako trybunach literackich) wiedzę o świetnych poetyckich debiutach tamtych lat i dynamicznym życiu literackim. W późniejszej fazie twórczości towarzyszył swoimi tekstami generacji poetów szczególnie aktywnych już po 1956 roku. Można zatem powiedzieć, że przedkładanymi ponad inne przez Szymańskiego poetyckimi światami była wzbogacająca w widomy sposób literaturę twórczość debiutantów – najpierw lat trzydziestych, a potem połowy lat pięćdziesiątych.

Wydawać by się mogło, że liryka sprzed bez mała stu lat oraz późniejsza sprzed lat siedemdziesięciu jest już nieatrakcyjna, mimo że wśród ówczesnych poetów byli: Miłosz (w tomie znalazła się przykuwająca uwagę eksplikacja Bram Arsenału), Gałczyński, Sebyła, Baczyński, Gajcy i inni. W przedstawionych w omawianej książce interpretacjach Wiesław Paweł Szymański z sukcesem udowadnia, że dobry poeta zawsze jest naszym współczesnym. A nie jest to bynajmniej łatwa interpretacyjna sztuka – sam na sam z pełnym znaczeń znakomitym wierszem. Szymański skutecznie dowodzi, że analizowani przezeń autorzy tworzyli lirykę ponadczasową, czytelną do dziś. Poza tym z jego prac można się dowiedzieć, ile odmian poetyckiego katastrofizmu notuje historia polskiej literatury w ubiegłym stuleciu. Odtwarza Szymański wiele odcieni katastroficznego pasma: od Sebyły i Czechowicza do licznych wątków poezji powojennej.

Warto pokreślić, że autor Ballady przed burzą był jednym z nielicznych w czasach minionego ustroju krytyków literatury i pisarzy ideowo i estetycznie nadzwyczaj suwerennych, dlatego w lekturze atrakcyjnych i aktualnych także dzisiaj. Można też stwierdzić, że jak Jan Błoński, choć w inny sposób, miał własny romans z wyjaśnianymi poetyckimi tekstami.

*

Jednym z preferowanych przez Szymańskiego poetów był oczywiście Gałczyński. Krytyk stworzył o nim małą monografię, a w obecnym wyborze znalazły się interpretacje wysoko cenionych przezeń poematów: Balu u Salomona oraz Wjazdu na wielorybie. Szymański zaproponował nowatorskie odczytanie Balu i śmiałe porównanie tego poematu z Weselem Wyspiańskiego. Przytacza szereg poważnych argumentów na rzecz istnienia świadomych i wyraźnych związków między tymi utworami, zawierającymi między innymi finałowe obrazy dekadencji.

Kolejnym lirycznym faworytem Szymańskiego był Tadeusz Gajcy. Jego dorobkowi krytyk poświęcił dużo miejsca. Starał się ustalić, w jaki sposób w poezji Gajcego dokonuje się swoista artystyczna logizacja niezwykłego, wizjonerskiego poetyckiego obrazu. Podobna do tej, jaką krytyk skonstatował później w wierszach Tymoteusza Karpowicza. Tym razem stanem ogniskującym wyobraźnię poety jest półjawa marzenia sennego. Według Szymańskiego, sen i rzeczywistość to zachodzące na siebie obszary poezji Gajcego. Wrażliwe na tę strukturę tekstu interpretacyjne działanie Szymańskiego wyraża się też wyodrębnieniem w tej poezji dwuszeregu symbolicznych barw: bieli i czerni, determinujących stany olśnienia i mroku. A zaczynał się mroczny czas. Gdy do wierszy Gajcego wkracza historia, bunt lirycznego „ja” wobec niej przybiera, zdaniem Szymańskiego, kształt romantyczny i neosymboliczny. Opis tej formy rozwinięty jest w pokaźnej monografii Neosymbolizm (1973). Ach, gdzie te czasy, gdy podobne fundamentalne rozprawy były podstawą uniwersyteckich awansów…

Szymański szczególnie interesował się także poetyckim symbolizmem. Utrzymywał, iż obraz symboliczny ma wartość ponadczasową, jak na przykład u Słowackiego. I poezja Gajcego dlatego jest ciągle żywa, gdyż „dla moralnego dramatu usiłowała znaleźć ekwiwalent rzeczywistości kreowanej”.

Podobny, choć w detalach nieco inny charakter, pozornie nielogiczny, a faktycznie kreatywny, ma twórczość Tymoteusza Karpowicza. Wizja poety jest konstruktywną polemiką z tylko zdroworozsądkową relacją ze światem. Szymański dowodzi, że ta poezja jest o wiele bogatsza. Otwiera przed czytelnikiem przestrzeń nielogiczną. Przecież ona istnieje! Ten fakt stanowił dla przeciętnego odbiorcy komunikacyjną zaporę. Szymański ją przełamał. Jako jeden z pierwszych utrzymywał, że niespotykane jakości poezji Karpowicza nie są logicznie niemożliwe. Nie są tworzone poza zasadą porozumienia. Wykazywał poetycką energię autora Kamiennej muzyki. W innowacyjnej interpretacji wierszy Karpowicza Szymański uwzględniał dużą rolę paradoksu jako środka wyrazu nowoczesnej poezji. Krytyk wydobył lekturę liryki Karpowicza z mantry nurtu lingwistycznego po 1956 roku. Przecież każda literatura jest sprawą gier językowych – a w poezji Karpowicza chodzi o coś więcej, co Szymański wyjaśnia. Ta sztuka poetycka nie jest jedynie językową zabawą. Pozostaje w ramach zwykłego ludzkiego doświadczenia. To jest istotą poetyckich odkryć Karpowicza i interpretacyjnego pionierstwa Szymańskiego. Był on niedoceniony między innymi jako analityk liryki Karpowicza i jej poznawczych wartości. Wyjaśnienie tajemnic języków poetyckich Gajcego i Karpowicza to najsubtelniejsze interpretacyjne odkrycia tego krytyka.

Z kolei odnośnie twórczości Mirona Białoszewskiego Szymański akcentował odmienność tomu Było i było w stosunku do wcześniejszych „reistycznych” zbiorów wierszy tego autora. Jego zdaniem, zdecydowanej zmianie uległa postać podmiotu. Zbliżyła się do prozy, prozy tak wspaniałej, jak Pamiętnik z powstania warszawskiego. Tę przemianę liryki Białoszewskiego bystro spostrzegł autor Outsiderówsłowiarzy.

Niebanalne filozoficzne koncepty odczytał Szymański także w wierszach Szymborskiej i Herberta. Medytacyjne skłonności noblistki, zdaniem krytyka, kumuluje wiersz Woda. Poetka zachęca, by w kropli deszczu zobaczyć cały świat z jego wielowiekową historią. Dodać trzeba, że to laicki pogłos idei Jacques’a Maritaina. Ścieżkę Herberta z tomu Napis (1969) czytało się przez lata li tylko jako jeden z wielu wierszy twórcy zdobywającego coraz większą popularność w roli tak zwanego poety kultury. Dzięki interpretacji Szymańskiego widać, jak głęboko mądry to tekst. Zawiera refleksję nad pełnią świata, jego plusami i minusami. Także w analizie Psalmu o czosnku i chlebie Tadeusza Nowaka Szymański, jak prawdziwy intelektualista, prezentuje zrozumienie poetycko uzasadnionej weryfikacji religijnego mitu. Dalej – w tekście o Kolędzie Stanisława Grochowiaka interpretator eksponuje rolę poetyckiej repetycji jako ponowienia wzoru, figury teoretycznie lansowanej w manifestach Jarosława Marka Rymkiewicza. Obok znajduje się esej o twórczości tegoż zatytułowany Wieczny komiwojażer.

Tytuł tomu szkiców Wiesława Pawła Szymańskiego o literaturze polskiej – Osobowość i poetyka – wskazuje na to, że autor traktował integralnie osobę twórcy i jego dzieło. To go zdecydowanie wyróżniało wśród współczesnych mu krytyków, dystansujących się od materiałów biograficznych. Szymański przeciwnie, nawiązywał bezpośrednio do tradycji personalizmu i neotomizmu w zgodzie z tezą świętego Tomasza, że pochodzenie sztuki jest dwojakie. Sztuka wynika z serca artysty, a jego dzieło – w przypadku pisarstwa – z form wyróżnianych przez poetykę. Krótko mówiąc, osoba i jej dzieło to główne tematy i słowa klucze krytycznoliterackich fascynacji Szymańskiego. Czy może więc dziwić, że tom jego szkiców o literaturze polskiej ubiegłego wieku zamyka esej o poezji autora zbioru wykładów Osoba i czyn, czyli Karola Wojtyły?

Edycja pism Wiesława Pawła Szymańskiego jest nader pożytecznym przypomnieniem wartościowego, twórczego dorobku tego pomysłowego i pracowitego badacza oraz krytyka literatury w jednej osobie.

Wiesław Paweł Szymański, Osobowość i poetyka. Szkice o literaturze polskiej XX wieku, tom 1. Instytut Literatury, Kraków 2022.

Książkę można kupić w naszym e-sklepie.

okładka

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krzysztof Krasuski, Osoba i dzieło, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 183

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...