„Adresat zmarł”. Tak zaczyna się pierwszy szkic Tadeusza Różewicza (Zostanie po mnie pusty pokój) poświęcony „Staremu Poecie”, czyli Leopoldowi Staffowi. Jest to wspomnienie wieloletniej przyjaźni i opowieść o dniu, w którym młody jeszcze poeta dowiaduje się o śmierci nestora polskiej poezji. Zostawmy na chwilę kwestie „młodości” i „starości”, bo to rzecz do pewnego stopnia umowna. W jednym ze wspomnień Różewicz nagle zdaje sobie sprawę, że pisze o zmarłym przyjacielu jako o „starym poecie”, a czyni to, będąc… w jego wieku. Wszystkie te wypowiedzi, opublikowane w zbiorze Przygotowanie do wieczoru autorskiego, przywołuję, aby ukazać paralelę między dwoma spotkaniami – bardzo różnymi, ale przecież podobnymi dzięki zbieżności wyników, skoro w obu wypadkach owocem jest poetycka korespondencja. Dodajmy, że mowa o rozmowie w dosłownym sensie spóźnionej. Ale przecież poetyckie dialogi odbywają się poza czasem, mimo że zostały naznaczone konkretną datą, a także określonym miejscem w biografii. Różewicz prowadzi poetycki dialog z autorem Wikliny, Jan Polkowski rozmawia z twórcą Niepokoju, a czasami pojawia się jeszcze ktoś czwarty – jak Czesław Miłosz – choćby w tle prowadzonej rozmowy.
Dominantą tej rozmowy jest kwestia słowa: jego kreacyjnej mocy, możliwości i źródeł. Rozważany jest stosunek mowy do prawdy, miłości i Boga, wolności i kłamstwa, ciszy i hałasu, wypowiedzi i milczenia, języka światła i ciemności. Prezentowany tom porusza kwestie związane z poetyką i rolą poezji. Rozmową – ciągnącą się od wielu lat, a zintensyfikowaną w roku 2018 – kierują jednocześnie fascynacja i sprzeciw. Jeśli jednak lektura pozostawia czytelnika w poczuciu szacunku, to niewątpliwie z powodu powagi sporu. Nie ma w nim „pobłażania / dla frywolności form”. Poeci chcą wiedzieć, jak naprawdę jest.
Fragment posłowia dra hab. Józefa Marii Ruszara.
Nagranie powstało podczas 10. Festiwalu Poezji w Sopocie
Czytają: Krzysztof Gordon, Jarosław Tyrański
Książkę Rozmowy z Różewiczem można zakupić w e-sklepie Instytutu Literatury.