06.04.2022

Babie lato

„Prolegomena do społeczeństwa przyszłości.
Niezliczone odmiany schorzeń psychicznych,
wariaci chodzący ulicami i mówiący do siebie […],
ogólne rozpasanie w seksie, narkotykach i zbrodni […]”

Cz. Miłosz, Przyszłość, w: Piesek przydrożny, 1997 r.

czekał na pizzę salame piccante. Ciepłe, jesienne
słońce. Z głośników szły gorzkie piosnki ze słodkich 
lat 60-tych. Ogródek „Przystani” wciśniętej między 
„Duży rozmiar” z odzieżą XXXL a „Bujną” serwującą 
organic coffee z Rwandy. Były cztery, późne wnuczki 
grupy kumpeli z „Seksu w wielkim mieście”: nieustanny 
szczebiot, tatuaże na udach i po paczce pinezek w uszach 
każdej. Śmieciarze robili swoje, z godnością i w tempie.
Jeszcze nigdy to miasto nie było mu tak obce.
Większość mężczyzn wyglądało na klony drwali
z reklam pilarek stihl. Kobiety przypominały Kingę
Dunin bądź Patricię MacCormack. Wegetarianizm był
dawno passé. Nastolatki miały zawzięte oczy Grety,
dominował średni asperger. Po ulicach wędrował obcy
mu elektorat. Kultura była całkowicie podbita, marsz
przez instytucje był już niepotrzebny. Kopia miasteczka
Wilanów. Królowały różowe parasolki i elektryczne
hulajnogi. Klucze do miasta trzymali hipstersi. Angielski,
ukraiński, czasem polski. Trwało babie lato. Szło na jesień,
zimę. Nikt wtedy jeszcze nie wiedział, co nadejdzie wiosną.
Wchodziliśmy w fazę 7.0.

 

Ale ciągle są wśród nas
śniade Szulamitki,
nastolatki z Werony,
Teresy z Avila/Lisieux
i stąd rozumiemy
o czym mówi Bóg,
kiedy mówi,
że jest miłością.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Szymik, Babie lato, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

W Lublinie

coraz młodsze dziewczyny
całują coraz młodszych chłopaków.
To niezwykłe zjawisko,
czym to się skończy –
- nikt właściwie nie wie.
Mówią, że śmiercią.
Ale jak to, czyją?

Lublin, Trybunalska, 17 września 2017 r.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Szymik, W Lublinie, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

Zorze się złocą

Zorze się złocą nad górami
i ciągnie z łąk błękitny dym.
I naraz ciemność ściga się z nami,
pora ustąpić i zboczem zejść.

 

Stoją modrzewie, kołyszą się buki
i czerwienieje przed nocą las.
Wystarczy mały ogień w półmroku,
wystarczy cisza, dać życiu czas.

Brenna, 12 września 2019 r.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Szymik, Zorze się złocą, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

Adoracja w Swanwick

lecąc tutaj,
czułem się jak Gabriel
w drodze do Nazaretu,
ale szybko mi przeszło.

 

Teraz 
w The Hayes Conference Center

w Swanwick wpatruję się w Hostię.
Wyrównuję oddech, skrzydła odłożyłem
już jakiś czas temu. Chodzę po ziemi
z obawy przed losem Ikara.
Adoruję.

 

Cisza jest tu pozorna.
Skwierczą świece, strzykają stawy 
kolanowe. Zadyszki, chrząkania. Huczy 
klimatyzacja, nie milkną smartfony. Cisza jest 
względna i tym bardziej wymowna. I chciana. 
Biel hostii, złoto monstrancji, fiolet 
stuł.

 

Czym jest
to wszystko, ta ziemia nieobjęta, 
to życie niepojęte, które mnie doprowadziło do 
tej chwili, do serca Anglii. I wrześniową 
nocą rzuciło na kolana. Czuję ból 
i zdaje się, że rosną mi nowe
skrzydła.

 

Kaszlą, szepczą, chrzęszczą różańcami, 
rozgardiaszem stygnących nocą myśli. 
Zmiłuj się nade mną, nad nami,
gabrielami.

Swanwick, Rekolekcje dla księży, 4 września 2018 r.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Szymik, Adoracja w Swanwick, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

Letnia noc

Latem o czwartej nad ranem
płynie z tawerny śpiew szant
i rozmów echo
marynarze biorą garściami
gorącą noc żaden nie wie
kiedy morze go zniesie

O piątej trotuar pustoszeje
wkrótce zbudzi się świt
z myślami swymi w oknie
zostajesz i może jak Sted
przy fontannie zmoczysz łeb
przecudowny stworzysz wiersz

Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów. 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Ludmiła Janusewicz, Letnia noc, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

choć kawałek

na świeżej zieloności traw
cynobrem maczek się czerwienił
błękitem chabry z białością malw
splątane złotem od złocieni

i patrząc poprzez zieleń tę
powiedziałeś chciałbym przez
życie z tobą przejść
przejść choć kawałek

stoję teraz przy oknie
zliczając nasze statki i łodzie
spacery po bulwarze i myślę
ile razem odkryliśmy
kolorów morza na tej drodze

w kolejną wiosnę wejdę bez ciebie
cynobrem maczka malwą i chabrem
nie przebiśniegiem
nie pierwiosnkiem

 ​​​​​​​Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Ludmiła Janusewicz, choć kawałek, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

W domach spokojnej starości

życie toczy się wykwintnie

Zawsze o tej samej porze
podawana jest herbata i ciasteczka

Komody ozdabiają zdjęcia
dziarskich mężczyzn którymi byli
dumne orły w nogawkach
i oddane samice
Prawdziwe tableau ich życia
które sączy się w klepsydrach
nocy i dni

Odchodzą przykryci taktownym
milczeniem pozostawiając po sobie
puste pokoje na krótko

A gładcy ulubieńcy bogów wciąż
umierają młodo

Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów. 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Ludmiła Janusewicz, W domach spokojnej starości, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

pewnego razu w sadzie

moja matka z chabrowymi oczami
mistrzyni w pływaniu przed wojną
rozczuliła się pewnego słonecznego dnia
gdzieś w sześćdziesiątym pierwszym
nad swoim losem szesnastoletniej dziewczyny
wywiezionej w czterdziestym do krainy białych
niedźwiedzi bo była harcerką

w sadzie przy biesiadnym stole nad którym
unosił się zapach żurku bzów i drzewa kwitły
zaintonowała legiony to

zapanowała niezręczna cisza
tylko pewien adwokat z Kaszub powiedział
co ona przeszła ile się wymodliła by powrócić
do Polski i wspólnie ciągnęli te legiony

Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów. 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Ludmiła Janusewicz, pewnego razu w sadzie, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

Nie ta sama stara kobieta

Inna stara kobieta nie wysiaduje
Ona starannie po każdym posiłku
układa w szufladzie widelce i łyżki
jakby to była ostatnia wieczerza
Wyrównuje zmarszczki na kapie
łóżka
Jest przygotowana

W czwartek nad ranem
w jej drobne ciało wśliznęła się śmierć
prostując ją jak baletnicę do piruetu
oblekając w przezroczystą biel cery
i wyśmignęła przez bezzębne
otwarte na oścież usta

Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów. 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Ludmiła Janusewicz, Nie ta sama stara kobieta, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

06.04.2022

zmierzch oleandra

nadchodzącą śmierć
dobrze widać
w kwiatach oleandra
które po pysznym rozkwicie
latem
zaczynają przekwitać

​​​​​​​Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów. 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Ludmiła Janusewicz, zmierzch oleandra, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Powiązane artykuły

Loading...