Nowy Napis Co Tydzień #118 / Teatr 21. Historia wrażliwa
Ostatni rok pokazał nam, jak bardzo jesteśmy od siebie współzależni. Wszyscy jesteśmy częścią tego samego teatralnego ekosystemu, chociaż w różnych funkcjach, miejscach, na różny sposób i z różnym finansowaniem. Wszyscy tworzymy jedną różnorodną całość. Wszyscy zostaliśmy wystawieni na próbę, oddzieleni od widzów i siebie nawzajem, zamknięci w domach.
Nie mogąc oddać się pracy twórczej, zanurzyliśmy się w codzienności, od której tak chętnie wcześniej oddalaliśmy się w świat teatru, na terenie którego staraliśmy się tworzyć alternatywne, utopijne opowieści i systemy, które miały być lepsze niż nasza rzeczywistość.
Z tych wielkich projektów i planów musieliśmy wrócić do naszych domów i na nowo zbudować ten realny, najbliższy świat, dla którego przez lata nie starczało nam czasu, uwagi i cierpliwości. Część z nas wróciła do swoich bliskich i w relacji z nimi odnalazła wsparcie, część te relacje zerwała, a część nie miała do kogo wrócić i od roku pozostaje sama
J. Sobczyk, orędzie Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego ITI na Międzynarodowy Dzień Teatru 27 marca 2021, https://e-teatr.pl/oredzie-polskiego-osrodka-iti-na-miedzynarodowy-dzien-teatru-10311?fbclid=IwAR0UUtUY0lmD3elqOWUf4mXW2aba4FG_c1IC6SjdGiGVCPRvdkqa-_q_mSc [dostęp: 27.03.2021]. [1].
Justyna Sobczyk, fragment orędzia Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI) na Międzynarodowy Dzień Teatru 27 marca 2021.
POCZĄTEK
Historia rozpoczyna się jak wiele innych, jednak jej rozwój już od samego początku wydaje się wyjątkowy. W 2005 roku w warszawskiej szkole „Dać Szansę”
EWOLUCJA
Obecność niepełnosprawności w przestrzeni publicznej, a co za tym idzie – również w sztuce, jest tematem społecznej debaty, którą pogłębiają disability studies oferujące alternatywne wobec stereotypowych sposoby mówienia o (psycho)fizycznej odmienności, rozbijające tradycyjne wyobrażenie normy. Klaudia Muca zauważa ponadto, że:
Nie chodzi przy tym jednak tylko o genetyczną analizę pojęć, lecz także o sposób ich używania w realizowaniu badań, którym przypisane zostaje doniosłe znaczenie społeczne i polityczne: badań polegających na odkryciu zakrytego, odpomnieniu zapomnianego, przywróceniu jakiegoś tematu historii czy „odzyskaniu nieobecności”
K. Muca, Doświadczenie i różnica. Status przedmiotu badań i tożsamość badaczy w studiach o niepełnosprawności, „Teksty Drugie” 2020, nr 2, s. 13. [5].
Początek studiów o niepełnosprawności datuje się na lata 90. ubiegłego wieku, ale ich genezy można dopatrzeć się w emancypacyjnych ruchach kontrkulturowych lat 60. i 70., które zainspirowały wiele nurtów naukowych związanych z kwestiami tożsamości (między innymi studia feministyczne, gender studies, queer studies). Przypomina o tym Magdalena Zdrodowska we wstępie do swojego tekstu Między aktywizmem a akademią. Studia nad niepełnosprawnością
Refleksja nad istotą niepełnosprawności nie jest tematem obcym również zespołowi Teatru 21, a jego działalność wydawnicza ma znaczący wpływ na rozwój disability studies w Polsce. Warta odnotować na przykład książkę Odzyskiwanie obecności. Niepełnosprawność w teatrze i performansie
W publikacji 21 myśli o teatrze związane z Teatrem 21 badaczki Justyna Lipko-Konieczna oraz Ewelina Godlewska-Byliniak przyglądają się natomiast kondycji aktora z odmienną psychofizycznością. Dystansując się od „patologizujących ujęć medycznych”
Jednym z przykładów takiego działania jest spektakl Klauni, czyli o rodzinie. Odcinek 3, który formalnie nawiązuje do cyrkowych widowisk sprzed około wieku, angażujących osoby nienormatywne
Godlewska-Byliniak i Lipko-Konieczna dostrzegają wyjątkowość manifestowania się performatywnego charakteru niepełnosprawności w przestrzeni zaplanowanego wydarzenia teatralnego. Podczas analizy takiego celowego scenicznego wystąpienia wyłania się paradoks związany z (nie)widzialnością:
performer z widoczną niepełnosprawnością musi zmierzyć się z dwoma polami kulturowych znaczeń, w które pochwycona jest niepełnosprawność: z niewidzialnością w sferze publicznej oraz hiperwidzialnością powodującą dysonans i prowokującą automatyczne kategoryzacje
Tamże, s. 8. [14].
Nienormatywne ciało w sytuacji przedstawienia teatralnego zawsze w jakiś sposób staje się autotematycznym bytem – mówi o sobie i nie jest w stanie uciec od owej autoteliczności. Jedną ze strategii artystycznych realizowanych w przestrzeni sztuki, w tym także przez aktorów Teatru 21, okazuje się wykorzystywanie kulturowych wyobrażeń związanych z psychofizyczną odmiennością, ich hiperbolizacja, a następnie – dekonstrukcja. Twórcy wyrażają siebie, ale robią to w stosunkowo bezpiecznej teatralnej ramie formalnej. Joanna Krakowska kilka lat temu określiła obserwowane zjawisko autotematyczności mianem auto-teatru. Według badaczki:
[t]o właśnie aktorzy Teatru 21 formułują najlepiej, bo z bezwstydną prostotą, istotę auto-teatru: „Aktor opowiada w tym teatrze o sobie”, ideę auto-teatru: „Po co ludziom teatr? Żeby być otwartym na innych ludzi” i zasadę auto-teatru: „Aktor widzi widza, a widz widzi aktora”. Te trzy punkty to gwarancja, że kwestie wynikające z kontekstu politycznego są podejmowane nie w ramach ideologicznego sporu, ale realnego doświadczenia; że demokracja bądź jej brak nie jest abstrakcją, ale praktyką; że teatr może być miejscem upodmiotowienia, a nie wcielenia i oglądania
J. Krakowska, Auto-teatr w czasach post-prawdy, „Dwutygodnik” 2016, nr 195, https://www.dwutygodnik.com/artykul/6756-auto-teatr-w-czasach-post-prawdy.html [dostęp: 27.03.2021]. [15].
Formuła auto-teatru, czy w ogóle sztuka teatralna, której cechą dystynktywną jest bezpośredni kontakt z widzem, niesie ze sobą ryzyko konfrontacji z odbiorcą. Trudno przewidzieć reakcję publiczności na wczesnym etapie procesu uwidaczniania nienormatywności i budowania dla niej akceptacji. Performerzy, wychodząc zza kulis, muszą być gotowi na wszystko. Justyna Sobczyk wspomina w wywiadach, że feedback widowni czy uczestników projektów edukacyjnych jest najczęściej pozytywny, ale zdarzają się również reakcje będące pokłosiem zakodowanych, wykluczających norm kulturowych
szerszej refleksji i opisu jako propozycja całkowicie swoistej formuły teatru, dająca zarazem wgląd w problematykę teatrów tworzonych przez osoby z niepełnosprawnościami, coraz wyraźniej współtworzącymi w Polsce nurt, który można nazwać teatrem społecznym”
Nienormatywne ciała aktorów T21 prowadzą dialog w przestrzeni publicznej – negocjując, a nawet podważając społeczne normy, kształtują swoją tożsamość i emancypują się na własnych prawach. Tego typu działania przywodzą na myśl sformułowane przez Sherry Badger Shapiro pojęcie estetycznego aktywizmu, o którym w kontekście tańca pisała Alicja Müller
rewolucyjnej strategii odkrywania tego, co wcześniej pozostawało ukryte, poprzez wywrotowe gesty przekształcania znanego w nieznane, a dziwnego/obcego w swojskie. Sztuka, a obok niej także edukacja artystyczna, powinna bowiem nie tyle naśladować rzeczywistość, ile stanowić medium, za pośrednictwem którego możemy „wyobrazić sobie to, co było niewyobrażalne” […]
Tamże, s. 53. [19].
Wyobrażanie niewyobrażalnego to częsta strategia Teatru 21, który krytycznej interpretacji poddaje obowiązujący w większości kultur reżim normy. Zespół odnosi się między innymi do trudności i ograniczeń, jakie jego członkowie napotykają już na poziomie egzekwowania podstawowych praw człowieka – choćby prawa do wolności czy prawa do samostanowienia. Aktorzy T21 angażują się swoimi działaniami w proces uświadamiania społeczeństwa polegający przede wszystkim na uwidocznieniu tego typu problemów poprzez przedstawienie ich w często wywrotowym trybie. Kwestia przynależnych jednostce ludzkiej – niezależnie od jej stopnia (lub braku) sprawności – pojawia się między innymi w teatralnym czteroodcinkowym serialu zrealizowanym w latach 2012–2015: …i my wszyscy. Odcinek O, Statek miłości. Odcinek 1, Upadki. Odcinek 2 oraz wspomniany już Klauni, czyli o rodzinie. Odcinek 3.
Cykl spektakli porusza tematy marginalizowane czy nawet tabuizowane w publicznej debacie o fizycznych i psychicznych odmiennościach. Odcinek 0 poświęcony został zawodowemu funkcjonowaniu osób z niepełnosprawnościami na polskim rynku pracy. W następnej części skupiono się na związkach międzyludzkich – miłości, małżeństwie czy seksualności. Kolejna ogniskuje się na sprawach finansowych. Finałowy rozdział traktuje natomiast o relacjach rodzinnych oraz wyzwaniach związanych z tworzeniem domu przez nienormatywnych bohaterów przedstawień.
Serial, czy w ogóle całą działalność T21, można uznać za próbę zainicjowania publicznej dyskusji o możliwości systemowych zmian. Twórcy obnażają nieprzyjazność społecznych struktur, upośledzających osoby niemieszczące się w „zdrowym” kanonie poprzez taką organizację przestrzeni publicznej i prawa, która uprzywilejowuje normatywność. Problem stanowi choćby infrastruktura miejska, niedostosowana do osób o alternatywnej motoryce
Zasadniczą kwestią dla aktywistów działających na rzecz osób z niepełnosprawnościami, jak wspominałam, jest przedefiniowanie myślenia o psychofizycznej odmienności jako o braku, niewystarczalności, czymś deprecjonującym, co należy ukrywać bądź leczyć. Cel to równouprawnienie związane z docenieniem różnorodności i poszanowaniem praw drugiego człowieka. Aby to osiągnąć, T21 przejmuje władzę nad narracją. Zespół robił to instynktownie właściwie już od samego początku poprzez klarowne określanie podejmowanych praktyk, na przykład mianowanie się na wczesnym etapie teatrem. Twórcy wykorzystują także ludzką potrzebę do nazywania w celu oswajania nietypowych, nowych zjawisk. Wychodząc naprzeciw jednym oczekiwaniom, starają się przeformułować inne podświadomie funkcjonujące schematy. Początkowe intuicyjne działanie w przestrzeni językowej z czasem dojrzewało, aby obecnie przyjąć zdecydowanie bardziej strategiczny charakter. Świadczyć może o tym wspomniana wcześniej aktywność wydawnicza Teatru 21. Przemyślany dobór publikacji pozwala z kolei na kreowanie przestrzeni językowej i ustalanie własnej opowieści. Świadome zarządzanie treścią komunikatów obecnych w przestrzeni publicznej daje szansę na zmianę znaczeń poszczególnych wyrażeń, a także modyfikację powszechnych kodów kulturowych czy wzbogacenie uzusu o nowe narzędzia krytycznego opisu.
Członkowie Teatru 21 mają świadomość, że rozmowa o niepełnosprawności bywa dla wielu wyzwaniem niezależnie od wieku, wykształcenia, pochodzenia czy poglądów. Częstą przyczyną bywa tu lęk – trudny do zwerbalizowania, wynikający z przezornej obawy, aby kogoś przypadkiem nie zranić, albo związany ze strachem przed konfrontacją z Innym. Niepokój może wynikać również z nieuświadomionego lęku przed własnym ewentualnym brakiem sprawności – tak zwana pełnosprawność jest najczęściej czymś dostępnym czasowo choćby ze względu na proces starzenia się, choroby czy wypadki losowe. Niezależnie jednak od przyczyn komunikacyjnej blokady zespół T21 zachęca widzów do rozmowy, aktywnego spotkania, a wręcz do gapienia się
REWOLUCJA
Od 18 kwietnia do 27 maja 2018 roku w polskim sejmie miał miejsce kilkudziesięciodniowy, zakończony ostatecznie niepowodzeniem, protest osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin (RON). Strajk nie tylko nie przyniósł oczekiwanych zmian, ale dodatkowo zaowocował ogólnym rozgoryczeniem związanym z postawą reprezentowaną przez polityków w miejscu będącym, jak podkreślał Dariusz Kosiński, symboliczną kwintesencją demokratycznego ustroju
Powstałe na bazie aktorskich improwizacji przedstawienie jest nie tylko krytyczną rekonstrukcją tego, co wydarzyło się tamtej wiosny w Sejmie, czy refleksją dotyczącą wizerunku nienormatywnej mniejszości w społeczeństwie, ale przede wszystkim – próbą odpowiedzi na pytanie: „Czy środowisko osób z niepełnosprawnościami może się zintegrować we wspólnej sprawie” – „[b]o dopiero wtedy będzie można mówić o rewolucji, jakiej do tej pory nie było”
Aktorzy T21 uruchamiają własne nieprzezroczyste ciała jako swoiste narzędzia krytyczne
W ogóle nie można dogadać się z politykami.
Nie zgadzam się na to, że mam inne prawa niż zdrowy człowiek.
Nie zgadzam się na to, by nas traktowano jak wieczne dzieci.
Tak jesteśmy odbierani w społeczeństwie.
Wieczne dzieci.
Niemające prawa dorosnąć.
Jak to przekazać społeczeństwu? No jak? Jak to przekazać?
Nie lubię, kiedy ludzie się ze mnie śmieją.
W ogóle nie można dogadać się z politykami.
Pytam się.
Jak to przekazać społeczeństwu? No jak?
Osoby niepełnosprawne muszą walczyć o swój rozwój i harmonię swojego prywatnego życia.
Politycy nie wiedzą, nie mają pojęcia, co to znaczy osoba niepełnosprawna.
Dlatego nie pozwalają nam rozwijać się i marzyć o naszej przyszłości.
Osoby niepełnosprawne mają prawo domagać się swoich praw w społeczeństwie.
Nikt nie ma prawa odbierać nam wolności do wypowiadania naszych słów i uczućB. Lityńska, Wieczne dzieci, [w:] Niepełnosprawność i społeczeństwo. Performatywna siła protestu, Warszawa 2018, s. 16–17. [29].
INSTYTUCJA
Teatr 21 przez półtorej dekady swojej działalności przeszedł niesamowitą drogę w przestrzeni kultury, ewoluując z warsztatowej grupki w Zespole Społecznych Szkół Specjalnych na warszawskim Mokotowie w profesjonalny teatr otrzymujący liczne prestiżowe nagrody, między innymi Paszport „Polityki” „za przedstawienia uczące wrażliwości na to, co nieoczywiste, i dawanie każdym z nich wspaniałego przykładu praktykowania różnorodności, włączania i współpracy na poziomie ludzkim, społecznym, artystycznym i instytucjonalnym”
Wzorem do naśladowania dobrych praktyk równościowych ma być także powołane do istnienia w 2018 roku Centrum Sztuki Włączającej: Downtown. CSzW skupia się między innymi na badaniu niepełnosprawności jako kulturowego konstruktu, a także na „rozwijani[u] idei inkluzji społecznej na polu sztuki, kultury i nauki”
Pierwszy sezon (2018/2019) działalności CSzW, któremu towarzyszyło hasło „Niepełnosprawność i społeczeństwo”, poświęcono głównie refleksji skupionej wokół problemu społecznego wytwarzania niepełnosprawności oraz sposobów jej reprezentacji w przestrzeni publicznej. Następny (2019/2020) swoim mottem „Gap się” odwoływał się do kultowej już książki Rosemary Garland-Thomson Gapienie się. O tym jak patrzymy i jak pokazujemy siebie innym
***
Justyna Sobczyk w swoim orędziu na Międzynarodowy Dzień Teatru pisała o niesamowitej sile teatru, który pozwala wypowiedzieć się wszystkim. Właśnie dzięki temu
[…] głos osób, które uznano za najsłabsze społecznie, może rosnąć w siłę, by odzyskiwać dla siebie utraconą obecność, by zjednywać sobie kolejnych sojuszników i sojuszniczki! Teatr jest każdym z nas, ma twarz każdego/każdej z nas”
J. Sobczyk, Orędzie…, dz. cyt. [33].
Taki jest Teatr 21, którego historia trwa i zatacza wciąż coraz to szersze kręgi, angażując nowych bohaterów i obserwatorów. T21 podaje w wątpliwość społeczne, pełne przemocowych praktyk przyzwyczajenia wobec odmiennych cielesności i tożsamości, przestraja wrażliwości i uczy afirmowania różnic. Uczestnicząc w etyczno-estetycznym procesie negocjowania kształtu przestrzeni publicznej, odkrywamy, że nienormatywne ciała i tożsamości niewpisujące się w sztywne normy są po prostu jedną z wielu reprezentacji różnorodności. Zespół T21 angażuje się w społeczną debatę i walczy o widzialność osób z niepełnosprawnościami, a przede wszystkim uzmysławia swoim widzom, że wszyscy, niezależnie od stopnia normatywności, napotykamy problemy, dzielimy uczucia, ale także mamy prawo do godnego, szczęśliwego życia.