05.01.2023

Nowy Napis Co Tydzień #184 / Podróż

Długo schodził doliną.

Tkały suknie, ostrzyli lemiesze,
bawiły się w norach kobry i kryjówkach żmij,
niedźwiadki i cielęta leżały pospołu,
lew przeżuwał słomę.

Mijał ich bez żalu,
nie widzieli go,
zajęci
pamięcią własnego cierpienia.

Szerokim łukiem asfaltu,
pustą obwodnicą,
obchodził miasto. Pot na skórze
zamieniał się w kryształki soli.

Było jak dawniej.
Może nie wszystkiemu,
ale niejednej rzeczy i sprawie
została wrócona niewinność.

Nic strasznego się nie działo.
Szło lato, jego nieoczywista pełnia.
Złote pola pszenicy, jak kiedyś.
I przestworze pełne błękitu.

Pod Schöderberg usłyszał daleki
dźwięk dzwonów i leżał czas jakiś
na łące, w wysokiej trawie, klaszcząc.
Bił brawo rzeczywistości.

Schöder–Pszów, 27 lipca–31 grudnia 2017 r.
z tomu Ogród (2020)

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Szymik, Podróż, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 184

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...