19.01.2023

Nowy Napis Co Tydzień #186 / Walcząc poezją

Poezja powstania styczniowego ma tę szczególna cechę, że tworzyli ją wszyscy. Utwory okolicznościowe wychodziły spod pióra nie tylko artystów z ugruntowaną pozycją poetycką, jak Wincenty Pol (utwory Sygnał, Werbel), czy mniej znanych wówczas, jak choćby Władysław Ludwik Anczyc, autor zbioru Pieśni rozbudzonych, lecz także anonimowych uczestników i sympatyków ruchu powstańczego. Formy publikowania tej poezji były różne: ukazywała się ona w prasie głównie galicyjskiej, ale głosy solidarności odnotowywały również czasopisma emigracyjne oraz łamy konspiracyjnej prasy powstańczej. Ponadto nie brakowało angażujących w sprawę ulotek propagandowych, książeczek czy śpiewników.

Historiografowie powstania – pisze Janina Kulczycka-Saloni – szczególnie ci, którzy widzieli w nim klęskę, ściągniętą nieopatrznie na cały naród, podkreślali często patronat polityczny emigracji nad poczynaniami powstańczymi, wśród zaś środków oddziaływania wysuwali na plan pierwszy – poezję wieszczą. A ponieważ strona walcząca także się tego patronatu poezji w ogóle, a poezji emigracyjnej w szczególności nie wypierała, przeciwnie, silnie go podkreślała, mamy do czynienia z faktem niewątpliwym inspiracji politycznej płynącej z zasobu ideowego wielkiej poezji romantycznejJ. Kulczycka-Saloni, Poezja powstania styczniowego [w:] Dziedzictwo literackie powstania styczniowego, pod. red. J.Z. Jakubowskiego, J. Kulczyckiej-Saloni, S. Frybesa, Warszawa 1964, s. 22.[1].

Niezwykle interesujący pogląd na powstanie reprezentuje Włodzimierz Spasowicz, przeciwnik wystąpień zbrojnych. Uważał on, że poeci romantyzmu, na czele z Adamem Mickiewiczem i Juliuszem Słowackim, nauczyli naród wierzyć w zwycięstwo pomimo politycznych i zbrojnych niepowodzeń, jak powstanie listopadowe czy Wiosna Ludów. Po klęsce powstania z 1830 roku poeci nie zamilkli, przeciwnie, podnieśli głosy jeszcze mocniej i donioślej. Według Spasowicza stali się oni „płaczącymi prorokami”, którzy mimo upadków „trzymali wyżej niż kiedykolwiek sztandar niezależności i wbrew wszelkiemu rozsądkowi oczekiwali przyjścia Mesjasza narodu”W. Spasowicz, Życie i polityka margrabiego Wielkopolskiego [w] Pisma, t. III, Petersburg 1892, s. 31.[2].

W pracach historycznych Spasowicz na ogół nie przypisuje literaturze bezpośredniego wpływu na życie wspólnoty narodowej. Wypowiada się o niej i jej twórcach z nutą kpiny i ignorancji, nie wierzy, by na bieg ludzkich losów mogły mieć wpływ utwory i pieśni:

[…] pierwszego lepszego poety, którego zmyślenie i ideały nie odnosiły się bezpośrednio do sprawy, który przy tym brzdąkał na swej lutni gdzieś tam daleko, za morzem i którego utwory w kraju zakazane nie mogły się szybko rozchodzićTenże, Życie i polityka…, s. 58.[3].

Jednak po zetknięciu się zarówno z przedpowstaniową Warszawą, jak i z twórczością romantyków, Spasowicz musiał zgodzić się, że poezja doby romantyzmu odegrała ważną rolę w kształtowaniu się narodowej świadomości. W konkluzji przyznaje:

Tej, ze względu na swoją intensywność olbrzymiej pracy, dokonała w sferze emigracyjnej poezja polska, która zabłysła w trzech pierwszorzędnych gwiazdach o jednakowej niemal sile światła: w Mickiewiczu, Słowackim i Krasińskim. Na tym polega i znaczenie jej historyczne, i fatalna prawie konieczność powstania z r. 1863. Zważywszy zarówno dobre jej strony, jako i złe następstwa wywołanej przez nią katastrofy, która się zakończyła upuszczeniem krwi, zbiednieniem, uciskiem, upadkiem sił, przyznać jednak musimy, że wniesione przez nią do skarbca życiowego dodatnie pierwiastki znaczną przewagę nad ujemnymi odnoszą: rozproszyły się jej ideały, nie czyniące zadość wymaganiom dzisiejszego pokolenia, ale pozostało po nich poczucie samowiedzy i solidarności nacjonalnej. Narodowa łódź polska idzie dotąd, rzecz można, pchnięta siłą rozpędu, nadanego jej niegdyś przez kapłanów pieśniTenże, Życie i polityka…, s. 65.[4].

Z Bogiem i w imię Boga

Szczególnie ważną rolę w dobie czasów „przed burzą” odegrały utwory: Boże, coś Polskę oraz Chorał Kornela Ujejskiego, które nie tylko stały się hymnami powstania, ale były śpiewane przy wielu okolicznościach i spełniały funkcje polityczne. Nie będzie przesadą nazwanie poezji wraz z literaturą polityczną i prasą konspiracyjną „przestępcami politycznym”, ponieważ władze państwowe uważnie śledziły poczynania drukarni i sprawdzały pozwolenia. „Dziennik Powszechny” donosił o wyrokach dla księgarzy, którzy przechowywali w swoich zbiorach podburzające dziełaPor. „Dziennik Powszechny” 1862, nr 36.[5]. Pieśni powstania styczniowego uplasowały się na wysokiej pozycji w pamięci potomnych. W dwadzieścia lat po wypadkach styczniowych Platon Kostecki pisał:

Boże, coś PolskęZ dymem pożarów
Nad syna potem śpiewałem kołyską;
Dwudziesty Drugi strzelił w psiarnię carów…
I Polskę wolną widziałem – nie blisko,
Ale tak pewnie, jak Boga nade mną…
I wnet nastało pusto, głucho, ciemno!P. Kostecki, 22 stycznia 1882 [w:] Zbiór poetów polskich, t. III, Warszawa 1962, s. 388.[6]

W okresie powstania styczniowego uczucia patriotyczne zostały sprzęgnięte z uczuciami religijnymi. Świadczyć o tym mogłyby utwory zebrane w tomie Śpiewy nabożne polskie. Obok ChorałuBoże, coś Polskę śpiewano bowiem wiele utworów bezimiennych, pisanych z okazji różnych wydarzeń kościelnych. Utwory te łączy motyw przewodni – modlitwa o wolność. Przykładami są zatem: pieśń wzorowana na modlitwie Ojcze nasz, w której każda strofa rozpoczyna się tym znanym wezwaniem, a ostatnia niesie z sobą protest:

Niechaj będzie wola Twoja,
Jak w niebie, tak i na ziemi,
Lecz ciężka nam ta niewola,
Której zniesienia żebrzemyOjcze nasz [w:] Śpiewnik polski, t. II, Lwów 1886, s. 116–117.[7].

Janina Kulczycka-Saloni odnotowuje także Pieśń na Boże Ciało, Pieśń do Zbawcy Świata, Modlitwę za Polskę, Pieśń do Pana Jezusa. W pieśniach tych brzmią usilne prośby o przywrócenie wolności, ale zdarzały się również, w chrześcijańskim duchu, modlitwy za wrogów, deklaracje o niechęci do zemsty aż po błagalne wołania o jakikolwiek cudJ. Kulczycka-Saloni, Poezja powstania…, s. 29–30.[8]. Popularność utworów o tematyce religijnej wzmacnia powszechna wśród narodu znajomość Hymnu Słowackiego.

Jednak „przed burzą powstania” ludzie żyli nie tylko religią. Konieczna była również mobilizacja zbrojna. Na jej poczet silnie działała poezja bohaterskiego czynu, która miała stać się pobudką dla wojska, dla powstańców zmierzających do boju, a także sama przyjmowała symboliczną funkcję „broni” przeciwko ciemiężycielom. Takie przesłanie niesie z sobą choćby utwór Włodzimierza Wolskiego Przedśpiew:

Daremnie bredzą czcze ogólniki,
Że gdy czyn mówi, umilka śpiew.
Wojski do boju trzeba muzyki,
Wichru dla spiekłych trzeba drzew.
[………………………………………]
Matka nam każe i do nas woła:
Garńcie, podnoście siermiężny lud!
A kogóż święty głos jej nie skłoni?
Bracia śpiewacy – do naszej broniW. Wolski, Przedśpiew [w:] Śpiewy powstańcze, z. I, Paryż 1863, s. 3–5.[9].

Kulczycka-Saloni zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt poezji powstańczej. Zauważa ona, że nie zawsze życie i poezja bywały ze sobą należycie zestrojone. W przypadku powstania styczniowego problem objawił się w dwojaki sposób. Po pierwsze poezja „przedburzowa” nie dorastała do wielkości chwili dziejowej, poeci nie rozwinęli swoich umiejętności na tyle, by w tak ważnym dla rodaków momencie zabrzmieć silnym wieszczym głosem, jak niegdyś zrobiły to dzieła Mickiewicza i Słowackiego. Po drugie naród nie potrafił wykonać zadania wyśpiewanego zarówno przez wielkich romantyków, jak i ich słabszych następcówJ. Kulczycka-Saloni, Poezja powstania…, s. 32–33.[10]. Zwątpienie w umiejętność tworzenia poezji porywającej i determinującej lud ukazuje Henryk Merzbach w wierszu Orfeusz drugi, w którym podkreśla znaczący brak wieszcza:

Lecz poeta rzucił lutnię – porwał miecz w swe dłonie –
Dość śpiewałem! – nie chcę pieśni – krew lśni na bardonie –
Ta krew święta niechaj hordy zalewa swymi strugi –
A powstanie wieszcz tak wielki – jak Orfeusz Drugi!…

Gdy zaśpiewa, ludy będą u stóp jego klęczyć –
Cytadele runąć muszą – a tyrany jęczyć…
Pieśń ta zbudzi starce z grobów i z kołysek dzieci,
Bo pieśń ta będzie wolną pieśnią – milionów stuleciWiersz datowany jest na 23 maja 1863 roku. H. Merzbach, Orfeusz Drugi [w:] Z wiosny i jesieni, Lipsk 1883, s. 66-68.[11].

Tadeusz Cieszyński z kolei podkreśla, że zrywy narodowe są zbyt słabe. Nawiązując do utworów Ujejskiego, poeta w wierszu Hymny Jeremiego ubolewa, że wysiłki ludu na polu walki nie dosięgają do poziomu wyznaczonego przez autora Maratonu. Nie oznacza to jednak, że przestał wierzyć w dalszą walkę i wysiłek. Przekonania Cieszyńskiego są jasne i pełne gorącej nadziei i wiary w możliwości Polaków:

W hymnach złożony boju, zemsty zaród,
Więc Jeremiego hymny śpiewał naród.
Lecz za to naród na wroga się rzucił
Nie z taką mocą, jak wieszcz pieśni nucił.
Dojdzie on jednak, dokąd wieszcz go wołał,
Wrogów podepcze – nie tylko zatrwoży,
Bo nic takiego poeta nie stworzy,
Czego by naród wykonać nie zdołałT. Cieszyński, Hymny Jeremiego, „Dziennik Literacki” 1867, nr 42. Cyt. za: Zbiór poetów polskich, t. III, s. 761–762. [12].

Za wieszczami

Na ogół jednak poezja miała za zadanie mobilizować do czynu. Choć był to czyn najczęściej mało sprecyzowany, to zawsze wymierzony przeciwko konkretnemu wrogowi – zaborcy i jego działaniom. W większości tych utworów z łatwością odnaleźć można rodowód romantyczny. Przykładem jest chociażby utwór Pieśń akademików warszawskich Leona Kaplińskiego, w której rozbrzmiewa Mickiewiczowska Oda do młodości:

Zgasły dla nas nadziei promienie!
Zanim zorza zaświeci nam blada,
Stańmy jako upiorów gromada,
We krwi wrogów nasyćmy pragnienie.
[…………………………………………]
W noc spokojną do domów wpadniemy,
Gdzie szczęśliwi cichymi śpią snami,
Naszą pieśnią ich spokój skłócimy,
Niech się zbudzą, niech idą za namiL. Kapliński, Pieśń akademików warszawskich [w:] Jeszcze Polska nie zginęła, Lwów 1901; cyt. za: Zbiór…, s. 282.[13].

Do romantycznych poetów odwołuje się także Mieczysław Romanowski w wezwaniu z 1858 roku. Utwór Za wieszczami zwraca uwagę na naród osierocony przez przywódców słowa, którzy budzili sumienia, rozgrzewali tlący się w duszach żar nadziei, podtrzymywali wiarę w narodowe zwycięstwo i odzyskaną chwałę. Warto zwrócić uwagę, że w utworze podmiot liryczny mówiący w imieniu zbiorowości podkreśla swoje zagubienie. Obawia się on, że bez poetyckiego głosu narodowego zabraknie wyraźnych sygnałów do walki: „Rychłoli wieszczba z niebiosów się stoczy?!”.

Za wieszczami to także wiersz, w którym odnaleźć można wpływy poezji Słowackiego. Atmosfera smutku związanego z odejściem wielkich postaci polskiej poezji, niepewność zbliżających się wydarzeń oraz wyczekiwanie podmuchu wiatru, który „ponad grobami zawyje ponuryM. Romanowski, Za wieszczami [w:] Tegoż, Poezje, Lwów 1883, s. 69.[14]przypominają nastrój Grobu Agamemnona. Utwór Słowackiego dotyczył wielkich wojowników greckich, opisuje grób, w którym „wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać”, ale równocześnie poeta odnajduje w ruinach inspirację do rozważań nad kondycją swojej ojczyzny. W wierszu Romanowskiego natomiast to romantyczni poeci są niezwykłymi wojownikami – wojownikami słowa. Tak jak Słowacki był z kraju, „gdzie po dniach nieszczęśliwych // Zostaje smutne pół – rycerzy – żywych”J. Słowacki, Grób Agamemnona, dz. cyt., s.[15], tak ich następcy pozostali uzbrojeni jedynie w modlitwę i pieśni:

Stoimy w smutku, bez przywódców, trwożni,
Niezdolni lotu do tych niebios czystych –
Wołamy, krążąc duszami jak kanie:
Wieścili burzę… burzę daj nam, Panie!M. Romanowski, Za wieszczami…, s. 69.[16]

W patetyczny i religijny ton uderza także Henryk Merzbach w utworze Modlitwa z 1860 roku. Wiersz wymierzony jest przeciwko tym, którzy przystosowują się do niewoli, oswajają się z nią, a także, zamiast wyrażać swój sprzeciw i gniew, dobrowolnie zgadzają się na zostanie niewolnikami. Względne poczucie swobody, normalne codzienne życie jest tylko zasłoną ukrywającą przykrą prawdę. Dlatego Merzbach nie poprzestaje na przestrogach, ale nadaje Modlitwie charakter utworu rewolucyjnego, w którym namawia, by zryw umęczonego narodu ukazał światu, jak wspierany przez Boga lud powstaje z kolan:

Ale nie strójcie więzienia waszego
W kwiaty i blaski – w rzeźby i świecidła
[………………………………………….]

Zamknijcie wasze rozkoszne salony –
Zerwijcie stroje i rzućcie kochanki –
Każcie śpiewakom przerwać ckliwe tony –
Niechaj się lepiej uczą „Marsylianki”.
[………………………………………..]
Boże, […]
Wybaw więc Polskę z ciągłego konania!...

Niech pojmie ona – jakie przed nią cele!
Niech do nich dąży w postępu przyłbicy –
Jako kapłanka w ludzkości kościele –
W blasku niewinnej męczeństwa dziewicy…H. Merzbach, Modlitwa [w:] Tenże, Z wiosny, Lipsk 1864, s. 20–21.[17]

Pieśni docierające pod strzechy

Odmienny charakter mają utwory żołnierskie i te adresowane do mieszkańców małych miasteczek i wsi, w których poeci dostrzegali potencjał w walce narodowowyzwoleńczej. Chcieli więc wzbudzić w nich patriotyzm i zmobilizować do wspólnego czynu zbrojnego. By do tego doszło, pieśń musiała trafić pod strzechy. W tego typu wierszach często wykorzystywano motyw wiosny. Był to bardzo sprytny zabieg, ponieważ niewykształceni ludzie, których całe życie upływało na pracy w gospodarstwie i w polu, bez kłopotu mogli zrozumieć proste metafory. A wiosna przecież przegania mróz i zimę, budzi do życia, tchnie nadzieję, wznieca entuzjazm. Nastanie ona, kiedy nadejdzie insurekcja i rozgromi mroźną zimę, w której pogrążony jest polski lud (Mieczysław Romanowski Czy wiosna?, Gadka Kuby z Jurkiem o wiośnie).

Polonia Bitwa

Nurt poezji powstania styczniowego o charakterze „ludowym” wyraźnie zarysowuje się w twórczości Włodzimierza Wolskiego. Poeta ma poczucie, że klasy zamożne są skłonne do poddaństwa carowi, do ugody – o czym świadczyć ma przyjęcie rosyjskiego władcy w stolicy. Wolski wśród chłopstwa dostrzega szczere pragnienie wolności oraz gotowość do walki, ponieważ w ludowej pamięci żyją wspomnienia ucisku ze strony zaborcy. Biedacy:

…nie mizdrzyli się do Moskali,
Nie szwędrali się do nich na bale.
[…]
W gospodzie, przy pracy
Czy w modłach do Boga
Wciąż pomną biedacy
O krzywdzie od wrogaW. Wolski, Marsz biedaków warszawskich [w:] Tenże, Śpiewy powstańcze, Paryż 1863, s. 16–22.[18].

Zainteresowanie poezji mieszkańcami wsi okazało się bardzo duże. Poeci sięgali po rozmaite wydarzenia, które w narodowej pamięci zyskały status symboli, by porwać ich do walki. Wolski w Marszu kosiarzy powoływał się na tradycję powstania kościuszkowskiegoTenże, Marsz kosiarzy [w:] Tenże, Śpiewy…, s. 30–33.[19], pismo „Kosynier” nawiązywało do tradycji kosynierów:

Gdy się chmarą sypną chwaty,
Nie wstrzymają i armaty,
W imię Boże, jak kto może,
Jak rozumie i jak umie,
Niechaj tłucze, bije, wali,
Wszystkich Niemców i Moskali„Kosynier” 1862, nr 3.[20].

Anczyc bojowe wezwanie ubrał w wesołą, prostą piosenkę, która nie tylko mogła zostać łatwo zapamiętana przez gospodarzy, ale przypominała patriotyczne symbole:

Każdy wedle sztuki swojej
Sprawi mu strój suty:
Krawiec tęgo kurtę skroi,
Uszyje szewc buty.
[………………………]

Dalej, bracia, za obuszki,
Czyś z miasta, czy z wioski,
Za Kościuszki pruł im brzuszki
Rzeźnik SierakowskiW.L. Anczyc, Śpiew rzemieślników polskich, [w:] Tegoż, Pieśni zbudzonych i inne poezje, Kraków 1916, 19–21.[21].

Dla dobra ogółu poeci wzywali do zapomnienia klasowych i narodowych sporów. Podkreślano potrzebę stworzenia wspólnoty i skupienia się wokół spraw istotnych, zaprzątających uwagę wszystkich obywateli, niezależnie od ich pochodzenia i wyznania. W literaturze doby około styczniowej znalazły miejsce także kwestie żydowskie, które pojawiały się zaledwie kilkakrotnie w twórczości największych wieszczów romantyzmu. Z całą pewnością na kształt poezji wpłynął także demonstrowany przez Żydów patriotyzm, ich zaangażowanie w działalność konspiracyjną oraz czynny udział w walkach. Wątek ten pojawia się także w omawianej twórczości Wolskiego. W pojednaniu skłóconych dotąd narodów dostrzega on moment przełomowy. Wspólna walka i wspólna tułaczka wygnańców nie tylko zbliża dawnych wrogów, ale także daje nadzieję, że to piękne dziedzictwo przetrwa. Wolski daje wyraz swoim przekonaniom w utworach Mrok i noc I oraz Mosiek:

I dotrwa święta wiara w wygnańcach,
W tych braciach z serca i broni,
Że jeszcze staną na wrogów szańcach
I Będą walczyć dłoń w dłoniW. Wolski, Mosiek [w:] Tegoż, Promyki, Bruksela 1863, s. 58–85.[22].

Przychylność Polakom reprezentuje w swoich wierszach poeta i dziennikarz żydowskiego pochodzenia Henryk Merzbach. W utworze Utopia zapowiada on nadchodzące pojednanie narodów, przebaczenie win. Ten poeta inspirował się twórczością Mickiewicza, korzystał ze stworzonej przez wieszcza tradycji literackiej, a zatem daleki był od podkreślania żydowskich konfliktów z Polakami. Dokonał on trawestacji Mickiewiczowskiego wiersza Do matki Polki. Merzbach zawarł w swoim przesłaniu swego rodzaju „instrukcję”, w jaki sposób wychować Żyda, który będzie obywatelem już wolnej i sprawiedliwej Polski:

Ucz twego syna miłości i wiary;
Niech idzie naprzód pod postępu znakiem,
Pod znakiem pracy, nauki, ofiary,
Niech żyjąc w Polsce – zostanie Polakiem.

Bo on nie będzie, jako dawni żydzi,
Cierpiał pod jarzmem wstydu, nienawiści,
Za wiarę ojców nikt go nie wyszydzi
I słowo Prawdy dla niego się ziści.

Razem z ziomkami na ojczystej ziemi,
Lać ma łzy szczęścia, lać i potu strugi,
Cieszyć się z niemi i orać wraz z niemi,
I dzielić trudy, pracę i zasługi!...H. Merzbach, Do matki Izraelki [w:] tegoż, Z wiosny i jesieni, Bruksela, Gandawa, Lipsk, 1865, s. 56–57.[23]

Zmiana kontekstu utworów związana jest nie tylko z realizacją celu dotarcia do umysłów i uczuć ludzi, ale także z długotrwałą manifestacją postaw religijnych. Romanowski, odczuwając nadmiar liryki męczeńsko-religijnej, postanowił gdzie indziej umieścić punkt ciężkości swojej poezji. Utwór Do modlącej się Polski wzywa do porwania za broń, uznając modlitwy za działania odciągające uwagę od najważniejszych celów:

Lecz biada tobie! Gdybyś jak dewotka
W kościołach gromów przegapiła porę.
Tam niechybne zniszczenie cię spotka
I Bóg zostawi cię jak dziecko chore,
Klęczące we łzach na kościelnym progu,
A tylko z modłów wiedzące o BoguM. Romanowski, Do modlącej się Polski [w] tegoż, Poezje, s. 93–95. Wiersz w pierwotnej wersji drukowany był jako ulotka z datą: Lwów w listopadzie 1861, Bibl. Jagiel. 2306, nr 219.[24].

W obliczu śmierci

Jeśli jednak modły, walka, zbrojne potyczki, to zupełnie oczywistym jest pojawienie się motywu śmierci. Ten w znacznej mierze opanował poezję powstania styczniowego. Wizja jej nieuchronności powoduje, że wiele z wezwań do konfrontacji zbrojnej przyjmuje ton Testamentu Słowackiego, w szczególności dwóch wersów, które piętnem odcisną się również na późniejszych, walczących z wrogiem pokoleniach:

Lecz zaklinam niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba
na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!…J. Słowacki, Testament mój, [25]
.

O gotowości do militarnego starcia, ale także spotkania ze stwórcą pisał Ernest Buława w utworze Bądźmy gotowi:

Czy wrócić z chwałą i pobitym wrogiem,
Bądźmy gotowi!
Czy duchem stanąć w tej chwili przed Bogiem,
Bądźmy gotowi!E. Buława, [W. Tarnowski], Bądźmy gotowi [w:] Lutnia. Piosennik polski, Lipsk 1865; cyt, za: Zbiór poetów polskich, t. III, s. 557.[26].

Mieczysław Romanowski wielokrotnie podkreślał aspekt śmierci w walce o wolność w Hymnie polski, Do… Prośba do orła, Na rozstanie:

A wonczas jak piorun, co kruszy i pali,
W bój lećmy zwyciężać z nadzieją na stali
Lub gińmy szlachetni, jak ojce konali,
Polski synowieM. Romanowski, Hymn polski [w:] Zbiór poetów…, s. 87–88.[27].

 

Dość już tych modłów bezczynnych do Boga!
Walk nam nie wolno dla krzyża pominąć!
Jam ptak – od Boga szablę mam na wroga;
Mnie walczyć – w walce, patrząc w słońce, ginąć!Tenże, Do… Prośba do orła [w:] Zbiór poetów…, s.[28]

Wiele mogił śmierć otworzy,
Sercom zada wiele ran –
Głowy zliczył anioł boży,
Bojem rządzi PanTenże, Na rozstanie [w:] Zbiór poetów…, s.[29].

Na poezji powstańczej ciąży przede wszystkim rodowód wywodzący się z manifestacji religijno-patriotycznych. Bóg występujący w tej poezji najczęściej jest zarazem sprawiedliwym sędzią, surowym Panem, jak i opiekunem, pocieszycielem. W wierszach nie brak też wizerunków Jezusa Chrystusa pocieszyciela oraz Matki Boskiej bolejącej nad losem swych dzieci. Aspekt modlitwy i częste apostrofy do Stwórcy motywowane są świadomością, że naród polski wzywany jest do nierównej walki z o wiele silniejszym od siebie wrogiem. Prośby kierowane do nieba nazywane są błaganiami o siłę, o męstwo, o bożą opiekę, w rzeczywistości natomiast ich gorliwość zdradza, że są modlitwami o cud, ponieważ już znikąd nie można oczekiwać pomocy. Absolut staje się instancją jedyną i ostateczną, od której wojownicy mogą otrzymać pomoc. Tony w poezji podkreślające moralne znaczenie śmierci i cierpienia to, jak twierdzi Kulczycka-Saloni:

[…] nie tyle demonstracja polityczna, która może spowodować określone skutki polityczne, ile cierpienie w charakterze ekspiacyjno-ofiarniczym, zgodnie z wyobrażeniami katechizmowymi, ofiarowanie za zbawienie Polski i liczące się w jakimś ostatecznym, pozaświatowym rozrachunku – jest celem tego zbrojnego wystąpieniaJ. Kulczycka-Saloni, Poezja powstania…, s. 40.[30].

Nic więc dziwnego, że Polska w poezji powstania styczniowego w wielu utworach przedstawiona jest jako zbiorowy męczennik, który cierpi na wzór Chrystusa. Narcyza Żmichowska napisze w utworze Bóg z Wami: „Męczeństwem pracujecie na dzień zmartwychwstania”N. Żmichowska, Bóg z Wami, wiersz nie został uwzględniony w wydaniu zbiorowym pism autorki pod redakcją Piotra Chmielowskiego. Przedrukowany został w tomie Pieśń polska z 1863 roku, s. 9–10. Jako źródło podany został „Dziennik Literacki”. [31]; Wolski zapisze w Modlitwie: „Zsyłaj męki! Ile siły / Podźwigniemy krwawy krzyż –”W. Wolski, Modlitwa [w:] Śpiewy powstańcze, Paryż 1863, s. 13–15.[32]; do Chrystusa porównuje naród również Kornel Ujejski: „[…] niosąc męki krzyż / Padamy pod brzemieniem, / Jak syn upadał Twój”K. Ujejski, Do Bogurodzicy [w:] Polska w pieśni 1863 r., Lwów 1913, s. 5–7.[33]; natomiast Romanowski w utworze Modlitwa powołuje się na wierność Polaków w trwaniu przy znaku Chrystusa.

Upamiętnienie w poezji cierpienia narodu ma na celu także upamiętnienie młodych obrońców wolności, którzy podjęli decyzję, by stawić czoła nieprzyjacielowi. Słowacki w Testamencie rozliczał się ze swoim minionym życiem, natomiast kwestie oddziaływania swojej poezji na naród przenosił na czas przyszły, kiedy to publiczność dojrzeje do jego nowatorskich utworów. W ten sposób śmierć cielesna w odczuciu poety staje się wydarzeniem mniej istotnym w porównaniu do przyszłej wielkiej sławy, jaka czeka jego nazwisko oraz nieśmiertelności jego poezji. Podobną sytuację liryczną zaobserwować można w utworze Władysława Etgensa Z domu (6 lutego). Podmiot liryczny nie podsumowuje swojej przeszłości, ponieważ najważniejsze i najdonioślejsze wydarzenia dopiero mają nastąpić w niedalekiej przyszłości:

I cierpieć wciąż będę, dopóki nie stanę
Wraz z braćmi pod jednym sztandarem-
Tam serce ukoję i myśli stroskane,
Skroń zwilżę gorącej krwi waremW. Etgens, Z domu [w:] Ciernie, zebrał A.J. Ostoja, Kraków 1864. Utwór dostępny [w:] Pieśń polska 1863, s. 24–25, a także wersji zdigitalizowanej: https://books.google.pl/books?id=IvOgMC8-QPcC&printsec=frontcover&hl=pl&source=gbs_ge_summary_r&cad=0#v=onepage&q=z%20domu&f=false [dostęp: 02.02.2018].[34].

Kwestia życia i śmierci w omawianym utworze zawierzona została Bogu, jednak wyczuwalny jest ton pogodzenia z losem, a także pewność, że śmierć w obronie wolności zapewni poległym pamięć wśród potomnych. Słowacki wyrażał nadzieję, że zostanie zapamiętany dzięki swojej twórczości, która po nim pozostanie. W przekonaniu Etgensa nieśmiertelność wojownikom zapewnią heroiczny czyn i śmierć w imię sprawy patriotycznej:

[…]
I tylko żyć będę w tym boju,
A jeżeli Bóg zechce, że życie się prześni,
To legnę wraz z braćmi w pokoju…

I jedna mogiła przykryje nam kości,
I wspólne porosną piołuny –
A za to nam dziatwa w zamierzchłej przyszłości,
Do piosnek nawiąże swe struny.|

I w gronie dudarzów usiędą na ziemi,
Zanucą – znów struny nawiążą,
I w górę spoglądną oczami łzawemi –
Czy duchy gdzie nasze nie krążą?...Tamże.[35]

Romantyczna refleksja nad znaczeniem poezji w okresie powstania styczniowego staje się refleksją nad nieśmiertelnością czynów zbrojnych. Poeci powstania posługują się słowem poetyckim, by wezwać do walki, bo to ich odwaga ma zostać naznaczona wieczną chwałą. Ton uczuciowy wierszom nadaje wezwanie do boju, który ma znaczenie moralne i metafizyczne, a także wiara w boską pomoc, by ofiara krwi nie była daremną.

Odziane we wdowią czerń

Kronikarze i historycy drugiej połowy XIX wieku podkreślali ogromny udział kobiet w przygotowaniach do działań militarnych. Ich odważne, pełne poświęcenia sylwetki zostały nakreślone w poezji Teofila Lenartowicza (Ofiary Polki), Mieczysława Romanowskiego (Dzieweczka), Włodzimierza Wolskiego (Narzeczona, Do Polki robiącej szarpie), ale także w poezji tworzonej przez kobiety. Maria Ilnicka, wieloletnia redaktorka czasopisma dla pań „Bluszcz”, wzywała do noszenia żałoby narodowej, jako znaku sprzeciwu wobec bezprawnym czynom zaborcyJ. Kulczycka-Saloni, Poezja powstania…, s. 51–52.[36]:

Póki łańcuch niewoli karki wolnych krwawi,
Niech czarna suknia Polki świadczy wobec świata
O najstraszniejszym gwałcie zbrodniczych bezprawi.
[……………………………………………………………]
Ale we krwi ofiarnej jest jakaś moc święta,
Która namaszcza synów męczenniczych czoła:
Polko! Nim Bóg pozwoli skruszyć nasze pęta
I na golgotę ześle jasnego anioła,
Ty bądź jak owa blada córa Izraela,
Co złotą kosę swoją stargawszy w żałobie,
Uwinęła w nią krwawe stopy Zbawiciela
I wierząc w zmartwychwstanie czuwała na grobieM. Ilnicka, Do sióstr moich [w:] Polska w pieśni 1863 r., zebrał S. Lam, A. Brzeg-Piskozub, Lwów 1913, s. 27–29.[37].

Ilnicka w wierszu Do sióstr moich przemawia bezpośrednio do rodaczek, odwołując się do ich głębokiej wiary i nakazując branie przykładu z biblijnych wzorców. Spod pióra autorki wyszedł jednak także utwór, w którym kreuje ona postać wzorowaną na tradycji greckiej. Tessalianka to utwór inspirowany tyrtejską postawą sławioną przez Słowackiego w Grobie Agamemnona. Ilnicka kreuje bohaterkę, nowożytną Greczynkę, prawnuczkę starożytnych Hellenów, wzór kobiety wojowniczki, która może być wzorem dla współczesnych redaktorce żon, matek, córek.

Matejko Polonia 1863

Powstanie styczniowe zmienia sposób postrzegania kobiet. Przestają być one tylko zrozpaczonymi wdowami czy matkami. W poezji tego burzliwego okresu ukazywane są one jako silne i zaradne, przejmujące obowiązki mężczyzn, którzy wyruszali na front. Gotowość kobiet do porzucenia prywatnych planów dla dobra narodu jest godna poszanowania. Obywatelska postawa, bohaterska miłość do ojczyzny i ukochanego idącego na śmierć, ofiarność w imię wolności – to główne cechy kobiety, jakie kreuje poezja owego czasu.

Liryka powstania styczniowego była twórczością w najwyższym stopniu zaangażowana społecznie, aktywna i o dalekim zasięgu. Wyrażała ona wszelkie bolączki narodu, gloryfikowała odwagę i gotowość do walki, zanosiła modły do sił wyższych, łączyła klasy społeczne, krytykowała lub aktywizowała. Poezja ta nasycona silnym uczuciowym zaangażowaniem, patriotyzmem, tęsknotą do wolności, rozpięta jest między biegunami napięć: entuzjazm – rezygnacja, pokora – wściekłość, zapał – zniechęcenie, nadzieja – rozczarowanie, życie – śmierć, walka – kapitulacja. Badaczka twórczości powstania styczniowego Janina Kulczycka-Saloni zwraca uwagę, że lata te nie wydały wielkiego poety, „choć tak był potrzebny i tak go oczekiwanoJ. Kulczycka-Saloni, Poezja powstania…, s. 64.[38], niemniej jednak były one niezwykle płodnie artystycznie. Brak objawienia się na scenie artystycznej wieszcza równego lub przewyższającego swym talentem Mickiewicza, Słowackiego czy Krasińskiego tłumaczyć można nieustającą popularnością i trwałością ideologii romantyzmu. Spadek romantyków został jednak potraktowany wybiórczo. Poeci skupili uwagę przede wszystkim na walce zbrojnej i  poezji religijnej, przeżywającej wówczas swój renesans. Polska ukazywana była jako umęczony naród, porównywany do Chrystusa, równocześnie:

Poezja powstania styczniowego podobnie jak wielka poezja romantyczna jest terenem i narzędziem polemiki politycznej, ale znów schodzi na problematykę specyficznie polską, która ujmuje w sposób prosty, a nawet celowo prymitywizowany, posługując się powszechnie czytelnymi symbolami, jak np. miecz, pług, łokieć, sztandar koloru krwi, dla poruszenia społecznej problematyki. I znów tylko Norwid kontynuuje wielką linię wieszczówTaż, tamże, s. 65.[39].

Badaczka twierdzi również, że daleko posunięty epigonizm poezji powstania styczniowego spowodował zakończenie jednego z nurtów poezji wielkich romantyków. Poezja ta, według Kulczyckiej-Saloni, przez swoją wtórność miała nie wnieść nowatorstwa do polskiej literatury i nie wyznaczyć jej nowych kierunków rozwojuTaż, tamże, s. 66.[40]. Tu jednak nie można się z badaczką do końca zgodzić.

W obliczu tak stanowczego zanegowania wartości poezji powstania styczniowego wydaje się zaskakująca jej trwałość w narodowej świadomości. Nie dość, że utwory kształtowały patriotyzm następnych pokoleń, to zostały nieoderwalnie złączone z aspektami patriotyzmu w postaci pieśni i hymnów narodowych. Mimo że poezja ta ujawnia wyraźne niedostatki artystyczne względem romantyzmu, to jednak wyróżnia ją duży ładunek patriotyzmu, który „pieśni niższego lotu” uczynił nieśmiertelnymi. Warto zwrócić uwagę, że wśród ofiar powstania znalazł się także trzydziestoletni Mieczysław Romanowski, który obdarzony talentem, być może nie zdążył rozwinąć swych poetyckich umiejętności. Dorobek literacki poety to nie tylko wiersze tyrtejskie, ale także poematy epickie. Poematem mieszczańskim Dziewczę z Sącza Romanowski udowodnił, że nie jest jedynie spadkobiercą romantyków i epigonem Juliusza Słowackiego. Utwór ten, inspirowany Panem Tadeuszem Mickiewicza, odznaczał się innowacyjnością na tle tradycji literackiej. Poeta jako pierwszy obsadził w rolach głównych dzieła nie społeczność szlachecką, a mieszczańską. Oryginalność ta może świadczyć, że twórczość przedburzowca nie była zupełnie wtórna czy też bezużyteczna dla polskiej literatury. Można również wspomnieć o szalenie interesującym i nowatorskim poecie, jakim był Felicjan Faleński, którego debiut, niedoceniony przez współczesnych krytyków, był bardzo ciekawym zbiorem. Złożonym i skomplikowanym, łączącym elementy tradycji romantycznej, wytaczający drogę neoklasycyzmowi, zawierający elementy parnasizmu, a jednak podążającym ku nowym dykcjom. Nakład tomu Kwiaty i kolce w znacznej mierze został zniszczony przez samego autora w reakcji na krytykę, której doświadczył. Faleński jednak zasługuje na zupełnie osobny szkic.

Na zakończenie więc odnotować należy, że poezja powstania styczniowego, przez wielu w latach późniejszych traktowana jako niechlubny epizod w ich literackiej biografii, wiernie towarzyszyła narodowi w burzliwych czasach, a dziś godnie je upamiętnia.

logo

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Natalia Charysz, Walcząc poezją, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 186

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...