05.12.2019

Nowy Napis Co Tydzień #026 / Poruszona mapa

Przemysław Czapliński jest jednym z najwybitniejszych i najbardziej płodnych polskich krytyków literackich. Jest również autorem ponad dziesięciu książek na temat współczesnej literatury polskiej, który w swojej pracy łączy wnikliwość badań literackich z kompleksową diagnozą istotnych zagadnień społecznych. Opis ten dotyczy także jego najnowszej publikacji o tytule Poruszona mapa. Wyobraźnia geograficzno-kulturowa polskiej literatury przełomu XX i XXI wiekuAnalizując różne gatunki polskiej prozy (powieści, opowiadania, reportaże) z ostatnich trzydziestu lat, zgodnie z przyjętym przez siebie kluczem geograficzno-kulturowym, Czapliński dąży do opracowania aktualnej, lecz – jak się okazuje – zakłóconej i w tym sensie „poruszonej” mapy Europy, oraz pyta przy tym, gdzie Polska sytuuje się jako kraj i jaką rolę przyjmuje na siebie, oraz jaka jest jej preferowana ścieżka rozwoju.

Prawdopodobnie najistotniejszy z zabiegów Czaplińskiego polega na pójściu pod prąd bardzo żywej dyskusji trwającej obecnie na (przynajmniej polskich) uczelniach. Zamiast obarczać literaturę niezliczonymi obowiązkami, Czapliński dochodzi do wniosku, że głównym zadaniem literatury jest przejawianie samoświadomości i samokrytyki danej kultury. Owa samoświadomość z kolei ma rzucić wyzwanie istniejącej rzeczywistości, aby w rezultacie stworzyć właściwy danemu krajowi typ nowoczesności dostosowanej do aktualnych problemów i potrzeb. A zatem literatura może pełnić funkcję laboratorium wymyślonej geografii, gdzie formułuje się argumenty, rozważa się i sprawdza liczne pomysły, a także rozwija i rozpowszechnia nowe koncepcje. Wszystkie wyżej wymienione procesy, jak wielokrotnie wskazuje książka, zdają się być powodowane „brakiem współczesnej polskiej tożsamości” (s. 154, 159), w szczególności takiej, która nie wynikałaby z naśladowana, tożsamości zapożyczonej, przejętej od naszych sąsiadów, lub - być może - narzuconej Polakom. Charakterystyczne dla tego „braku” jest to, że wywodzi się z niedostatecznej wyobraźni, a co za tym idzie, z braku narracji, która umożliwiłaby polskiej kulturze promowanie określonych postaw społecznych i stosunków na forum europejskim. Z tego powodu autor Poruszonej mapy rozpoczyna swoje poszukiwania upragnionej narracji, posługując się drobiazgową geopoetyczną analizą tekstów literackich napisanych w ostatnich trzech dekadach, które dotyczą polskich stosunków nie tyle z naszymi sąsiadami, ile raczej z obrazami naszych sąsiadów rozpatrywanymi wzdłuż osi poziomej (Wschód ‒ Zachód) i osi pionowej (Północ ‒ Południe).

Pierwsze dwa rozdziały poświęcone są fantazmatom „Wschodniości” i „Zachodniości” obecnym w polskiej literaturze. W najbardziej obszernej i dogłębnej części zatytułowanej Wschód, czyli brud Europy Czapliński analizuje książki Ryszarda Kapuścińskiego, Krystyny Kurczab-Redlich, Jacka Hugo-Badera, Jędrzeja Morawieckiego, Mariusza Wilka, Eustachego Rylskiego, Jacka Dukaja, Doroty Masłowskiej, Andrzeja Stasiuka i Ziemowita Szczerka. Ponieważ lista nazwisk jest długa, konieczne wydaje się zatem usystematyzowanie stanowisk przyjętych przez tych autorów i autorki. Czapliński proponuje następujący podział na „grupy”: inspektorzy, kolekcjonerzy, oraz tropiciele / literaccy detektywi. Przedstawiciele pierwszej z wymienionych grup (Kapuściński i Kurczab-Redlich), jak sugeruje nazwa, dokonują jedynie inspekcji ziem rosyjskich, przyjmują postawę wyższości moralnej i patrzą na mieszkańców tych ziem protekcjonalnie, poddając tym samym swoją ojczyznę tercjalizacji (przedstawiając ją jako kraj trzeciego świata). Jednocześnie „wymazują” swoją polskość, w domyśle sugerując, że przynależy ona do Zachodu. Druga grupa (Hugo-Bader i Morawiecki) jest otwarta na różnorodność przejawów życia na ziemiach rosyjskich i nie odznacza się protekcjonalizmem w stosunku do mieszkańców tych ziem. Zamiast tego przedstawiciele tej grupy uważnie obserwują codzienne życie Rosjan. Ostatnia z trzech grup jest najliczniejsza. Składa się z pisarzy, którzy próbują wymyślić nowe sposoby mówienia o Rosji. Krótko mówiąc, wymyślają Rosję na nowo, oferując nowe języki do jej przedstawienia, lub pisząc alternatywne historie tego kraju. W odpowiedzi na stwierdzenie Czaplińskiego, które można znaleźć w tej części książki, o tym, że: „Opis Rosji projektuje Polskę” (s. 174), można zidentyfikować trzy różne modele polskości: skolonizowaną / kolonizującą, społeczną i autokratyczną. Droga od tej pierwszej do tej ostatniej wykracza w swoim biegu poza horyzont historyczności wyznaczony przez oś Wschód – Zachód. Dlatego też, zgodnie z taką logiką, proste zaprzeczanie istnienia Rosji i rezygnacja ze stosunków z nią prowadzi nas donikąd. Projektując naszą nowoczesność, musimy wziąć pod uwagę to, co w nas rosyjskie.

Część poświęcona obrazowi Niemiec w polskiej literaturze nosi tytuł Zachód, czyli płynna forma. Analizując licznych autorów, Czapliński wskazuje na uskoki tektoniczne ukrywające się w pozornie zastygłej skorupie afektywnej mapy relacji polsko-niemieckich – od strategii łagodzenia nienawiści do Niemców (Początek Andrzeja Szczypiorskiego), poprzez stworzenie postaci „Niemca - melancholika”, która demilitaryzuje niedawnego wroga (Hanemann Stefana Chwina), aż po rozwój nowej antropologii przesiedleń, która koncentruje się na wygnaniu niemieckim. Antropologia ta idzie w parze z siecią narracji, na kanwie której emigranci ostatniej fali emigracji mogą snuć swoje opowieści o wyjeździe i próbach autentycznego odnalezienia się w realiach współczesnych Niemiec (książki Dariusza Muszera, Krzysztofa Niewrzędy, Jurka Zielonki, Brygidy Helbig, Wojciecha Stamma i Krzysztofa Marii Załuskiego). I tutaj wniosek autora zdaje się potwierdzać wnioski z poprzedniego rozdziału: nie możemy dalej rozwijać strategii zmiany stosunków między Polakami bez zmiany naszej postawy w stosunku do Niemców i Rosjan. Literatura rozumiana w ten sposób stanowi nie tylko poligon doświadczalny dla tych głębokich zmian, ale także daje nam szansę na przećwiczenie możliwych scenariuszy.

W części Południe, czyli krajobraz osobności autor zajmuje się pojęciem Centrum, pokazując, w jaki sposób idea popierana przez Kunderę – wynik zbliżenia z neoliberalnym Zachodem – stała się niestabilną rzeczywistością, dotychczas przyjmowaną za pewnik, ale jednocześnie poważnie kwestionowaną w literaturze. Najpierw Stefan Chwin i Paweł Huelle przypomnieli nam o różnorodnych modelach kulturowych i politycznych kwitnących na przełomie XIX i XX wieku, które miały w pewnym sensie stanowić przeciwwagę dla zjednoczonej, zglobalizowanej Europy. Później Andrzej Stasiuk i Krzysztof Czyżewski jeszcze wyraźniej pokazali, że różnorodności naszego kontynentu nie sposób wygładzić, dlatego należy je włączyć do współczesnych narracji zjednoczeniowych. Wniosek jaki Czapliński wyciąga ze swojej lektury unieważnia punkt widzenia Kundery: Europa Środkowa jako odrębny region z jasno określonym centrum, z powodu braku narracji, które przekładałyby się na spójność tego regionu (s. 266) – na przykład z Południem – nie zdoła przetrwać.

Jeśli chodzi o Czechy i Węgry, Czapliński określa te kraje jako „wątpliwe Południe” (i „Centrum minimum”), nie podając jednak żadnego powodu, dla którego Słowacja została wykluczona z tej grupy. Śledząc obrazy kultury czeskiej i węgierskiej w najnowszej polskiej literaturze, dochodzi do wniosku, że największym wyzwaniem, przed którym stoją te kraje, jest nie tyle ich integracja z Zachodem, co raczej z Południem. Książki Mariusza Szczygła (koncentrujące się na Czechach) i Krzyszofa Vargi (na Węgrach) czytane są przez Czaplińskiego jako wizje dwóch odrębnych modeli nowoczesności; Czesi żyją w zaprzeczaniu traumatycznych wydarzeń z przeszłości, tłumią emocje  i bez zastanowienia oddają się kapitalizmowi, podczas gdy Węgrzy starają się utrzymać swoją kulturę przed "niszczejącym" działaniem zglobalizowanego świata. Czapliński rozważa owe modele „nie-integracji”, oraz podkreśla kontekst trwającego kryzysu migracyjnego, który postrzega jako ostateczny test społeczności europejskiej w warunkach skrajnych. Autor konkluduje, że czesko-węgierskie południe jest w rzeczywistości barierą podniesioną przeciwko prawdziwemu Południu. Postawy społeczne wywodzą się z narracji, a ponieważ nie ma odpowiednich narracji, następuje kryzys.

Stąd Polska w swoich — nie do końca wymyślonych — literackich sojuszach,  także staje przed wyzwaniem integracji z prawdziwym Południem; ta właśnie zmiana orientacji, zdaniem autora, jest objawem głębszej zmiany. Odejście od osi Zachód‒Wschód na rzecz osi Południe‒Północ oznacza „przejście od myślenia w kategoriach suwerenności do myślenia w kategoriach współzależności” (s. 320). Północ, reprezentowana w ujęciu Czaplińskiego przez Szwecję, nie uniknęła krytyki ze strony polskich powieściopisarzy, lecz ten przełomowy impuls sprawia, że Skandynawia jawi się jako źródło inspiracji do zmian.

Kolejnym wyzwaniem, z którym mierzy się Czapliński w swojej książce, jest kryzys narracji propagowanych pod wspólnym parasolem ponowoczesnej humanistyki. Jego propozycja polega na czytaniu w zgodzie z dominującymi społeczno-politycznymi sposobami interpretacji (świata i literatury). Jest to owocne podejście, ale wiąże się również z nowymi wyzwaniami. Wykazując się dużą zręcznością i dokładnością w pojmowaniu wewnętrznych mechanizmów słowa pisanego, Czapliński bada rejestry wywodzące się z socjologii, nauk politycznych, a nawet psychologii, które stworzone zostały na bazie literackiej metaforyki. Ponadto jego własna narracja przeplatana jest fragmentami analiz socjologiczno-statystycznych, fragmentami tekstów dziennikarskich, a nawet cytatami pochodzącymi z rozmów z filozofami, a także informacjami prasowymi na temat bieżących wydarzeń i prognoz dotyczących Europy; te ostatnie pełnią one rolę gotowego komentarza. Czapliński nie boi się zarzutów o instrumentalizację metod rozumowania badacza literatury. Jednakże przyznać trzeba że, stanowisko Czaplińskiego nie jest szczególnie rewolucyjne. Sprowadza się do pewnych podstawowych wniosków: wyczerpania się dawnych światów, nieprzetłumaczalności „obcych” form nowoczesności, i wreszcie do pojawienia się nowych zagrożeń ze strony polityki neoliberalnej.

Najpoważniejszym brakiem tej skądinąd cennej książki jest niedostateczne udokumentowanie tła metodologicznego. Czapliński włącza różne głosy do własnego aparatu krytycznego – jednak konkretni „dostawcy” narzędzi teoretycznych, które swobodnie wykorzystywane są na kartach Poruszonej mapy, pozostają niestety nie nazwani. Poruszona mapa jest wszechstronną i wyczerpującą opowieścią o „afektywnej mapie Europy”, omawia takie zjawiska, jak „kolonizacja afektywna”, „emocje społeczne”, „współudział w afektach”, „zmiana afektów”, „zróżnicowane strategie afektywne” itp., jednakże książka ani nie przywołuje nazwisk teoretyków afektów, ani nie wyjaśnia terminów pochodzących z (dość obszernego, przecież) leksykonu metodologii afektów. U Czaplińskiego komentarz na temat afektów zmieniających oblicze Europy pozostaje zaledwie wątkiem pobocznym, a to szkoda, gdyż z pewnością jest to kolejne wyzwanie badawcze, z którym należy się zmierzyć, aby móc prawdziwie przemyśleć i przedyskutować kształt i przyszłość społeczności europejskiej.

Przemysław Czapliński, Poruszona Mapa. Wyobraźnia Geograficzno-Kulturowa Polskiej Literatury Przełomu XX i XXI Wieku, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2016.

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Monika Glosowitz, Poruszona mapa, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2019, nr 26

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...