06.10.2022

Nowy Napis Co Tydzień #172 / Moje miejsce na ziemi. Nowa Huta

Zapraszamy na premierowy pokaz filmu w reżyserii Iwony Meus i Marka Gajczaka poprzedzony miniwykładem o związkach poety z Krakowem i Nową Hutą oraz ich odzwierciedleniu w wierszach. Produkcja powstała w 2022 z inicjatywy Instytutu Literatury. Wydarzenie odbędzie się w ramach 12. edycji Nocy Poezji w Krakowie, hasło edycji: „Wolności oddać nie umiem!”.

CZAS: 9 października (niedziela), 12:00
MIEJSCE: Kino Studyjne Sfinks Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida
WYKŁAD: dr hab. Józef Maria Ruszar

Bezpłatne wejściówki do odbioru od 1.10. 2022 r. w Punkcie InfoKraków, ul. Zgody 7

plakat

Zapraszamy!

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Redakcja NNCT, Moje miejsce na ziemi. Nowa Huta, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 172

Przypisy

  1. Wprowadzenie [w:] Władysław Sebyła. Lektury red. J. Kisiel, E. Wróbel, Katowice 2017, s. 9.
  2. E. Dziewońska-Chudy, Słowo wstępne [w:] W.S. Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020, s. 10.
  3. C. Miłosz, Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 410.
  4. W.R. Szeląg, Władysław Stefan Sebyła [w:] W.S. Sebyła, Ukryta…, s. 11.
  5. https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2855001,Marcin-Swietlicki-Urzeka-mnie-rytm-i-brzmienie [dostęp: 08.06.2022].
  6. https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/debaty/taka-piekna-katastrofa/ [dostęp: 08.06.2022].
  7. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  8. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  9. P. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976–1998. Przewodnik po prozie i poezji, Kraków 1999, s. 296.
  10. Zob. E. Pasierski, Od redaktora [w:] C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wrocław–Kraków 2021, s. 336.
  11. List Tadeusza Różewicza z 26 VIII 1947 r. [w:] tamże, s. 78. W cytowanej korespondencji przypisy edytorskie konsekwentnie pomijam.
  12. Tamże, s. 323.
  13. Tamże, s. 306.
  14. Por. tamże, s. 289.
  15. Por. A. Franaszek, Wstęp [w:] tamże, s. 34.
  16. Kartka pocztowa C. Miłosza z 20 XII 2002 r. [w:] tamże, s. 211.
  17. Kartka pocztowa T. Różewicza z 11 IX 1998 r. [w:] tamże, s. 173.
  18. Kartki pocztowe T. Różewicza z 16 XI 1998 r. [w:] tamże, s. 175.
  19. List C. Miłosza z 2 III 1995 r. [w:] tamże, s. 132.
  20. Choć od kilku lat Holokaust traci znaczenie najważniejszego wydarzenia ze względu na prowadzone od kilku lat badania mające uchwycić szersze mechanizmy działań ludobójczych i udowodnić, że wiele masakr i ludobójstw rozpoczynało się podobnie i przebiegało w ustalony sposób, to jednak dla Europejczyków Zagłada odegrała kluczową rolę, ponieważ ukazała skłonność człowieka do destrukcji i ekspansji terytorialnej na wielką skalę.
  21. Zob.: Cz. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, Wrocław-Kraków 2021; R. Przybylski, T. Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, Warszawa 2019.
  22. Spośród wielu należy wymienić przede wszystkim: A. Ubertowska, Tadeusz Różewicz a literatura niemiecka. Strategie intertekstualności, Kraków 2001; T. Drewnowski: Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, wyd. 2., uzup., Kraków 2002; A. Skrendo, Tadeusz Różewicz i granice literatury. Poetyka i etyka transgresji, Kraków 2002; W. Browarny, Przekraczanie granic. O twórczości Tadeusza Różewicza, Kraków 2007; A. Skrendo, Przodem Różewicz, Warszawa 2012; R. Cieślak, Widzenie Różewicza, Warszawa 2013; W. Browarny, Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość, Kraków 2013; W. Browarny, W drodze. Wrocław śladami Tadeusza Różewicza, Wrocław 2021. Zob. również: A. Ubertowska, Tożsamość jako ślad kryptograficzny (Holokaust w późnych poematach Tadeusza Różewicza) [w:] tejże: Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holokaustu, Kraków 2007, s. 126–152.
  23. I. Kiec, Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt, Warszawa 2020.
  24. J. Kuciel-Frydryszak, Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, Warszawa 2017.
  25. J. Gromek-Illg, Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020.
  26. A. Franaszek, Herbert. Biografia. Tom 1: Niepokój/Tom 2: Pan Cogito, Kraków 2018.
  27. R. Romaniuk, Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza (Pierwszy tom ukazał się w 2012 roku, a drugi w 2017 roku).
  28. ] P. Łopuszański, Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian, Warszawa 2021.
  29. A. Franaszek, Miłosz. Biografia, Kraków 2011.
  30. P. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007. Zob. również M. Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Warszawa 2013.
  31. M. Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja, Warszawa 2021, s. 58 [dokument elektroniczny].

Powiązane artykuły

22.09.2022

Nowy Napis Co Tydzień #170 / Memento Władysława Sebyły. O „Ukrytej prawdzie” słów kilka

Władysław Sebyła (urodzony w Kłobucku koło Częstochowy w roku 1902) wciąż, niestety, pozostaje na marginesie dwudziestowiecznej poezji polskiej. Tymczasem należy on, jak uważam, do najważniejszych poetów okresu wojny. Jest wręcz jednym z protagonistów wojennego pokolenia. Wyrasta z tego samego pnia wrażliwości egzystencjalnej co Baczyński, Koniński czy Gajcy.

Nie wolno się jednak zgodzić, że twórczość tego poety jest zapomnianą. W jednej z ostatnich monografii mu poświęconych czytamy:

Od momentu opublikowania w 1961 roku przez Wiesława Pawła Szymańskiego monografii Kwadrygi, w której poświęcono odrębny rozdział związkom autora Koncertu egotycznego z grupą debiutujących w połowie Dwudziestolecia poetów, przybyło wiele ważnych i interesujących prac o liryce Sebyły. Zwłaszcza po 1989 roku lektura jego poezji nabrała znaczącej dynamiki. W 2000 roku ukazało się studium Elżbiety Cichli-Czarniawskiej Władysław Sebyła. Życie i twórczość, osiem lat później swoje odczytywanie twórczości autora Obrazów myśli podsumował Jan Piotrowiak, publikując monografię „Ciemny nurt mego życia…”. O wyobraźni poetyckiej Władysława Sebyły. Do badaczy starszej generacji dołączają wciąż nowe pokolenia literaturoznawcówWprowadzenie [w:] Władysław Sebyła. Lektury red. J. Kisiel, E. Wróbel, Katowice 2017, s. 9.[1].

Warte odnotowania jest w tym kontekście drugie wydanie antologii jego wierszy: Ukryta prawda (Warszawa 2020). Rzecz została wydana w przypadającą w roku 2020 osiemdziesiątą rocznicę śmierci poety. To przede wszystkim dzięki historykom literatury, jak i dzięki działalności Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza oraz Towarzystwa Historycznego im. Szembeków, spuścizna Sebyły zostaje na nowo zinterpretowana i przedstawiona. Jak czytamy we wstępie książki:

Wznowienie wydanego z inicjatywy Towarzystwa Historycznego im. Szembeków w 2012 roku przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki tomiku poezji Władysława Sebyły Ukryta prawda, jest upamiętnieniem polskiego dziedzictwa historyczno-literackiego i dorobku literackiego, który poeta po sobie pozostawiłE. Dziewońska-Chudy, Słowo wstępne [w:] W.S. Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020, s. 10.[2].

Jego komparatystyczne i autotematyczne żywioły ujawniają się przede wszystkim w liryce, jakkolwiek Sebyła był osobliwym człowiekiem renesansu: pisał, rzeźbił, malował. Grał również na skrzypcach. Czesław Miłosz w swoim Traktacie poetyckim wspominał, iż Sebyła „lubił wieczorem wyjąć z szafy skrzypce, / kładąc futerał przy tomach Norwida”C. Miłosz, Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 410.[3]. Egzamin dojrzałości zdał w roku 1921 w Pierwszym Gimnazjum Męskim w Sosnowcu, młodość spędził na Górnym Śląsku, będąc świadkiem znacznej ekspansji wpływów niemieckich. Jak zauważa Władysław Ryszard Szeląg (Prezes Towarzystwa Historycznego im. Szembeków):

Poczuwając się do obowiązku patriotycznego, zmienił w swojej metryce datę urodzenia, dodając dwa lata, dzięki czemu mógł wziąć udział, wraz z siedmioma kolegami, w pierwszym Powstaniu Śląskim, a także bronić Ojczyzny podczas bolszewickiego najazdu w 1920 rokuW.R. Szeląg, Władysław Stefan Sebyła [w:] W.S. Sebyła, Ukryta…, s. 11.[4].

Po lekturze wydanej antologii musimy dojść do wniosku, że poezja ta ma zarazem jednolite i niejednolite oblicze. Jest bowiem w jej treści zachłyśnięcie się urodą świata oraz życia, jest też jednak głęboki żal z powodu przemijania, śmierci czy wreszcie wojennego defetyzmu. Władysław Sebyła jest zapatrzony w swój język, ale i w swój świat. Wszelkie operacje myślowe przeprowadza na sobie. Zadręcza się kwestiami, na które jedynie pozornie znajduje odpowiedź.

Dołącza on w swoim śmiertelnym odruchu do legend tej miary co przywołani już Gajcy, Miłosz czy Baczyński. Tonacja wizji poetyckich Sebyły wpisuje się również w obszar katastrofizmu i „Apokalipsy spełnionej”. Mimo iż nie miał on podobnego szczęścia do krytyki i recepcji, to jego artyzm i dorobek świadczy dobitnie o rozmiarach straty.

Lektura jego wierszy odkrywa każdorazowo nowe możliwości interpretacji. Ich czytanie i odczytywanie tworzy i współtworzy wieloaspektowy ogląd jego spuścizny. W swej udręce ciała i ducha – co na swój sposób spowinowaca go z Karolem Ludwikiem Konińskim – zauważyć możemy źródła wizjonerstwa tej poezji. Losy liryki polskiej w latach drugiej wojny światowej związane były ściśle z sytuacją historyczną. Rola, jaka przypadła Sebyle w tym koszmarnym czasie, to nie tylko tworzenie znakomitej poezji, ale i walka z bronią w ręku. Władysław Sebyła dąży do poszerzenia obszarów objętych poetycką wyobraźnią. To obrazowanie bardzo indywidualnych odcieni stanów duchowych. Jest to swoiste novum w poezji polskiej tego okresu. Jest oczywiście Broniewski, Słonimski, Świrszczyńska i inni, ale to, w mojej opinii, właśnie Sebyła zaszedł najdalej. Również w swej reinterpretacji tradycji romantycznej. Niezwykły proces twórczego dwugłosu z romantykami idealnie rysuje się na przykład w wierszu Poeta czy Grób Słowackiego. Wiersze swoje umieszcza często na granicy intymistyki czy wręcz osobliwego (bo poetyckiego) diariusza. Scalają lirykę patriotyczną z liryką także społeczną. Wydany tom i treść wierszy w nim zawartych jedynie to potwierdza.

Dziś liryka Władysława Sebyły jest nad wyraz aktualna. W dobie codziennego zabijania i znieważania godności ludzkiej, nie tylko w Ukrainie, strofy tych wierszy stają się poniekąd uwspółcześnione. Jego gęsta wyobraźnia obecna w tekście to nieustanne memento. Bieżące i teraźniejsze.

Władysław Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020 rok. Wyd. II.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Konrad Ludwicki, Memento Władysława Sebyły. O „Ukrytej prawdzie” słów kilka, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 170

Przypisy

  1. Wprowadzenie [w:] Władysław Sebyła. Lektury red. J. Kisiel, E. Wróbel, Katowice 2017, s. 9.
  2. E. Dziewońska-Chudy, Słowo wstępne [w:] W.S. Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020, s. 10.
  3. C. Miłosz, Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 410.
  4. W.R. Szeląg, Władysław Stefan Sebyła [w:] W.S. Sebyła, Ukryta…, s. 11.
  5. https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2855001,Marcin-Swietlicki-Urzeka-mnie-rytm-i-brzmienie [dostęp: 08.06.2022].
  6. https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/debaty/taka-piekna-katastrofa/ [dostęp: 08.06.2022].
  7. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  8. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  9. P. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976–1998. Przewodnik po prozie i poezji, Kraków 1999, s. 296.
  10. Zob. E. Pasierski, Od redaktora [w:] C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wrocław–Kraków 2021, s. 336.
  11. List Tadeusza Różewicza z 26 VIII 1947 r. [w:] tamże, s. 78. W cytowanej korespondencji przypisy edytorskie konsekwentnie pomijam.
  12. Tamże, s. 323.
  13. Tamże, s. 306.
  14. Por. tamże, s. 289.
  15. Por. A. Franaszek, Wstęp [w:] tamże, s. 34.
  16. Kartka pocztowa C. Miłosza z 20 XII 2002 r. [w:] tamże, s. 211.
  17. Kartka pocztowa T. Różewicza z 11 IX 1998 r. [w:] tamże, s. 173.
  18. Kartki pocztowe T. Różewicza z 16 XI 1998 r. [w:] tamże, s. 175.
  19. List C. Miłosza z 2 III 1995 r. [w:] tamże, s. 132.
  20. Choć od kilku lat Holokaust traci znaczenie najważniejszego wydarzenia ze względu na prowadzone od kilku lat badania mające uchwycić szersze mechanizmy działań ludobójczych i udowodnić, że wiele masakr i ludobójstw rozpoczynało się podobnie i przebiegało w ustalony sposób, to jednak dla Europejczyków Zagłada odegrała kluczową rolę, ponieważ ukazała skłonność człowieka do destrukcji i ekspansji terytorialnej na wielką skalę.
  21. Zob.: Cz. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, Wrocław-Kraków 2021; R. Przybylski, T. Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, Warszawa 2019.
  22. Spośród wielu należy wymienić przede wszystkim: A. Ubertowska, Tadeusz Różewicz a literatura niemiecka. Strategie intertekstualności, Kraków 2001; T. Drewnowski: Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, wyd. 2., uzup., Kraków 2002; A. Skrendo, Tadeusz Różewicz i granice literatury. Poetyka i etyka transgresji, Kraków 2002; W. Browarny, Przekraczanie granic. O twórczości Tadeusza Różewicza, Kraków 2007; A. Skrendo, Przodem Różewicz, Warszawa 2012; R. Cieślak, Widzenie Różewicza, Warszawa 2013; W. Browarny, Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość, Kraków 2013; W. Browarny, W drodze. Wrocław śladami Tadeusza Różewicza, Wrocław 2021. Zob. również: A. Ubertowska, Tożsamość jako ślad kryptograficzny (Holokaust w późnych poematach Tadeusza Różewicza) [w:] tejże: Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holokaustu, Kraków 2007, s. 126–152.
  23. I. Kiec, Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt, Warszawa 2020.
  24. J. Kuciel-Frydryszak, Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, Warszawa 2017.
  25. J. Gromek-Illg, Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020.
  26. A. Franaszek, Herbert. Biografia. Tom 1: Niepokój/Tom 2: Pan Cogito, Kraków 2018.
  27. R. Romaniuk, Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza (Pierwszy tom ukazał się w 2012 roku, a drugi w 2017 roku).
  28. ] P. Łopuszański, Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian, Warszawa 2021.
  29. A. Franaszek, Miłosz. Biografia, Kraków 2011.
  30. P. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007. Zob. również M. Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Warszawa 2013.
  31. M. Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja, Warszawa 2021, s. 58 [dokument elektroniczny].

Powiązane artykuły

08.09.2022

Nowy Napis Co Tydzień #168 / Pod patronatem Przybosia

Można powiedzieć, że Przyboś, który był patronem Nowej Fali, staje się też patronem późnej poezji Jerzego Kronholda. Ta poezja łączy w sobie bowiem walory poezji awangardowej, na wskroś nowoczesnej, ale obfituje też w wątki metafizyczne, refleksyjne, można powiedzieć: elegijne, miłosne, wspomnieniowe, „Proustowskie”. […] Warto sięgnąć po ostatni tomik Jerzego Kronholda, to naprawdę dobra, dojrzała poezja.

 – rekomenduje Marek Bernacki.

Więcej w nagraniu:

 

Jerzy Kronhold, Długie spacery nad Olzą, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Marek Bernacki, Pod patronatem Przybosia, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 168

Przypisy

  1. Wprowadzenie [w:] Władysław Sebyła. Lektury red. J. Kisiel, E. Wróbel, Katowice 2017, s. 9.
  2. E. Dziewońska-Chudy, Słowo wstępne [w:] W.S. Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020, s. 10.
  3. C. Miłosz, Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 410.
  4. W.R. Szeląg, Władysław Stefan Sebyła [w:] W.S. Sebyła, Ukryta…, s. 11.
  5. https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2855001,Marcin-Swietlicki-Urzeka-mnie-rytm-i-brzmienie [dostęp: 08.06.2022].
  6. https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/debaty/taka-piekna-katastrofa/ [dostęp: 08.06.2022].
  7. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  8. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  9. P. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976–1998. Przewodnik po prozie i poezji, Kraków 1999, s. 296.
  10. Zob. E. Pasierski, Od redaktora [w:] C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wrocław–Kraków 2021, s. 336.
  11. List Tadeusza Różewicza z 26 VIII 1947 r. [w:] tamże, s. 78. W cytowanej korespondencji przypisy edytorskie konsekwentnie pomijam.
  12. Tamże, s. 323.
  13. Tamże, s. 306.
  14. Por. tamże, s. 289.
  15. Por. A. Franaszek, Wstęp [w:] tamże, s. 34.
  16. Kartka pocztowa C. Miłosza z 20 XII 2002 r. [w:] tamże, s. 211.
  17. Kartka pocztowa T. Różewicza z 11 IX 1998 r. [w:] tamże, s. 173.
  18. Kartki pocztowe T. Różewicza z 16 XI 1998 r. [w:] tamże, s. 175.
  19. List C. Miłosza z 2 III 1995 r. [w:] tamże, s. 132.
  20. Choć od kilku lat Holokaust traci znaczenie najważniejszego wydarzenia ze względu na prowadzone od kilku lat badania mające uchwycić szersze mechanizmy działań ludobójczych i udowodnić, że wiele masakr i ludobójstw rozpoczynało się podobnie i przebiegało w ustalony sposób, to jednak dla Europejczyków Zagłada odegrała kluczową rolę, ponieważ ukazała skłonność człowieka do destrukcji i ekspansji terytorialnej na wielką skalę.
  21. Zob.: Cz. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, Wrocław-Kraków 2021; R. Przybylski, T. Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, Warszawa 2019.
  22. Spośród wielu należy wymienić przede wszystkim: A. Ubertowska, Tadeusz Różewicz a literatura niemiecka. Strategie intertekstualności, Kraków 2001; T. Drewnowski: Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, wyd. 2., uzup., Kraków 2002; A. Skrendo, Tadeusz Różewicz i granice literatury. Poetyka i etyka transgresji, Kraków 2002; W. Browarny, Przekraczanie granic. O twórczości Tadeusza Różewicza, Kraków 2007; A. Skrendo, Przodem Różewicz, Warszawa 2012; R. Cieślak, Widzenie Różewicza, Warszawa 2013; W. Browarny, Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość, Kraków 2013; W. Browarny, W drodze. Wrocław śladami Tadeusza Różewicza, Wrocław 2021. Zob. również: A. Ubertowska, Tożsamość jako ślad kryptograficzny (Holokaust w późnych poematach Tadeusza Różewicza) [w:] tejże: Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holokaustu, Kraków 2007, s. 126–152.
  23. I. Kiec, Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt, Warszawa 2020.
  24. J. Kuciel-Frydryszak, Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, Warszawa 2017.
  25. J. Gromek-Illg, Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020.
  26. A. Franaszek, Herbert. Biografia. Tom 1: Niepokój/Tom 2: Pan Cogito, Kraków 2018.
  27. R. Romaniuk, Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza (Pierwszy tom ukazał się w 2012 roku, a drugi w 2017 roku).
  28. ] P. Łopuszański, Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian, Warszawa 2021.
  29. A. Franaszek, Miłosz. Biografia, Kraków 2011.
  30. P. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007. Zob. również M. Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Warszawa 2013.
  31. M. Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja, Warszawa 2021, s. 58 [dokument elektroniczny].

Powiązane artykuły

25.08.2022

Nowy Napis Co Tydzień #166 / Nie dam tytułu. O „Wyborze” Marcina Świetlickiego

Istnieją autorzy, na których kolejne książki czekam z narastającą niecierpliwością, nawet jeśli nieco zawiedli mnie poprzednimi. Marcin Świetlicki należy właśnie do tej kategorii. Nie należę do fanów tomu Ale o co ci chodzi 2019 roku, Drobna zmiana również nie wywołała we mnie jakiegoś czytelniczego spustoszenia. Nie zmienia to faktu, że ucieszyłem się na wiadomość o publikacji wyboru wierszy w Wydawnictwie Wolno. Co ciekawe, w stopce redakcyjnej można przeczytać, że książka została podpisana i oddana do druku 11 listopada 2021 roku. To znacząca data: z jednej strony obchody odzyskania przez Polskę niepodległości, z drugiej – imieniny poety. Niby nieistotna kwestia, a jednak dobrze wpisuje się w specyfikę działania Świetlickiego, który wielokrotnie własną prywatność przeciwstawiał odgórnie narzuconemu porządkowi społeczno-narodowemu. Warto również dodać, że w momencie wydania tomu – 24 grudnia 2021 roku – poeta skończył sześćdziesiąt lat. Na stronie wydawnictwa czytam:

I nie jest to żadna graniczna data, ale odnotowuje ją ta osobista (Świetlicki sam dokonał wyboru wierszy – przyp. P.J.) i szczególna książka.

Do tomu zostały wybrane 444 teksty, podzielone na cztery bloki po 111, co wprowadza pewien porządek i ułatwia czytanie. Ot, magia liczb, jak to u krakowskiego poety. On sam mówił o tej kwestii następująco:

Uznałem, że lepszy będzie wybór, ale bardzo duży. Wyrzuciłem wiersze, których się nie wstydzę – wszystko, co napisałem, ze mnie wyszło i nie można się siebie wstydzić – ale zostawiłem wiersze, z których jestem dumnyhttps://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2855001,Marcin-Swietlicki-Urzeka-mnie-rytm-i-brzmienie [dostęp: 08.06.2022].[1].

Znowu dostajemy więc potężną dawkę literatury, choć oczywiście większość tekstów czytelnikom poezji w Polsce jest już dobrze znana. I mimo że nie jest to premierowy tom, publikacja Wyboru może stać się okazją do ponownego przemyślenia strategii twórczej jednego z najważniejszych reprezentantów „Brulionu”.

W 2019 roku Biuro Literackie zorganizowało debatę pod tytułem „Poetycka książka trzydziestolecia”. Miała ona za zadanie wyłonić najciekawsze projekty poetyckie realizowane w latach 1989–2019. Bardzo spodobały mi się słowa Przemysława Rojka, który wskazał Schizmę, a przy okazji trafnie skomentował stosunek (głównie młodopoetyckiego środowiska) wobec Świetlickiego:

Po dziesiąte: Schizma Marcina Świetlickiego (Obserwator, Poznań 1994). Poezja Marcina Świetlickiego – i sam Świetlicki – znalazły się ostatnio w centrum dyskusji, i choć wiele wynikłych z tego uwag krytycznych lokuje się na różnych poziomach kuriozalności, to i owo można przynajmniej przemyśleć… Ale niezależnie od tego wszystkiego, pisanie o „najważniejszej książce trzydziestolecia” bez uwzględnienia tego właśnie poety ma mniej więcej tyle sensu, co syntezy polskiego romantyzmu bez Nie-Boskiej komedii (no bo ich autor był reakcjonistą, mizoginem i antysemitą). A Schizma jest najlepsza – i dokumentuje, że tamte rozpalone spory z początków III Rzeczpospolitej miały aktorów znacznie wykraczających poza jałowe etykiety oharystów i zagajewszczakówhttps://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/debaty/taka-piekna-katastrofa/ [dostęp: 08.06.2022].[2].

Dodam może, że pomijanie nazwiska Świetlickiego przez część krytyki literackiej dobitnie świadczy o próbach przekłamywania rzeczywistości historyczno-literackiej i jest zwyczajnie niesprawiedliwe wobec wpływu, jaki ten poeta wywarł na generację lat dziewięćdziesiątych. Autor nie pozostaje dłużny swoim adwersarzom, o czym zresztą czytelnik może się przekonać bezpośrednio z jego wierszy, w których wątki publicystyczne i krytyczne wobec środowiska literackiego niejednokrotnie się przewijały. Z drugiej strony wszelkie rewizje krytyczne z definicji powinny podawać w wątpliwość funkcjonujące aksjomaty – i to, co jeszcze ponad dwadzieścia lat temu wydawało się oczywistością, dziś już taką oczywistością niekoniecznie będzie. Jak by nie patrzeć, dyskusja wokół twórcy trwa nadal. Na portalu „Polska poezja współczesna. Przewodnik encyklopedyczny” zostały przytoczone słowa Magdaleny Rabizo-Birek, która zauważa, że:

 

[…] kwestionowanie wzorca liryki zaangażowanej, zakorzenionej w paradygmacie romantycznego rodowodu jedności słowa i czynu przez polskich poetów rodzonych po roku 1960, wydaje się być niekwestionowanym aksjomatem obok prób opisu tego dyskursu przy użyciu takich kategorii, jak: prywatność, intymność, kolokwializm i opisowość. Ten fakt przyczynił się do marginalizacji tego wątku także w twórczości Świetlickiegohttps://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].[3].

 

Dopiero przy okazji zwrotu politycznego w liryce, wątki te (o których powyżej wspomina badaczka) zaczęły być u poety częściej dostrzegane. Zresztą współcześnie krytyka doszukuje się „zaangażowania” nawet tam, gdzie występuje ono w śladowych ilościach – ale to już temat na inną okazję. Nie zmienia to faktu, że kategoria prywatności u Świetlickiego nie jest wcale jednoznaczna. Twórca wszedł w rolę „outsidera zaangażowanego”, nieustannie lawiruje między postawami ideowymi i trudno go przypisać do określonego nurtu. Taka strategia twórcza zawiera w sobie zarówno element świadomego wyboru (stąd tytuł tomu: Wybór), jak i po trosze kokieterię, grę wobec przyzwyczajeń czytelnika, co wiele osób może zwyczajnie irytować.

Najnowsza książka gromadzi teksty z ostatnich dziesięciu lat, dzięki czemu czytelnik łatwo dostrzeże, jak bardzo fraza Świetlickiego uległa z czasem kondensacji. W trakcie lektury Wyboru wielokrotnie o tym problemie myślałem. Kwestię lakoniczności objaśnia poeta tymi słowami:

 

Im później, tym wiersze są bardziej skondensowane. Może to się bierze z tego, że człowiek obejrzał kilka westernów, przeczytał kilka czarnych kryminałów. Tam bohaterowie mówią skrótami, ale trafiają w sedno. A może to tak, że człowiek się zastanawia, na czym polega męskość. Męskość w języku polega na skrótowości. […] ja jestem czytelnikiem kryminałów, a nie poezjihttps://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].[4].

 

„Męskość” liryki krakowskiego poety jest rzeczywiście zauważalna, co również nie każdemu będzie się podobać, szczególnie że powiązana jest ona z wyraźnym uwypuklaniem podmiotu mówiącego (mnóstwo wierszy pisanych jest bowiem w pierwszej osobie liczby pojedynczej) oraz z ironicznym stosunkiem wobec różnych współczesnych teorii, na przykład gender. Trudno byłoby jednoznacznie wskazać moment, od którego Świetlicki zaczął pisać bardziej oszczędnie, ale myślę, że gdzieś w okolicach wydania Muzyki środka w 2006 roku – książka opublikowana została skądinąd w oficynie Ryszarda Krynickiego, a ten znany jest ze swojego zamiłowania do krótkich form literackich. Niezwykle skondensowany w formie i treści jest także tom zapisków/krótkich próz/notatek Drobna zmiana (2016). Ktoś mógłby zażartować, że autor po prostu się starzeje albo że zwięzłość jego frazy wynika z lenistwa, ja jednak wolę postrzegać skrótowość nowszych tomów Świetlickiego jako świadomą próbę modyfikacji wypracowanego na przestrzeni lat modelu pisarskiego. Tym samym nie zgadzam się z zarzutami pod adresem autora, jakoby od dekad pisał w ten sam sposób. Owszem, wiele atrybutów, gestów, chwytów powtarza się, lecz z drugiej strony w tych „powrotach” widać konsekwencję w budowaniu własnej marki. Autor bowiem zawsze miał dobre wyczucie i w kilku słowach potrafił oddać istotę rzeczy. Tę umiejętność czytelnik dostrzeże w wielu puentach (numeracja stron dotyczy Wyboru): „Trzeźwieje, nie jest. / Już naburzył się” (Burzenie, s. 263); „Przyszedł upiór. / Miał bliżej na pustkowie.” (Wakacje, s. 237); „Miała się bawić. A jedynie jest / zbawiona.” (Druga komunia, s. 280); „Nad horyzontem błyska się / i słychać szczęk / żelaza.” (Filandia, s. 312); „(…) ten, który śpiewa, ciągle zmartwychwstaje.” (Aha, s. 329); „A ślad / twoich zębów/ jest najgłębiej / najgłębiej” (McDonald’s, s. 201). To tylko garść przykładów, które według mnie świetnie obrazują, do jakiego stopnia Świetlicki opanował sztukę pisania krótkimi, trafiającym w punkt zdaniami. Wśród reprezentantów młodszych pokoleń rzadko spotyka się dziś taki talent do puentowania. A przecież bardzo często to właśnie od puenty zależy, czy dany tekst zostanie w naszej pamięci na dłużej.

Oszczędna w formie i niezwykle elegancka jest też sama publikacja Wydawnictwa Wolno. Wybór został wydany z dużą dbałością o detale: wiersze, które zajmowały przestrzeń więcej niż jednej strony, zostały wydrukowane na żółtym tle, zaś okładka pokryta jest nadrukami utworów autora. Warto dodać, że poprzednia książka Świetlickiego Ale o co ci chodzi, opublikowana w tej samej oficynie, zdobyła główną nagrodę w 60. Konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek – Najpiękniejsze Książki Roku 2019. Ceny obu tomów nie są niskie, ale nie mogą one dziwić potencjalnego nabywcy, zważywszy na, zapewne wysokie, koszty publikacji. Poeta, z racji swojej pozycji, z pewnością miałby szansę na wydanie książki w wydawnictwie o ustalonej renomie, ale wybrał mniejszą oficynę, co jest charakterystycznym dla niego gestem opozycji wobec panujących hierarchii środowiskowych. Przynajmniej ja to tak postrzegam.

Przechodząc do wniosków bardziej ogólnych, można powiedzieć, że Świetlicki się zmienia, nie zastyga w jednej formie, choć jego metoda twórcza co do zasady pozostaje niezmienna. Trafnie określił ją niegdyś Piotr Śliwiński:

Czasami się wydaje, że wiersze mają być dla Świetlickiego jak skóra naciągana na nieosłonięte ciało, wystawione na wpływy różnych czynników drażniących i raniących je; czasami odwrotnie – pisanie wierszy wydaje się zdzieraniem skóryP. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976–1998. Przewodnik po prozie i poezji, Kraków 1999, s. 296.[5].

I znów warto oddać głos poecie, który we wstępie do tomu zebranych wierszy sprzed jedenastu lat stwierdził, że „pisanie poezji unieśmiertelnia, ale nie uodparnia”. Tak więc dla krakowskiego twórcy liryka wydaje się być narzędziem obosiecznym. Przekonanie o wpływie na losy polskiej poezji zostaje pożenione ze świadomością ułomności literatury wobec rzeczywistych problemów piszącego. To zdroworozsądkowe podejście, bez popadania w ekstatyczny – czy też zgorzkniały – ton. Cóż, w oczekiwaniu na kolejny tom należy życzyć Świetlickiemu, aby pozostał „poetą środka” – w pełnym tych słów znaczeniu.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Piotr Jemioło, Nie dam tytułu. O „Wyborze” Marcina Świetlickiego, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 166

Przypisy

  1. Wprowadzenie [w:] Władysław Sebyła. Lektury red. J. Kisiel, E. Wróbel, Katowice 2017, s. 9.
  2. E. Dziewońska-Chudy, Słowo wstępne [w:] W.S. Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020, s. 10.
  3. C. Miłosz, Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 410.
  4. W.R. Szeląg, Władysław Stefan Sebyła [w:] W.S. Sebyła, Ukryta…, s. 11.
  5. https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2855001,Marcin-Swietlicki-Urzeka-mnie-rytm-i-brzmienie [dostęp: 08.06.2022].
  6. https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/debaty/taka-piekna-katastrofa/ [dostęp: 08.06.2022].
  7. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  8. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  9. P. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976–1998. Przewodnik po prozie i poezji, Kraków 1999, s. 296.
  10. Zob. E. Pasierski, Od redaktora [w:] C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wrocław–Kraków 2021, s. 336.
  11. List Tadeusza Różewicza z 26 VIII 1947 r. [w:] tamże, s. 78. W cytowanej korespondencji przypisy edytorskie konsekwentnie pomijam.
  12. Tamże, s. 323.
  13. Tamże, s. 306.
  14. Por. tamże, s. 289.
  15. Por. A. Franaszek, Wstęp [w:] tamże, s. 34.
  16. Kartka pocztowa C. Miłosza z 20 XII 2002 r. [w:] tamże, s. 211.
  17. Kartka pocztowa T. Różewicza z 11 IX 1998 r. [w:] tamże, s. 173.
  18. Kartki pocztowe T. Różewicza z 16 XI 1998 r. [w:] tamże, s. 175.
  19. List C. Miłosza z 2 III 1995 r. [w:] tamże, s. 132.
  20. Choć od kilku lat Holokaust traci znaczenie najważniejszego wydarzenia ze względu na prowadzone od kilku lat badania mające uchwycić szersze mechanizmy działań ludobójczych i udowodnić, że wiele masakr i ludobójstw rozpoczynało się podobnie i przebiegało w ustalony sposób, to jednak dla Europejczyków Zagłada odegrała kluczową rolę, ponieważ ukazała skłonność człowieka do destrukcji i ekspansji terytorialnej na wielką skalę.
  21. Zob.: Cz. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, Wrocław-Kraków 2021; R. Przybylski, T. Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, Warszawa 2019.
  22. Spośród wielu należy wymienić przede wszystkim: A. Ubertowska, Tadeusz Różewicz a literatura niemiecka. Strategie intertekstualności, Kraków 2001; T. Drewnowski: Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, wyd. 2., uzup., Kraków 2002; A. Skrendo, Tadeusz Różewicz i granice literatury. Poetyka i etyka transgresji, Kraków 2002; W. Browarny, Przekraczanie granic. O twórczości Tadeusza Różewicza, Kraków 2007; A. Skrendo, Przodem Różewicz, Warszawa 2012; R. Cieślak, Widzenie Różewicza, Warszawa 2013; W. Browarny, Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość, Kraków 2013; W. Browarny, W drodze. Wrocław śladami Tadeusza Różewicza, Wrocław 2021. Zob. również: A. Ubertowska, Tożsamość jako ślad kryptograficzny (Holokaust w późnych poematach Tadeusza Różewicza) [w:] tejże: Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holokaustu, Kraków 2007, s. 126–152.
  23. I. Kiec, Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt, Warszawa 2020.
  24. J. Kuciel-Frydryszak, Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, Warszawa 2017.
  25. J. Gromek-Illg, Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020.
  26. A. Franaszek, Herbert. Biografia. Tom 1: Niepokój/Tom 2: Pan Cogito, Kraków 2018.
  27. R. Romaniuk, Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza (Pierwszy tom ukazał się w 2012 roku, a drugi w 2017 roku).
  28. ] P. Łopuszański, Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian, Warszawa 2021.
  29. A. Franaszek, Miłosz. Biografia, Kraków 2011.
  30. P. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007. Zob. również M. Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Warszawa 2013.
  31. M. Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja, Warszawa 2021, s. 58 [dokument elektroniczny].

Powiązane artykuły

07.07.2022

Nowy Napis Co Tydzień #159 / Listy Różewicza i Miłosza

Tadeusz Różewicz i Czesław Miłosz – dwaj wielcy polscy poeci – spotykają się ponownie w publikacji, która zbiera ich korespondencję. Tom ten obejmuje swoim zasięgiem ponad półwiecze wzajemnych stosunków (1947–2013). Już na wstępie trzeba zaznaczyć, że Emil Pasierski w wydanej książce zgromadził niezwykle fascynujący zbiór korespondencji. Oprócz tego – na równorzędnych prawach – funkcjonują wiersze oraz poświęcane sobie nawzajem wzmianki Miłosza i Różewicza. Dzięki temu przedstawiona w listach relacja pisarzy jest pogłębiona, co zasługuje na uznanie. Obcujemy bowiem z próbą zrekonstruowania tej relacji.

Za najważniejszą część publikacji uznaję siedemdziesiąt trzy listy i kartki pocztowe – trzeba przyznać, że to objętościowo niewielki zbiór, jednak należy pamiętać o kilku ważnych okolicznościach. Po pierwsze po swojej ucieczce Miłosz był w Polsce na cenzurowanym. Po drugie w pewnym momencie poeci postawili na kontakt telefoniczny, o czym wspominają w przesyłanych sobie wiadomościach. Po trzecie ich wzajemna obecność w swoich życiach nigdy nie była narzucająca się. Co więcej, o ważności tych listów niech świadczy fakt, że Różewicz próbował uzyskać od Agnieszki Kosińskiej, sekretarki zmarłego noblisty, swoje listy do Miłosza. Po co? Tego się nie dowiemy, jednak z pewnością korespondencja ta zajmowała jego myśliZob. E. Pasierski, Od redaktora [w:] C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wrocław–Kraków 2021, s. 336.[1]. Rzecz jasna, trzy pozostałe części publikacji – Dialogi poetów, Wiersze, Poeci o sobie nawzajem – to dobre uzupełnienie wyjściowego materiału.

Sama korespondencja zaczyna się niewinnie. Jest rok 1947: Miłosz wysyła z Waszyngtonu krótki list do Różewicza, w którym informuje młodszego kolegę po piórze, że w wygłaszanym przez siebie odczycie posłużył się jego lirykami, które przełożył na angielski. Dalej wspomina o ich brazylijskiej recepcji. Różewicz natomiast wysyła Miłoszowi Niepokój z dedykacją, a następnie monituje potwierdzenie jego obioru przez autora Doliny Issy. Pisze w liście wyraźnie rozgoryczony:

Czy do Pana docierają te wszystkie artykuły o „kryzysie liryki” albo o „zmęczonej poezji”? Twierdzenie Pana w ankiecie „Twórczości”, że droga rozwoju polskiej poezji idzie obok sporu „Skamandra” i awangardy, winno naszej krytyce otworzyć oczy na wiele spraw, ale jeszcze raz powtarzam – nasza krytyka jest w tej chwili ślepa jak piąstka noworodka na to, co się naprawdę dzieje w poezjiList Tadeusza Różewicza z 26 VIII 1947 r. [w:] tamże, s. 78. W cytowanej korespondencji przypisy edytorskie konsekwentnie pomijam.[2].

Dalej proponuje, żeby Miłosz napisał o tym zagadnieniu do polskiej prasy. Widzę w tym gest poszukiwania kogoś, kto mógłby bez skrępowania wyartykułować to, co leży autorowi Niepokoju na sercu. Należy pamiętać, że Różewicz jest metrykalnie młodszy od Miłosza, który w 1947 roku był trzydziestosześcioletnim, jeszcze przedwojennym, doświadczonym w bojach literackich poetą. Słowem kimś, kto może uchodzić za autorytet – w przeciwieństwie do młodziutkiego jeszcze Tadeusza, który czuł się bezradny. Chociaż nie zgadzał się z głosami krytyki, nie mógł nic z tym zrobić.

Fakt nie do przecenienia stanowi to, że z lektury tej publikacji można wywnioskować, jak wiele tych poetów łączy, a zarazem dzieli, choćby na poziomie języka. Ale nie tylko. Idzie przecież o najważniejsze – o podejście do kultury. Przytoczę dwa interesujące wyimki, w których zawarto niezwykle istotne opinie o poezji. Różewicz notuje:

Spotkałem wtedy w Paryżu poetę Czesława M. […]. On przejrzał na wylot moją martwotę, powiedział w pewnej chwili „patrzę na pana i martwię się o polską poezję… przecież Pana nic nie obchodzi… Pan nie widzi Paryża…” mówił to z troską, ze współczuciem… mówił do mnie jak Starszy BratTamże, s. 323.[3].

Miłosz zaś będzie pisał:

[poetą], którego bym najbardziej faworyzował, byłby Tadeusz Różewicz. Pewnie, że nihilista. Ale rozpaczający, obolały, wrażliwy, jakby odarty ze skóry, cierpiący nad naszą kondycją ludzką, autor wielu krótkich wypraw po słowa najczystszego współczucia, przez co jego całkowite zwątpienie, również o poezji, wydaje mi się potrzebneTamże, s. 306.[4].

Obaj poeci darzą się dużym szacunkiem – powiedzieć to to banał. Różewicz upatruje w Miłoszu kogoś, kto go poprzedza. Miłosz w Różewiczu widzi olbrzymi potencjał, jednak oskarża go o nihilizm, nawet jeśli jest to nihilizm humanistyPor. tamże, s. 289.[5]. Dobrze ilustruje to powyższy cytat, w którym Miłosz oskarża Różewicza, że nie widzi Paryża – tego pięknego miasta, jednej ze stolic kultury europejskiej, jej jądra. Trudno mi zgodzić się z tym, co Miłosz pisze o poezji Różewicza – choć widać w tym pewnego rodzaju zachwyt. Noblista bywa protekcjonalny, o czym wspomina Franaszek w swoim monumentalnym WstępiePor. A. Franaszek, Wstęp [w:] tamże, s. 34.[6]. Wszak Różewicz to poetycki rewolucjonista, który wprowadził lirykę polską w nową epokę, epokę kryzysu, z którego usilnie szukał wyjścia. Bez wątpienia jest jednym z największych, między innymi właśnie dzięki temu, co Miłosz nazywa nihilizmem.

Listy Różewicza i Miłosza to lektura satysfakcjonująca czytelniczo ze wszech miar, ich właściwa treść rzuca światło na inną – niż oficjalna – relację obu poetów. Na przykład wtedy, gdy Różewicz będzie informował Miłosza o swoich uczuciach w związku z podejrzeniem wykrycia raka u jego żony. Ta korespondencja to nie tylko listy, lecz także kartki pocztowe, widokówki, zdjęcia, czasami lakoniczne, ale jakże ważne dla każdego człowieka dowody pamięci, deklaracje podtrzymania trudnej zażyłości. Tak będzie w przypadku kartki pocztowej z 2002 roku, gdzie Miłosz napisze tylko: „Dziękuję za piękne lilie Czesław MiłoszKartka pocztowa C. Miłosza z 20 XII 2002 r. [w:] tamże, s. 211.[7].

Muszę przyznać, że szczególnie uderzają pięknem wiadomości, które Różewicz wysyła do Miłosza w 1998 roku. Są to wyznania przesycone emocjami, wsobne, pełne serdeczności, ale także ze strony Różewicza – niewypowiedzianej, niejako wstydliwej – miłości. Wystarczy przytoczyć taki oto fragment:

Czytałem w „Wyborczej” Czy poeci mogą się lubić?. Mogą, mogą… Mogą się nawet kochać. Ja Pana np. nie tylko… lubię („kocha lubi szanuje… nie chce nie dba żartuje”)Kartka pocztowa T. Różewicza z 11 IX 1998 r. [w:] tamże, s. 173.[8]

czy

Kochany Panie,

tak bardzo się ucieszyłem, kiedy wczoraj wieczorem usłyszałem Pana głos „w telefonie” – głos przedłużenie dotyku. Podał mi Pan pomocną dłoń (tak mi bardzo było tego potrzeba) siedzę od stycznia w dołku, a właściwie w dole, nic nie robię […]Kartki pocztowe T. Różewicza z 16 XI 1998 r. [w:] tamże, s. 175.[9].

Być może wpływ na tę wylewność mają nie tylko przywołane przeze mnie powyżej okoliczności rodzinne, lecz także śmierć Zbigniewa Herberta, który w pewnym sensie dopełnia wielką triadę polskiej współczesnej poezji. Oba listy zostały wysłane po śmierci Herberta, notabene metrykalnie najmłodszego z tej wielkiej trójki, choć wyniszczonego chorobami. Swoją drogą Herbert pojawi się w tej korespondencji za sprawą swoich ataków na Miłosza w latach dziewięćdziesiątych. Autor Zniewolonego umysłu wyzna w liście:

Drogi Panie Tadeuszu,

Zaskarbił Pan moją wdzięczność, pisząc do mnie w chwili, kiedy literacka gadzina, jak Pan mówi, zajmuje się oczernianiem mnie. […] oczywiście nie jestem czuły na opluskwianie mnie nad Wisłą, także zresztą nad Sekwaną, bo „przyłożył” mnie Giedroyc w swojej mówionej autobiografii, mnie i Aleksandrowi WatowiList C. Miłosza z 2 III 1995 r. [w:] tamże, s. 132.[10].

Choć Miłosz wydaje się mniej wylewny, bardziej oficjalny, to jednak nie wierzę w jego deklaracje, że „opluskwianie go” nie robi na nim wrażenia. Jeśliby tak było, to dlaczego wspomina o Giedroyciu? Idąc dalej: dlaczego nazywając Herberta „literacką gadziną”, powołuje się na słowa Różewicza? W liście tym widzę chęć wyżalenia się człowiekowi, ze strony którego doznało się wsparcia w trudnej chwili.

Braterstwo poezji to nie tylko gratka dla admiratorów twórczości Różewicza i Miłosza, lecz przede wszystkim – kawał historii polskiej literatury zebrany w jedno wydanie. Dzieło niezwykle wartościowe, wymagające ogólnego namysłu nad tą – skądinąd skomplikowaną przecież – relacją dwóch wielkich poetów. Poetów, którzy nie tylko operowali dwiema różnymi poetykami, lecz właściwie pochodzili z dwóch różnych światów. Ta zażyłość – dzięki pracy Emila Pasierskiego – zyskała szansę na nowe naświetlenie. Warto również docenić Wstęp pióra Franaszka, który dobrze porządkuje zebrane wątki oraz w dużej mierze także rekapituluje treść listów, choć w moim odczuciu jego lektura powinna nastąpić raczej po zapoznaniu się z resztą publikacji.

C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wydawnictwo Literackie, Wydawnictwo Warstwy, Wrocław–Kraków 2021.

Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947-2013

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Dariusz Żółtowski, Listy Różewicza i Miłosza, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 159

Przypisy

  1. Wprowadzenie [w:] Władysław Sebyła. Lektury red. J. Kisiel, E. Wróbel, Katowice 2017, s. 9.
  2. E. Dziewońska-Chudy, Słowo wstępne [w:] W.S. Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020, s. 10.
  3. C. Miłosz, Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 410.
  4. W.R. Szeląg, Władysław Stefan Sebyła [w:] W.S. Sebyła, Ukryta…, s. 11.
  5. https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2855001,Marcin-Swietlicki-Urzeka-mnie-rytm-i-brzmienie [dostęp: 08.06.2022].
  6. https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/debaty/taka-piekna-katastrofa/ [dostęp: 08.06.2022].
  7. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  8. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  9. P. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976–1998. Przewodnik po prozie i poezji, Kraków 1999, s. 296.
  10. Zob. E. Pasierski, Od redaktora [w:] C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wrocław–Kraków 2021, s. 336.
  11. List Tadeusza Różewicza z 26 VIII 1947 r. [w:] tamże, s. 78. W cytowanej korespondencji przypisy edytorskie konsekwentnie pomijam.
  12. Tamże, s. 323.
  13. Tamże, s. 306.
  14. Por. tamże, s. 289.
  15. Por. A. Franaszek, Wstęp [w:] tamże, s. 34.
  16. Kartka pocztowa C. Miłosza z 20 XII 2002 r. [w:] tamże, s. 211.
  17. Kartka pocztowa T. Różewicza z 11 IX 1998 r. [w:] tamże, s. 173.
  18. Kartki pocztowe T. Różewicza z 16 XI 1998 r. [w:] tamże, s. 175.
  19. List C. Miłosza z 2 III 1995 r. [w:] tamże, s. 132.
  20. Choć od kilku lat Holokaust traci znaczenie najważniejszego wydarzenia ze względu na prowadzone od kilku lat badania mające uchwycić szersze mechanizmy działań ludobójczych i udowodnić, że wiele masakr i ludobójstw rozpoczynało się podobnie i przebiegało w ustalony sposób, to jednak dla Europejczyków Zagłada odegrała kluczową rolę, ponieważ ukazała skłonność człowieka do destrukcji i ekspansji terytorialnej na wielką skalę.
  21. Zob.: Cz. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, Wrocław-Kraków 2021; R. Przybylski, T. Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, Warszawa 2019.
  22. Spośród wielu należy wymienić przede wszystkim: A. Ubertowska, Tadeusz Różewicz a literatura niemiecka. Strategie intertekstualności, Kraków 2001; T. Drewnowski: Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, wyd. 2., uzup., Kraków 2002; A. Skrendo, Tadeusz Różewicz i granice literatury. Poetyka i etyka transgresji, Kraków 2002; W. Browarny, Przekraczanie granic. O twórczości Tadeusza Różewicza, Kraków 2007; A. Skrendo, Przodem Różewicz, Warszawa 2012; R. Cieślak, Widzenie Różewicza, Warszawa 2013; W. Browarny, Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość, Kraków 2013; W. Browarny, W drodze. Wrocław śladami Tadeusza Różewicza, Wrocław 2021. Zob. również: A. Ubertowska, Tożsamość jako ślad kryptograficzny (Holokaust w późnych poematach Tadeusza Różewicza) [w:] tejże: Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holokaustu, Kraków 2007, s. 126–152.
  23. I. Kiec, Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt, Warszawa 2020.
  24. J. Kuciel-Frydryszak, Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, Warszawa 2017.
  25. J. Gromek-Illg, Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020.
  26. A. Franaszek, Herbert. Biografia. Tom 1: Niepokój/Tom 2: Pan Cogito, Kraków 2018.
  27. R. Romaniuk, Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza (Pierwszy tom ukazał się w 2012 roku, a drugi w 2017 roku).
  28. ] P. Łopuszański, Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian, Warszawa 2021.
  29. A. Franaszek, Miłosz. Biografia, Kraków 2011.
  30. P. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007. Zob. również M. Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Warszawa 2013.
  31. M. Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja, Warszawa 2021, s. 58 [dokument elektroniczny].

Powiązane artykuły

04.07.2022

Biografia tego, który „wysiadł z pociągu-transportu”

Można uznać, że pierwszy tom biografii Tadeusza Różewicza autorstwa Magdaleny Grochowskiej zatytułowany Różewicz. Rekonstrukcja był jedną z najbardziej wyczekiwanych książek ostatnich dziesięciu lat – a to ze względu na zasługi poety w zakresie rewolucjonizowania poezji polskiej, odbrązawiania polskiego doświadczenia wojennego, a także dlatego, że w jego życiorysie dostrzec można odpryski najważniejszego wydarzenia XX wieku, jakim był HolokaustChoć od kilku lat Holokaust traci znaczenie najważniejszego wydarzenia ze względu na prowadzone od kilku lat badania mające uchwycić szersze mechanizmy działań ludobójczych i udowodnić, że wiele masakr i ludobójstw rozpoczynało się podobnie i przebiegało w ustalony sposób, to jednak dla Europejczyków Zagłada odegrała kluczową rolę, ponieważ ukazała skłonność człowieka do destrukcji i ekspansji terytorialnej na wielką skalę.[1]. Sam Różewicz niechętnie wspominał udział w partyzantce i podczas rozmów przekierowywał uwagę interlokutorów raczej na swój dorobek literacki. Jego wstrzemięźliwość można odczytywać jako próbę zachowania dla siebie najbardziej intymnych (i najbardziej traumatycznych) doświadczeń, a także zachętę do drobiazgowego interpretowania nie tylko wypowiedzi znajdujących się w zbiorach Przygotowanie do wieczoru autorskiegoMargines, ale…, lecz również sztuk teatralnych i wszystkich zbiorów poetyckich, ze szczególnym uwzględnieniem późnych tomików, w których ślady przeszłości, mimo że kryptonimowane, okazują się uchwytne. Choć sam pierwszy tom jest przedsięwzięciem monumentalnym, to jednak by w pełni docenić pracę archiwalną i analityczną Grochowskiej, należy poczekać na kolejną część. Biorąc pod uwagę fakt, że biografka nie zdecydowała się na zrekonstruowanie życia autora Niepokoju w jednym tomie, można założyć, że kolejny będzie równie szczegółowy. Skłonność do publikowania biografii sześciusetstronicowych (czasem i większych objętościowo) wynika z faktu, że wzrasta zapotrzebowanie na dobrze zredagowane opowieści o życiu, których atutami są nie tylko język i dokumentacja fotograficzna, lecz również kompozycja.

Publikację książki Różewicz. Rekonstrukcja poprzedziło wydanie kilku tomów korespondencjiZob.: Cz. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, Wrocław-Kraków 2021; R. Przybylski, T. Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, Warszawa 2019.[2], a także wiele książek literaturoznawczych poświęconych twórczości autora PłaskorzeźbySpośród wielu należy wymienić przede wszystkim: A. Ubertowska, Tadeusz Różewicz a literatura niemiecka. Strategie intertekstualności, Kraków 2001; T. Drewnowski: Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, wyd. 2., uzup., Kraków 2002; A. Skrendo, Tadeusz Różewicz i granice literatury. Poetyka i etyka transgresji, Kraków 2002; W. Browarny, Przekraczanie granic. O twórczości Tadeusza Różewicza, Kraków 2007; A. Skrendo, Przodem Różewicz, Warszawa 2012; R. Cieślak, Widzenie Różewicza, Warszawa 2013; W. Browarny, Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość, Kraków 2013; W. Browarny, W drodze. Wrocław śladami Tadeusza Różewicza, Wrocław 2021. Zob. również: A. Ubertowska, Tożsamość jako ślad kryptograficzny (Holokaust w późnych poematach Tadeusza Różewicza) [w:] tejże: Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holokaustu, Kraków 2007, s. 126–152.[3], w których zostały podjęte najważniejsze wątki biograficzne. Już wcześniej biografii literackich doczekali się między innymi: Zuzanna GinczankaI. Kiec, Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt, Warszawa 2020.[4], Kazimiera IłłakowiczównaJ. Kuciel-Frydryszak, Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, Warszawa 2017.[5], Wisława SzymborskaJ. Gromek-Illg, Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020.[6], Zbigniew HerbertA. Franaszek, Herbert. Biografia. Tom 1: Niepokój/Tom 2: Pan Cogito, Kraków 2018.[7], Jarosław IwaszkiewiczR. Romaniuk, Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza (Pierwszy tom ukazał się w 2012 roku, a drugi w 2017 roku).[8], Bolesław Leśmian] P. Łopuszański, Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian, Warszawa 2021.[9], Czesław MiłoszA. Franaszek, Miłosz. Biografia, Kraków 2011.[10] i Julian TuwimP. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007. Zob. również M. Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Warszawa 2013.[11]. Choć reprezentują oni odmienne idiomy, to jednak książki im poświęcone pozwalały nie tylko uzyskać wiedzę z zakresu poetyki, lecz również dostrzec zależność między wyborami estetycznymi a czasem historycznym, który determinował określone strategie twórcze. Biografia Różewicza autorstwa Grochowskiej odbiega jednak pod każdym względem od wymienionych wyżej publikacji o innych poetkach i poetach. Autorka zrezygnowała z języka akademickiego, kostycznego i zdecydowała się na narrację podkreślającą jej zaangażowanie w proces rekonstrukcji życia Różewicza.

Biorąc pod uwagę liczbę wydanych przez Różewicza publikacji o charakterze autobiograficznym, trudno zrozumieć, dlaczego życie jednego z najwybitniejszych poetów XX wieku zostało tak późno opracowane w formie biografii. On sam jawił się jako typ artysty parexcellence, którego życie wymyka się prostym formułom interpretacyjnym. Z jednej strony poeta był skromny i nie szukał poklasku, z drugiej zaś łaknął zainteresowania i ubolewał nad kondycją środowiska warszawskiego. Niełatwo było go skłonić do zwierzeń, ale już na przykład Ryszard Przybylski stał się jednym z jego najważniejszych powierników i wiedział o nim niemal wszystko.

Trudno uznać autora Ocalonego za kogoś, kogo biografia może być reprezentatywna dla każdego Polaka (wojnę przeżył jako Żyd, a po wojnie nie wspominał o doświadczeniach związanych z tożsamością, jednak w czasie kampanii antyżydowskiej 1968 roku znowu odczuwał lęk). Sama Grochowska proponuje, by wątki tożsamościowe przestały stanowić tabu, by niedomówienia na temat pochodzenia Różewicza przestały być obowiązującą strategią mówienia/pisania o poecie. Jego biografii nie można wszak zestawić z życiorysem Mirona Białoszewskiego, który przeżył to wszystko, co mogłoby spotkać każdego innego polskiego obywatela (udział w powstaniu warszawskim jako cywil, obserwowanie „śmierci” miasta, przeprowadzka do bloku, zawał, rekonwalescencja po chorobie, problemy wieku „podstarzałego”), a potem wyzyskał to jako materię literacką. Jeśli pokusić się o szukanie podobieństw, to bez wątpienia Różewicza i Białoszewskiego łączyłaby odmienna od dominującej tożsamość (jeden był Żydem, a drugi homoseksualistą). Różewicz jest jednak osobny i ta osobność widoczna jest na wielu płaszczyznach – czy chodzi o wybory miejsc zamieszkania, czy o strategie poetyckie.

Grochowska świetnie ją uchwyciła, doskonale oddała atmosferę mieszkania Różewicza, w którym panował szczególny, rodzinny nastrój, charakterystyczny dla wielopokoleniowego domu (w pewnym momencie z poetą mieszkały teściowa i matka), a także relacje między Tadeuszem a jego żoną – Wiesławą. Odkrywanie tajemnic Różewicza odbywa się w trybie dalekim od donosu i pozwala czytelnikom dostrzec coś więcej niż poetycki monolit, za jaki uchodził poeta przez wiele lat. Równie ważne jak nagrody i uznanie okazują się jego lęki i niepokój związany z odkryciem przez społeczeństwo tożsamości poety. Milczenie Różewicza okazuje się paradygmatyczne dla wszystkich ofiar Zagłady, które ukrywały swoje pochodzenie, ponieważ prawda mogłaby narazić je na ostracyzm i nieprzyjemności.

Jeśli pokusić się o wskazanie głównych tematów, które dominują w książce Grochowskiej, byłyby to wojna, poszukiwanie własnego stylu, poznawanie blasków i cieni ojcostwa, miłość do żony i przywiązanie do matki. Choć mogłoby się wydawać, że biografka zdecyduje się na pedantyczną rekonstrukcję życia Różewicza (zgodnie z regułą gatunku), to jednak jej książka okazuje się mieć konstelacyjny charakter, a autorka porusza wątki, które wymykają się ramom gatunkowym biografii. Szczególnie znaczące jest w tym kontekście zakończenie omawianego tu pierwszego tomu. Grochowska postanowiła uciąć go na informacji o śmierci matki poety (rekonstrukcji jej przeszłości poświęca duże partie biografii). Decyzja ta zapewnia spójność tematyczną tomu, ponieważ to matka była dla Różewicza najważniejszą kobietą życia. Próba wykroczenia poza zarysowaną siatkę tematów spowodowałaby dezintegrację kompozycji publikacji.

Książka Grochowskiej ma formę biografii reportażowej, w której kluczową rolę odgrywają zarówno teksty poety, jak również wypowiedzi członków rodziny. Ta strategia pozwoliła nie tylko na ukazanie „intymnego” portretu Różewicza, lecz również uchwycenie polilogu, który powstał na hasło wywoławcze „kim był Różewicz?”. Tylko skonfrontowanie wielu świadectw obcowania z poetą mogło zbliżyć do poety i samą biografkę, i jej czytelników.

Jak dotąd nikt przed Grochowską nie podkreślał wagi badań terenowych pozwalających na poznanie przestrzeni, która miała dla Różewicza szczególne znaczenie. Autorka podążała więc jego śladem: „Trzymam się materii. Idę, przy ziemi, za poetą”M. Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja, Warszawa 2021, s. 58 [dokument elektroniczny].[12]. Gromadzenie materiału do biografii odbywało się dwutorowo: biografka dokonała skrupulatnej kwerendy archiwalnej (czytelnik może zapoznać się z imponującą listą instytucji zamieszczoną na końcu publikacji), a także odwiedziła miejsca ważne dla Różewicza (w tym teren getta radomskiego).

Niewątpliwym atutem książki jest wykorzystanie i obfite cytowanie poszczególnych wierszy poety, jednak ich użycie nie jest równoznaczne z ilustrowaniem tez stawianych przez Grochowską. Dzięki włączeniu poezji czytelnik może uchwycić stopień jej autobiograficzności i dostrzec wyraźne przęsła tematyczne w kolejnych tomach. Biografka postawiła na otwartą formę, która nie tylko pomieściła realia historyczne, lecz również obawy i przemyślenia samej autorki.

Różewicz. Rekonstrukcja lokuje się między popularnymi ostatnio biografiami literaturoznawczymi (na przykład Tadeusza Gajcego autorstwa Stanisława Beresia) a biografiami reportażowymi (tu warto wspomnieć książkę Magdaleny Grzebałkowskiej o Zdzisławie Beksińskim). Niewątpliwą zasługą Grochowskiej jest opowiedzenie o autorze Czerwonej rękawiczki w sposób odbiegający od standardów pisarstwa akademickiego, podkreślający jego rozedrganie. Próba uchwycenia życia Różewicza w kilku formułach okazałaby się niebezpiecznie płytka, ponieważ na całokształt jego życia wpływały okoliczności historyczne oraz wydarzenia z porządku rodzinnego. Trudno więc nie docenić decyzji Grochowskiej o stworzeniu biografii podzielonej na części. W każdym tomie możliwe będzie szczegółowe naświetlenie najważniejszych wydarzeń z życia Różewicza, zrekonstruowanie konstelacji znajomości, a także prześledzenie poetyckiego rozwoju i drogi ku sławie.

Brak biografii Różewicza wydawał się szczególnie dotkliwy, jednak dzięki Grochowskiej polski czytelnik może podążyć śladem tego, który wciąż się zmieniał, a zasadniczo wpłynął na powojenną panoramę poezji. Monumentalne przedsięwzięcie jakim jest Różewicz. Rekonstrukcja czeka na swoje dopełnienie w postaci dalszych części. Pisanie o Różewiczu to nie tylko obcowanie z jego dorobkiem, lecz również potrzeba odczucia czasu historycznego, który przypadł na jego młodość, dojrzałość i starość. Grochowskiej udało się zrekonstruować jego biografię w sposób niepozostawiający wątpliwości co do jej talentu i wrażliwości.

Magdalena Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja. Tom 1, Wydawnictwo Dowody na Istnienie, Warszawa 2021.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Andrzej Juchniewicz, Biografia tego, który „wysiadł z pociągu-transportu”, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

  1. Wprowadzenie [w:] Władysław Sebyła. Lektury red. J. Kisiel, E. Wróbel, Katowice 2017, s. 9.
  2. E. Dziewońska-Chudy, Słowo wstępne [w:] W.S. Sebyła, Ukryta prawda, Warszawa 2020, s. 10.
  3. C. Miłosz, Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 410.
  4. W.R. Szeląg, Władysław Stefan Sebyła [w:] W.S. Sebyła, Ukryta…, s. 11.
  5. https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2855001,Marcin-Swietlicki-Urzeka-mnie-rytm-i-brzmienie [dostęp: 08.06.2022].
  6. https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/debaty/taka-piekna-katastrofa/ [dostęp: 08.06.2022].
  7. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  8. https://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/marcin-swietlicki/ [dostęp: 08.06.2022].
  9. P. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976–1998. Przewodnik po prozie i poezji, Kraków 1999, s. 296.
  10. Zob. E. Pasierski, Od redaktora [w:] C. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, zebrał, opracował, przypisami i notami opatrzył E. Pasierski, wstęp A. Franaszek, Wrocław–Kraków 2021, s. 336.
  11. List Tadeusza Różewicza z 26 VIII 1947 r. [w:] tamże, s. 78. W cytowanej korespondencji przypisy edytorskie konsekwentnie pomijam.
  12. Tamże, s. 323.
  13. Tamże, s. 306.
  14. Por. tamże, s. 289.
  15. Por. A. Franaszek, Wstęp [w:] tamże, s. 34.
  16. Kartka pocztowa C. Miłosza z 20 XII 2002 r. [w:] tamże, s. 211.
  17. Kartka pocztowa T. Różewicza z 11 IX 1998 r. [w:] tamże, s. 173.
  18. Kartki pocztowe T. Różewicza z 16 XI 1998 r. [w:] tamże, s. 175.
  19. List C. Miłosza z 2 III 1995 r. [w:] tamże, s. 132.
  20. Choć od kilku lat Holokaust traci znaczenie najważniejszego wydarzenia ze względu na prowadzone od kilku lat badania mające uchwycić szersze mechanizmy działań ludobójczych i udowodnić, że wiele masakr i ludobójstw rozpoczynało się podobnie i przebiegało w ustalony sposób, to jednak dla Europejczyków Zagłada odegrała kluczową rolę, ponieważ ukazała skłonność człowieka do destrukcji i ekspansji terytorialnej na wielką skalę.
  21. Zob.: Cz. Miłosz, T. Różewicz, Braterstwo poezji. Korespondencja, wiersze i inne dialogi 1947–2013, Wrocław-Kraków 2021; R. Przybylski, T. Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, Warszawa 2019.
  22. Spośród wielu należy wymienić przede wszystkim: A. Ubertowska, Tadeusz Różewicz a literatura niemiecka. Strategie intertekstualności, Kraków 2001; T. Drewnowski: Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, wyd. 2., uzup., Kraków 2002; A. Skrendo, Tadeusz Różewicz i granice literatury. Poetyka i etyka transgresji, Kraków 2002; W. Browarny, Przekraczanie granic. O twórczości Tadeusza Różewicza, Kraków 2007; A. Skrendo, Przodem Różewicz, Warszawa 2012; R. Cieślak, Widzenie Różewicza, Warszawa 2013; W. Browarny, Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość, Kraków 2013; W. Browarny, W drodze. Wrocław śladami Tadeusza Różewicza, Wrocław 2021. Zob. również: A. Ubertowska, Tożsamość jako ślad kryptograficzny (Holokaust w późnych poematach Tadeusza Różewicza) [w:] tejże: Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holokaustu, Kraków 2007, s. 126–152.
  23. I. Kiec, Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt, Warszawa 2020.
  24. J. Kuciel-Frydryszak, Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, Warszawa 2017.
  25. J. Gromek-Illg, Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020.
  26. A. Franaszek, Herbert. Biografia. Tom 1: Niepokój/Tom 2: Pan Cogito, Kraków 2018.
  27. R. Romaniuk, Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza (Pierwszy tom ukazał się w 2012 roku, a drugi w 2017 roku).
  28. ] P. Łopuszański, Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian, Warszawa 2021.
  29. A. Franaszek, Miłosz. Biografia, Kraków 2011.
  30. P. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007. Zob. również M. Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Warszawa 2013.
  31. M. Grochowska, Różewicz. Rekonstrukcja, Warszawa 2021, s. 58 [dokument elektroniczny].

Powiązane artykuły

Loading...