13.04.2023

Nowy Napis Co Tydzień #198 / Bóg nie opuścił Ukrainy (1)

Fragmenty książki Bóg nie opuścił Ukrainy. Abp Światosław Szewczuk w rozmowie z Krzysztofem Tomasikiem, wydanej nakładem Wydawnictwa WAM (Kraków 2023).

[J]ak siebie postrzegają ukraińscy żołnierze?

Ukraińskie siły zbrojne dziś utożsamiają się z PokrowąChodzi tu o Najświętszą Marię Pannę. 14 października obchodzone jest w Kościele grekokatolickim święto Pokrowy [Opieki] Najświętszej Maryi Panny, które jest także świętem Armii Ukraińskiej – przyp. red.[1], opieką dla bezbronnych, dlatego wojsko ukraińskie nazywa swój dzień, swoje święto zawodowe, Dniem Obrońców, czyli tych, którzy nie napadają, a bronią. To nie jest armia okupantów, najeźdźców, chcących zagarnąć obce ziemie. Oni bronią swego. Dziś, w warunkach wojny, to całe doświadczenie opieki w zagrożonym świecie, zaangażowanie wojska zapewniającego minimum bezpieczeństwa narodowi, który czuje się zagrożony, to treść walki narodu ukraińskiego. To także oczywiste, że w tym dniu, dniu doświadczenia modlitwy w czasie zagrożenia, dniu wojska ukraińskiego, pojawia się zasadnicze pytanie, czym jest dla nas ta wojna.

A więc czym jest dla Ukrainy ta wojna?

Myślę, że dziś słowo „wojna” dla Ukraińców oznacza wielki ból, wielkie cierpienie. Być może dla niektórych społeczeństw zachodnioeuropejskich czy północnoamerykańskich oznacza dziś grę komputerową. Być może w ten sposób myślą o wojnie nawet ci, którzy dziś wojny planują. A to gra ludzkimi losami, losami całych narodów i państw. Dla narodu ukraińskiego to ból i cierpienie. Na dźwięk słowa „wojna” słyszymy nadlatujące rosyjskie rakiety i drony, widzimy zniszczenie, mamy świadomość, że w jednej chwili może zniknąć całe miasto, a cały region może się zamienić w pustkowie. Dlatego słowo „wojna” dla Ukraińców oznacza również wielką zbrodnię. A ten, kto wszczyna wojnę, jest zbrodniarzem.

Na czym w istocie polega diabelstwo wojny w Ukrainie?

Przede wszystkim jest to niesprawiedliwy napad Rosji na Ukrainę. Jeśli spojrzeć na istotę tego konfliktu, to jest najprawdziwsza wojna kolonialna. Rosja nie chce traktować nas serio, bo po pierwsze nie uznaje samego faktu istnienia narodu ukraińskiego. Mówią, że bycie Ukraińcem oznacza bycie zwolennikiem jakiejś ideologii, że nie jest to kwestia przynależności etnicznej czy narodowej; że to ideologia nazizmu uczyniła z nas Ukraińców i dlatego wszczynają wojnę, aby nas zdenazyfikować, czyli na powrót przekształcić w Rosjan. To oczywiste, że mamy do czynienia z absolutnie ludobójczym planem, ponieważ denazyfikacja równa się eksterminacji. Jak można kogoś na powrót przemienić w Rosjanina, jeśli nigdy nim nie był? Jesteśmy Ukraińcami z dziada pradziada. Mamy swój język, kulturę, historię, Kościoły i ostatecznie zdobyliśmy swoje państwo.

Druga rzecz: jest to iście kolonialna wojna, ponieważ Rosja uważa, że państwo ukraińskie nigdy nie istniało i my nie mamy prawa istnieć. Utrzymuje, że ukraińskie państwo, które powstało po rozpadzie Związku Radzieckiego, było tymczasowym błędem historycznym. A teraz wielki naprawiacz, ten, który koryguje historię, przychodzi, aby nam wreszcie pokazać, jacy i czym powinniśmy być. Stale powtarzano, że państwo ukraińskie jest „failed state” – państwem upadłym – i nie ma racji bytu. Wystarczy je trącić palcem, a samo się rozsypie. Z taką nadzieją rosyjski „naprawiacz i zbawca” pewnie wkraczał do Ukrainy, licząc na to, że wszystko się samo rozleci, a on będzie witany kwiatami; że dla obywateli ukraińskich ich państwo było krzywdą samo przez się, a on wszystkich uszczęśliwi. Trzecia rzecz: Rosja zawsze do swojej wielkości potrzebowała Ukrainy.

Dlaczego?

Ponieważ ukradła nam korzenie samoświadomości. Ukradli nam chrzest przyjęty przez Włodzimierza I Wielkiego, przywłaszczyli sobie historię Rusi Kijowskiej, skradli centralną i państwowotwórczą rolę Kijowa. Za każdym razem, kiedy coś się w Kijowie odradzało, kiedy stawał się ośrodkiem kościelnym, religijnym, kulturalnym czy państwowym, zawsze z północy wkraczała „ekspedycja karna”, która wszystko niszczyła. Oni uważali, że bez Kijowa Rosja nie będzie wielka, czyli nasze ziemie nie są państwem, tylko terytorium, do którego roszczą sobie prawa. Co więcej, mówi się, że to geopolitycznie strefa Rosji, a używając języka kościelnego – ich kanoniczne terytorium. Dlatego wszelka odmienność Ukraińców jest dla nich obelgą. Oni chcą Ukraińców przerobić na Rosjan i na tym polega cały tragizm tej wojny.

Uzasadnianie agresji rosyjskiej zasadami chrześcijańskiej wiary, jak to obecnie robi Rosyjski Kościół Prawosławny, tym bardziej pokazuje jej wprost absolutne zło. Pośrednio uderza to również w całe chrześcijaństwo, bez względu na wyznanie.

To, co teraz widzimy, jest niesłychaną mutacją tak zwanej politycznej teologii, która miała pewne podglebie w historii prawosławia jako takiego, gdzie przez wieki budowano symfonię pomiędzy Kościołem a państwem […].

Dlaczego ta mutacja jest niebezpieczna?

Przede wszystkim to kompletnie niechrześcijańska mutacja ideologiczna. Aby zrozumieć jej niebezpieczeństwo, zachęciłbym czytelników do porównania ideologii „ruskiego miru” i usprawiedliwienia wojny w Ukrainie z ideologią Państwa Islamskiego. Widać, że te dwie ideologie niczym się nie różnią, tyle tylko, że islam w ideologii ISIS był wykorzystywany w celu uzasadnienia celu, czyli była to instrumentalizacja islamu jako religii, tu zaś mamy instrumentalizację chrześcijaństwa jako religii. Po pierwsze i jedna, i druga ideologia usprawiedliwia przemoc jako taką: może to być środek do osiągnięcia jakiegoś celu, co kompletnie nie ma nic wspólnego ani z islamem, ani z chrześcijaństwem. Po drugie – cel tej przemocy to walka z antychrystem, ze zbiorowym Zachodem i jego jakoby niemoralnością. Czyli mamy mutację z religijnej w polityczną. […] I ostatnia sprawa – to ideologia apokaliptyczna, zarówno w islamie, jak i w chrześcijaństwie. Chodzi o rzecz niezwykle niebezpieczną. Mam nadzieję, że chrześcijaństwo będzie miało odpowiednią odporność, aby to odrzucić, a jeśli ktoś potrzebuje szczepionki na wirusa „ruskiego miru”, niech przyjedzie do Ukrainy.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Światosław Szewczuk, Krzysztof Tomasik, Bóg nie opuścił Ukrainy (1), „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 198

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...