28.03.2024

Nowy Napis Co Tydzień #247 / Garniec z literaturą

Drodzy Czytelnicy!

W marcu jak w garncu, jak głosi stare porzekadło. Kapryśna pogoda nie pokrzyżowała nam jednak planów, sięgnęliśmy do garnca z literackimi i kulturalnymi nowościami, a oto efekty. Przed Wami najnowsze, przedświąteczne wydanie „Nowego Napisu Co Tydzień”, a w nim:

świeża dawka recenzji, wśród nich tekst Sebastiana Walczaka poświęcony książce Obcy diabeł Wojciecha Chmielewskiego. Agnieszka Kostuch przyjrzała się reportażowi Bezduszni. Zapomniana zagłada chorych Kaliny Błażejowskiej, a Błażej Szymankiewicz omówił reportaż Odrzania. Podróż po Ziemiach Odzyskanych autorstwa laureata nagrody Nike, Zbigniewa Rokity. Zaś w wideopolecajce Zuzanna Sala rekomenduje debiut Aleksandry Zbroi zatytułowany Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu.

W aktualnym numerze znajdziecie także teksty liryczne, a konkretnie wiersze Erazma Stefanowskiego i Rafała Jaworskiego – serdecznie zapraszamy do ich lektury.

Wśród materiałów audiowizualnych znajdziecie zapis rozmowy Adama Leszkiewicza z Maciejem Urbanowskim i Michałem Gniadkiem-Zielińskim o książce Sztuka i Naród (1942-1944) Nr. 1-16 oraz kolejne nagranie wykładu Józefa Marii Ruszara poświęconego twórczości Zbigniewa Herberta. To nie wszystko: prezentujemy dalszą odsłonę podcastu „Toposu”, a w niej Tadeusz Dąbrowski rozmawia z Janem Sochoniem. Nie zabrakło nowego odcinka naszego podcastu Nowy Gramofon, w którym wystąpiły Dominika Baraniec i Magdalena Delkowska.

Jak co tydzień zachęcamy do pobrania darmowej publikacji Instytutu Literatury – tym razem jest to książka Małgorzaty Judy-Mieloch zatytułowana W cieniu marnego czasu. O twórczości Antoniego Libery.

Życzymy owocnej i przyjemnej lektury oraz spokojnych, rodzinnych świąt Wielkiej Nocy. Do zobaczenia za tydzień!

Redakcja NNCT

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Redakcja NNCT, Garniec z literaturą, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2024, nr 247

Przypisy

    Powiązane artykuły

    25.03.2024

    Apostrofa do mistrza

     

    Jestem już wystarczająco dojrzały, Ezro, abym mógł

    zwracać się do ciebie po imieniu. Jesteś błogosławionym 

    w kościele poetów, ale ten typ świętości jest mi obcy.

    Teraz już wiem: ty, geniusz poetyckiej kreski,  

    ojciec stada poetyk, pasterz wierszopisów

    mało wiedziałeś o podszewce świata,  poszyciu światła,

    które kryje ściółka zachodów i wschodów materii słońca.

    Przywoływałeś zastępy nieśmiałych Dantów, wyrodnych Katullusów.

    Byli papierowo piękni jak pocztówka z dalekiego uzdrowiska.

    Wersy oryginałów zamykałeś w chińskie oprawy formy.

     

    Nie myliłeś słowa, Ezro, Słowa nie znałeś. Wiedza nie była ci obca,

    ale Kung to tylko przyzwoitość i dystans, który dawany jest rzadko

    i zawsze jako dar obcy. Tak bywa prorokom, którzy nie docierają

    do sedna swego przepowiadania: walczyłeś z rzeczami wtórnymi, 

    istotę zostawiając prostaczkom, którzy w dłonie modlitwy 

    niezdarnie ujmują okruch wiekuistej ciszy.

     

    Słuchaj, Mistrzu, gniją twoje kości już sporo lat 

    na wyspie miasta, którego byłeś kapryśnym wizerunkiem.

    Gniją pod siną pręgą ziemi, śródziemnomorską falą, 

    gdy  minstrel z Prowansji potrąca struny swej skargi.

    Wiem, że to boli. Chrystus był dla ciebie jedynie antytezą Dionizosa.

    Tak, zachwycałem się twym VII-mym Cantos razy kilkanaście 

    przez lat ponad dwadzieścia. Teraz wiem: nie dojrzałeś, Ezro, 

    do żywej wody pierworodnego grzechu, do raju i upadku.

    Takie życie można określić jako chybione: to tylko podróż -

    trzeba przyznać , że niezwykła.

    Dałeś siebie samego, a to nieco za mało.

    Tacy jak ty, Ezro, są trudnym zdziwieniem.

    Ofiarowałeś potomności  labirynt własnych zbłądzeń i pomyłek –

    Właściwie nie labirynt, to zbyt trywialne,

    zostawiłeś pomnik labiryntu.

     

    Słońce i mrok

    jednako pieszczą jego kształty.

    Jesteś wielki

    i nikim.

     

    Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
    Źródło tekstu: Rafał Jaworski, Apostrofa do mistrza, Czytelnia, nowynapis.eu, 2024

    Przypisy

      Powiązane artykuły

      28.03.2024

      Nowy Napis Co Tydzień #247 / Suplikacja 

      Tyle ich ufnie zdyszanych biegnie do Ciebie

      w przepoconych wyścigiem wieczorowych sukniach,

      z obietnicą łapówki na ustach. To prośby nasze – 

      bluźnierstwa siostrzyczki.

       

      Wypal więc, Panie, w mych ust kraterze

      fałszu instrument, choćby ćwiekami gwiazd

      rozbłyskał, w wzorcu wywodów

      i symbolach nośnych. Wtedy to, Panie, 

      z wieżyczki trudu spadnie łez attyka,

      jałowy smutek omaści nadzieja.

       

      A ja przyrzekam, że nie zbuduję swojskiej ody

      na planie krzyża – odgromnika nieba.

      Na taflę kartki nie spławię tratwy ukojonej strofy,

      wersów pierzonych tokującym ptactwem.

       

      I krwawy stygmat nad kolebką ziemi

      nie złuszczy z wargi - 

      przeciw półprawdom –

      ironii hydry

      Wiersz ze zbioru Wyznania konfesyjne.

      Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
      Źródło tekstu: Rafał Jaworski, Suplikacja , „Nowy Napis Co Tydzień”, 2024, nr 247

      Przypisy

        Powiązane artykuły

        11.01.2024

        Nowy Napis Co Tydzień #236 / W mroźnym słońcu

        Drodzy Czytelnicy,

        atak zimy i mróz nie zaskoczyły redaktorów „Nowego Napisu Co Tydzień” – porcja rozgrzewających tekstów i wieści ze świata kultury poleca się do lektury przy kubku gorącej herbaty.

        W najnowszym numerze znajdziecie szkice pochodzące z 19. numeru kwartalnika „Nowy Napis”, poświęconego literaturze emigracyjnej. Są to teksty Macieja Urbanowskiego o Janie Bielatowiczu oraz Violetty Wejs-Milewskiej o emigracyjnej rozgłośni radiowej Świt.

        Wśród recenzji sporo tekstów o literaturze polskiej: Dariusz Żółtowski spisał swoje wrażenia po lekturze najnowszego tomu poetyckiego Adriany Szymańskiej, Błażej Szymankiewicz przyjrzał się książce Fakty muszą zatańczyć Mariusza Szczygła, zaś w materiale wideo Zbigniew Chojnowski poleca Oktostychy Piotra Szewca. A jeśli wolicie bardziej światową perspektywę, to sprawdźcie recenzję książki słynnego podróżnika Barry’ego Lopeza pod tytułem Horyzont– autorem tekstu jest Marcin Cielecki.

        Zawartość bieżącego wydania wzbogaciły również nowe wiersze Barbary Gruszki-Zych – zapraszamy do ich lektury. Możecie także pobrać z naszej strony kolejną publikację Instytutu Literatury, a mianowicie monografię Dzieje literatury pozbawionej sankcji autorstwa Andrzeja Kijowskiego.

        Mamy przyjemność poinformować, że dzięki środkom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego inaugurujemy nowy cykl reportaży, filmów dokumentalnych i podcastów w ramach projektu „(Nie) znani Polacy, (Nie) znane historie”. Kolejne tytuły tej serii będziemy publikować na łamach  „Nowego Napisu Co Tydzień”.

        Tradycyjnie polecamy Wam także kolejną odsłonę podcastu Nowy Gramofon.

        Życzymy dużo ciepła i wielu literackich wrażeń,

        Redakcja NNCT

        Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
        Źródło tekstu: Redakcja NNCT, W mroźnym słońcu, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2024, nr 236

        Przypisy

          Powiązane artykuły

          02.11.2023

          Nowy Napis Co Tydzień #227 / Czas zadumy i wspomnień

          Drodzy Czytelnicy!

          Pierwszy w tym roku listopadowy tygodnik przypada na Dzień Zaduszny. To czas, w którym odwiedzamy groby bliskich i wspominamy zmarłych, zarówno z naszych rodzin, jak i znane, wielkie osobistości kultury. Zawartość najnowszego wydania częstokroć wpisuje się w charakter dzisiejszego święta.

          Wśród szkiców znajdziecie tekst Agnieszki Szykuły-Żygawskiej poświęcony życiu i twórczości jednej z patronek roku 2023, zmarłej przed stu laty Jadwigi z Działyńskich Zamoyskiej. Z kolei Michał Januszkiewicz postanowił przywrócić pamięć o nieco zapomnianym poecie Andrzeju Babińskim – szkic, będący fragmentem powstającej książki, ukazał się w 18. numerze kwartalnika „Nowy Napis”. Niezwykle ciekawe, egzystencjalne wiersze Babińskiego publikujemy również w bieżącym wydaniu tygodnika. W naszej portalowej Czytelni pojawiły się także wiersze Józefa Zięby, polecamy je Waszej uwadze.

          Dział recenzji wzbogacił w tym tygodniu tekst Dariusza Żółtowskiego, który omówił książkę wspomnieniową Karnawał 1956–1968 Mieczysława Kochanowskiego, zaś Bartłomiej Siwiec przyjrzał się zbiorowi opowiadań Sylwia z Gibalaka Wojciecha Chmielewskiego. Paweł Chojnacki zrecenzował natomiast książkę Moniki Anny Nogi poświęconą recepcji myśli Stanisława Brzozowskiego, a Marcin Cielecki poleca powieść Urszuli Stokłosy Niebożęta. Z kolei w wideopolecajce Zbigniew Chojnowski rekomenduje Jakiegoś Odysa i inne pisaniny Krzysztofa Lisowskiego.

          Jak co tydzień zachęcamy do zapoznania się utworami wyróżnionymi w konkursach Instytutu Literatury: wierszami Pawła Konara (konkurs Podaj Frazę), dramatem Tomasza Bogusia (Nowy Dokument Tekstowy) i prozą Doroty Lipnickiej (Snuj Story).

          Na naszej stronie można już pobrać kolejną darmową monografię w formacie PDF – tym razem jest to książka Stanisława Gawlińskiego Nomadyzm po polsku. Szkice o literaturze współczesnej.

          Pozostając w temacie wspominania wybitnych postaci polskiej kultury zachęcamy do obejrzenia filmu biograficznego o Kazimierzu Wierzyńskim, który powstał w ramach cyklu Filmowy Kanon Literatury. Jak zwykle polecamy także kolejną odsłonę naszego podcastu Nowy Gramofon: w nim relacja z Targów Książki w Krakowie.

          Z życzeniami przyjemnej i owocnej lektury,

          Redakcja NNCT

          Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
          Źródło tekstu: Redakcja NNCT, Czas zadumy i wspomnień, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 227

          Przypisy

            Powiązane artykuły

            19.10.2023

            Nowy Napis Co Tydzień #225 / Lekarstwo na jesienne chłody

            Szanowni Czytelnicy,

            Tradycyjnie, we czwartek oddajemy naszym czytelnikom kolejny numer tygodnika „Nowy Napis Co Tydzień”, a w nim moc utworów, recenzji i szkiców.

            Przedstawiamy wiersze Piotra Szewca, które pochodzą z 17. numeru kwartalnika „Nowy Napis”, utwory Mateusza Barczyka, który został wyróżniony w konkursie Podaj Frazę, liryki Krzysztofa Firkowskiego wyróżnionego w V edycji konkursu Nowy Dokument Tekstowy, polecamy również Państwa uwadze utwory Pawła Szydła, które zasiliły Czytelnię naszego portalu. Z pośród wyróżnionych utworów w konkursach zwracamy uwagę również na opowiadanie Zuzanny Kani Kanały – utwór został wyróżniony w konkursie Snuj Story.

            Z cyklu „Jarosław Marek Rymkiewicz” prezentujemy szkic Bogusława Doparta „Miał romans z hrabiną i…”. Glosy do „Żmutu” Jarosława Marka Rymkiewicza, który pochodzi z kwartalnika „Nowy Napis”.

            Nasi recenzenci w tym tygodniu wzięli na warsztat książki: Piotr Jemioło pisze o Elegiach bukowskich Berlota Brechta, Marcin Cielecki przybliża trzeci tom Niezwykłych gości Bolesława Chrobrego dotyczący św. Brunona, a Maciej Milach, przygląda się powieści Karin Smirnoff Pojechałam do brata na południe, natomiast w wideo-rekomendacji Roman Bobryk poleca Państwa uwadze tom żal, może on Romana Honeta.

            Na koniec kilka ogłoszeń. Proszę zwrócić uwagę na książkę, którą rekomendujemy Państwu do pobrania w pliku pdf., jest to wydanie zbiorowe Czy są jakieś pytania? Szkice o najnowszej literaturze polskiej.

            Z przyjemnością informujemy również, że 9 października odbyła się uroczystość podpisania umowy dotyczącej powołania nowej instytucji kultury – Instytutu Biblioteki Polskiej w Paryżu.

            Zapraszamy także na performatywne czytanie tekstu dramatycznego Pawła Bitki Zapendowskiego Noc Trakla. Czytanie odbędzie się 24 października o godz. 19.00 w warszawskim Domu Literatury (ul. Krakowskie Przedmieście 87/89). Wstęp wolny.

             

            Z życzeniami przyjemnej lektury

            Redakcja NNCT

            Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
            Źródło tekstu: Redakcja NNCT, Lekarstwo na jesienne chłody, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 225

            Przypisy

              Powiązane artykuły

              19.10.2023

              Nowy Napis Co Tydzień #225 / jak spacer, to na kolanach

              „Djonizos i Hades są jednym i tym samym bogiem” Heraklit

              dziś poczęstowałem papierosem każdego mijanego człowieka.
              byłem iskrą, ulgą, zalążkiem nowotworu. potem wrzucali

              we mnie pety, choć niejeden żul miałby jeszcze pojarę.
              to ofiara, podobnie jak krok, wdech, słowo. za każdym

              rogiem kryje się kwantowy minotaur. zaczynam iść
              po jego głowę. coś sprawia, że zaraz obmywam mu kopyta.

              Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
              Źródło tekstu: Mateusz Barczyk, jak spacer, to na kolanach, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 225

              Przypisy

                Powiązane artykuły

                17.10.2023

                *** [Marek grał na kościelnych dzwonach]

                Marek grał na kościelnych dzwonach
                najpiękniejsze melodie
                Bóg
                który poskąpił mu innych rzeczy
                w porę się zorientował
                i dał Markowi pasję
                oraz wielkie bicepsy
                żeby pociągając za linę
                mógł być szczęśliwy

                za sprawą Złego
                Marka zastąpiła
                elektryczność
                i dzwony
                są teraz bez duszy

                Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
                Źródło tekstu: Paweł Szydeł, *** [Marek grał na kościelnych dzwonach], Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

                Przypisy

                  Powiązane artykuły

                  19.10.2023

                  Nowy Napis Co Tydzień #225 / Tylko prawda jest ciekawa. „Elegie bukowskie i inne wiersze” Bertolta Brechta

                  Niełatwo pisać o klasykach, o których wiele już powiedziano ‒ a Bertolt Brecht bezsprzecznie do tego grona należy. Znany jest głównie z osiągnięć w dziedzinie teatru: opracował własną koncepcję inscenizacyjną – polegającą na podkreślaniu fikcyjnego charakteru wydarzeń scenicznych oraz tworzeniu dystansu wobec akcji dramatu (tak zwany efekt obcości) – w celu zniszczenia iluzji rzeczywistości. Brecht tworzył sztuki, które, wystawione na scenie, miały nie tyle budzić w widzach przeżycia estetyczne, ile raczej pobudzać do racjonalnego myślenia i społecznego działania. Twórca dał się również poznać jako poeta ‒ i właśnie ta część jego dorobku będzie interesować mnie najbardziej.

                  Szansę na przyjrzenie się liryce autora Opery za trzy grosze zapewniają wydane nakładem Wydawnictwa a5 Elegie bukowskie i inne wiersze w wyborze i tłumaczeniu Ryszarda Krynickiego. Joanna Dziwak zauważa:

                  Do 1989 roku ukazały się dwa wydania znakomitych tłumaczeń: Wiersze wybrane z 1954 roku w przekładzie Stanisława Jerzego Leca oraz Postylla domowa i inne wiersze w przekładzie Roberta Stillera (1987). Po przemianie ustrojowej poezja Brechta została zdecydowanie odsunięta na boczne tory, dopiero w roku 2006 na łamach pisma „Literatura na Świecie” ukazał się obszerniejszy wybór w tłumaczeniu Andrzeja Kopackiegohttp://akcentpismo.pl/spis-tresci-numeru-22008/bertolt-brecht-wiersze/ [dostęp: 19.07.2023].[1].

                  Autorka cytowanej noty pomija natomiast – a przecież warto o nich wspomnieć – opublikowane w drugim obiegu edycje w tłumaczeniu Krynickiego z lat siedemdziesiątych. Dziwak, pisząc swój tekst w 2008 roku, nie miała jednak prawa wiedzieć, że wkrótce światło dzienne miała ujrzeć książka wydana przez Biuro Literackie pod tytułem Ten cały Brecht – pierwszy od ponad dwudziestu lat zbiór wierszy niemieckiego pisarza po polsku, w pakiecie ze szkicami napisanymi przez czterech tłumaczy: Jacka Stanisława Burasa, Piotra Sommera, Jakuba Ekiera i Andrzeja Kopackiego.

                  Patrząc z perspektywy lat, zainteresowanie liryką Brechta stale wzrasta, zważywszy zapewne na jej wciąż aktualny rys ideologiczno-etyczny: sprzeciw wobec totalitaryzmu, walka z szeroko rozumianą przemocą, solidarność ze słabszymi, projektowanie nowej rzeczywistości. Nie bez znaczenia pozostają rzecz jasna walory estetyczne, choć z upływem lat wywołują one z pewnością mniej emocji niż nie zawsze jednoznaczna postawa ideowa bohatera niniejszego szkicu.

                  Pisarskie credo Bertolta Brechta najtrafniej oddają jego własne słowa, zawarte w eseju pod tytułem Pięć trudności w pisaniu prawdy:

                  Ten, kto chce dziś walczyć z kłamstwem, niewiedzą, kto chce pisać prawdę, musi przezwyciężyć pięć trudności: mieć musi odwagę pisania prawdy, choć wszędzie jest gnębiona; mądrość rozpoznawania jej, choć wszędzie jest gnębiona; sztukę, by nadać jej chwytność oręża; osąd właściwego wyboru tych, w których dłoniach będzie skuteczna; chytrość, aby ją wśród nich rozpowszechniaćB. Brecht, Pięć trudności w pisaniu prawdy, Poznań 2018, s. 35.[2].

                  Równie trafnie postawę Brechta ukazują wiersze pomieszczone chociażby w tomie Wiersze svendborskie z 1939 roku. Wśród nich na uwagę zasługuje Wojna, która nadejdzie – krótki liryk z uniwersalnym przesłaniem:

                  Wojna, która nadejdzie
                  Nie będzie pierwsza. Przed nią
                  Były inne wojny.
                  Kiedy skończyła się ostatnia
                  Byli zwycięzcy i pokonani.
                  U pokonanych prosty lud
                  Głodował. U zwycięzców
                  Prosty lud głodował równieżTenże, Wojna, która nadejdzie [w:] tegoż, Elegie bukowskie i inne wiersze, Kraków 2022, s. 63.[3].

                  Utwór operuje wysokim stopniem generalizacji ‒ wojna nie jest tutaj skonkretyzowana, nie zostały przytoczone żadne fakty odnośnie jej przyczyn, przebiegu, czasu czy lokalizacji. Poetę bardziej interesuje stan rywalizacji jako takiej, w trakcie której dochodzi do starcia pierwotnych ludzkich instynktów z pozornie wyraźnym podziałem na zwycięzców i przegranych. Pozornym, ponieważ ostatecznie okazuje się, że „u zwycięzców / prosty lud głodował również”. Albo inaczej: ów wyraźny podział dotyczyć może wyłącznie ludzi u szczytu, oficjeli, nigdy zaś ludzi z niższych szczebli społecznych, którzy muszą umrzeć, niezależnie od tego, czy walczą w imieniu mglistych idei, czy po prostu próbują za wszelką cenę przetrwać, nie opowiadając się po którejkolwiek stronie konfliktu. U Brechta, jak łatwo wywnioskować, ważniejsza od fajerwerków stylistycznych jest sama myśl przewodnia (wojna) oraz wynikające stąd konsekwencje dla życia społeczeństw, dla przebiegu historii. Czytelnik przywykły do poruszania w literaturze tak zwanych kwestii najwyższej rangi nie polubi przyziemnie ukorzenionej liryki. Warto również odnotować, z jaką płynnością, zaledwie na przestrzeni kilku linijek, dokonał się w omawianym utworze ruch od faktu zaistnienia nieokreślonej wojny do porażających swym konkretem skutków jej wywołania. Nawet jeśli słowo „jednostka” (którego Brecht nieszczególnie lubił) zostało zastąpione rozproszonym „prostym ludem” – a więc kolektywem.

                  Aby dotrzeć do prawdy, którą tak hołubił, niemiecki pisarz wykorzystywał również dłuższe formy, odnoszące się do konkretnego czasu i miejsca, z wyraźnym zacięciem satyrycznym; chodzi oczywiście o cykl Satyr niemieckich. Wśród nich czytelnik może znaleźć wyśmienity wiersz Palenie książek. Cytuję jego zakończenie:

                  Spalcie mnie – pisał lotnym piórem – spalcie mnie!
                  Nie możecie mi tego zrobić! Nie pomijajcie mnie! Czy
                  Nie mówiłem zawsze prawdy w moich książkach? A teraz
                  Miałbym być przez was potraktowany jak kłamca? Rozkazuję wam:
                  Spalcie mnie!Tamże, s. 72. [4]

                  Gatunek satyry wykorzystuje przewrotność obierającą sobie za cel krytykę społeczną. Tak też dzieje się w przytoczonym utworze, którego bohater w bezpośredniej odezwie do nazistów nakazuje im spalenie napisanych przez niego książek. Kluczowe jest tutaj słowo „rozkazuję”: władza musi pozostać posłuszna wobec żądań przedstawicieli stłamszonego społeczeństwa; nigdy na odwrót. Ekspresyjność wypowiedzi uwydatnia spora liczba zdań wykrzyknikowych (warto dodać, że na rozwój artystyczny autora Baala wpłynął nurt ekspresjonistyczny, co z reguły częściej widać w jego dramatopisarstwie niż w liryce). Brecht należy do grona pisarzy, którzy niejako wywołują czytelnika „do tablicy”: najgorsza reakcja, jaka bowiem może się przydarzyć, to obojętność.

                  Co ciekawe, ostrze satyry, choć wymierzone przede wszystkim w nazizm, nie oszczędza także drugiego totalitaryzmu XX wieku. W Szybkości budownictwa socjalistycznego czytelnik ma okazję zapoznać się z miniaturą – a Brecht celował w krótkich formach lirycznych – działającą na zasadzie anegdoty:

                  Pewien człowiek, który w 1930 roku przybył z Nikołajewska nad Amurem
                  Zapytany w Moskwie, jak teraz jest w jego stronach, odpowiedział:
                  Skąd mam to wiedzieć? Moja podróż
                  Trwała sześć tygodni a w ciągu sześciu tygodni
                  Zmienia się tam wszystkoTamże, s. 66.[5].

                  Brecht, znany z radykalnie lewicowych poglądów, zauważa wypaczenia ZSRR i opisuje je w humorystyczny sposób. Słowa: „zmienia się tam wszystko” z miejsca potraktujemy jako przejaw pozytywnego stanu rzeczy, w opozycji do wspomnianego przejazdu z Nikołajewska do Moskwy, trwającego aż sześć tygodni. Tymczasem zmiany mogą dokonywać się również in minus. ZSRR w wierszu Brechta sprawia wrażenie nieprzewidywalnego molocha, proteuszowego bytu, który nieustannie zaskakuje zwykłych obywateli. Przy wnikliwej lekturze wydaje się, że właśnie ta nieprzewidywalność najbardziej przeraża bohatera utworu ‒ i po trosze też zapewne samego autora.

                  Niewątpliwie tło polityczne, na którym powstawała liryka Bertolta Brechta, silnie wpływa na całościowy odbiór jego projektu, ale wartość literacka utworów zapewne jeszcze długo nie pozwoli im się zdezaktualizować. Na uwagę zasługują jednak także wiersze kameralne, wyciszone, skupione choćby na subtelności relacji międzyludzkich. Spostrzegawczość Brechta, jego talent do formułowania bon motów na podstawie obserwacji zachowań drugiego człowieka – ale i umiejętność wglądu we własną osobę – niezmiennie robią wrażenie. Spójrzmy przykładowo na wiersz Przerwany sznur:

                  Przerwany sznur można znowu związać.
                  Znów trzyma, ale jest
                  Przerwany.

                  Być może spotkamy się jeszcze, ale tam
                  Gdzie mnie opuściłaś
                  Już mnie nie spotkaszTamże, s. 92.[6].

                  Poeta pomija okoliczności rozstania kochanków. Niczego się o nich nie dowiemy, pozostają tylko domysły, otwarte furtki wyobraźni. Podział utworu na dwie zwrotki trzywersowe gwarantuje czytelność przekazu, stwarza okazję do uwypuklenia głównej myśli. A myśl ta jest nieszczególnie optymistyczna, wskazuje, że czyny z przeszłości zawsze rzucają cień na naszą przyszłość, a od decyzji, jakie podjęliśmy, nie sposób się już uwolnić. Co ciekawe, parę stron dalej (strona 102 omawianego zbioru), czytelnik ma szansę zapoznać się z wierszem przeczącym takiemu przesłaniu. Oto jego fragment:

                  Co się stało, to się stało. Wody
                  Dolanej do wina już nie
                  Odlejesz. Ale
                  Wszystko się zmienia. Zacząć od nowa
                  Możesz z ostatnim tchnieniem.

                  Czy taki zabieg można nazwać palinodią? Zapewne tak. Niemiecki twórca stara się po prostu oddać „całą jaskrawość” życia, a nie tylko jego ciemną stronę. Tym samym przybliża czytelnika do prawdy, która rzadko kiedy bywa jednoznaczna i łatwo uzgadnialna.  

                  Liryka Bertolta Brechta odznacza się szlachetnością intencji oraz klarownością przekazu. Nie uświadczy się tutaj stylistycznych popisów, jej awangardyzm polega raczej na sięgnięciu po możliwości mowy tak zwyczajnej, jak tylko to możliwe, ostentacyjnie niepoetyckiej, mowy totalnie wyzbytej z ornamentyki. Owszem, dałoby się czasami nieco „podkręcić” stylistyczny/formalny koloryt niektórych utworów, ale nie o to chodziło przecież Brechtowi. Pamiętajmy zresztą, że wydatny wpływ na jego wizję artystyczną miała poezja chińska słynąca ze skrótowości i półcieni. Niejednoznaczny bywa Brecht przede wszystkim w wierszach kameralnych, choć utwory polityczne także potrafią zaskoczyć nieoczywistym ujęciem sprawy. Zapamiętam na przykład na długo słowa z Niezbędności propagandy:

                  I jeszcze jedno, co wzbudza nieco wątpliwości
                  W sens propagandy: im więcej jest w naszym kraju propagandy
                  Tym mniej jest wszystkiego innegoTamże, s. 79.[7].

                  Takich zdań, szczęśliwie dla polskiego czytelnika, zostało w zbiorze pomieszczonych niemało, a że lwią część czytelników liryki stanowią sami poeci, nasuwa się pytanie, czy twórczość poetycka Brechta może się komukolwiek z nich na cokolwiek przydać. Wydawać by się mogło, że w dobie wciąż nieźle prosperującego w Polsce zaangażowania polityczno-społecznego, odpowiedź będzie twierdząca. Z drugiej strony ‒ model awangardy promowany przez polską krytykę niekoniecznie chyba licuje z tym, który swym nazwiskiem tak udanie firmował niemiecki klasyk.

                  B. Brecht, Elegie bukowskie i inne wiersze, wybór i tłumaczenie R. Krynicki, Wydawnictwo a5, Kraków 2022.

                  Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
                  Źródło tekstu: Piotr Jemioło, Tylko prawda jest ciekawa. „Elegie bukowskie i inne wiersze” Bertolta Brechta, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 225

                  Przypisy

                    Powiązane artykuły

                    19.10.2023

                    Nowy Napis Co Tydzień #225 / Czy są jakieś pytania? Szkice o najnowszej literaturze polskiej

                    Zachęcamy do pobrania książki w pliku pdf. Wydanie papierowe można zakupić na stronie e-sklepu Instytutu Literatury.

                    Od Redakcji

                    Publikacja zawiera głównie interpretacje konkretnych wierszy, ale także omówienia tomów lub całej twórczości poetów – przede wszystkim Nowej Fali i twórców skupionych wokół pisma „Topos”, chociaż czytelnik znajdzie też teksty poświęcone Zuzannie Ginczance – poetce należącej do generacji piszącej jeszcze w II Rzeczpospolitej – czy Urszuli Kozioł oraz poetek i poetów urodzonych w latach 50., jak Marta Fox, Jan Polkowski i Jacek Kaczmarski. Wczesną, gimnazjalną twórczością Ginczanki zajmuje się ukraińska badaczka Tetiana Mychajłowa, a wiersz Urszuli Kozioł Świąteczne nieporządki z tomu Ucieczki interpretuje Olga Płaszczewska. Profesor Cazenovia College, Grażyna J. Kozaczka, przedstawia analizę porównawczą wybranych wierszy dwóch współczesnych poetek polsko-amerykańskich, Anny Frajlich i Lindy Nemec Foster, koncentrując się na tematach odrębności i niepowtarzalności.

                    Patryk Dzikiewicz proponuje czytanie wiersza Chwila Juliana Kornhausera przez pryzmat hermeneutyki Martina Heideggera, a Adrian Gleń przedstawia studium jednego wiersza (poematu prozą zatytułowanego Przerosty) z debiutanckiego tomu Stanisława Barańczaka Korekta twarzy. Z kolei Konrad W. Tatarowski omawia życie i twórczość poetycką Jacka Bierezina – łódzkiego reprezentanta Nowej Fali. Kolejne teksty poświęcono rówieśnikom wymienionych poetów, aczkolwiek niekoniecznie należącym do sławnej formacji.

                    Janusz Szuber został ukazany przez Krystynę Latawiec jako „poeta miejsca” (twórca związany z rodzinnym Sanokiem i okolicami). Ewa Goczał analizuje wiersz Piotra Matywieckiego Nawrócenie Maxa Jacoba w kontekście tomu poetyckiego pod tym samym tytułem, a także całej twórczości poety i jego biografii. Silny autobiografizm piosenek Jana Krzysztofa Kelusa podkreśla Kamil Dźwinel. Jeszcze innym przedstawicielem roczników czterdziestych w polskiej poezji jest Kazimierz Wójtowicz cr, którego Józef Franciszek Fert opisuje jako należącego do nurtu poezji kapłańskiej.

                    Tak zwaną konstelację „Toposu” otwiera analiza Dariusza Kuleszy poświęcona wierszowi Jarosława Jakubowskiego Chłopakom z „Kurska”, w którym mowa o rozmaitych wizjach poezji chrześcijaństwa. Innym przykładem poszukiwania współczesnego sposobu wyrażania w poezji refleksji o sacrum i przeżycia tajemnicy jest wiersz Wojciecha Kudyby o incipicie *** [Ktoś, kto rozmawia…],który analizuje Grażyna Halkiewicz-Sojak. Marek Bernacki zajmuje się zaś eschatologicznymi wątkami poematu Novum Passionem na tle wybranych utworów z tomu Gościna Mirosława Dzienia.

                    Wątki metafizyczne wskazywane są również w analizach utworów poetów urodzonych w latach 50: Anna Węgrzyniak interpretuje cykl siedmiu wierszy zawartych w tomie Lacrimosa Marty Fox przez odniesienie do Requiem Mozarta, aby ukazać prywatne vanitas vanitatum kobiecego „ja”; Anna Spiechowicz prezentuje poglądy Jacka Kaczmarskiego na temat życia pozagrobowego, analizując wiersz Epitafium dla Księdza Jerzego.

                    Wojciech Kudyba, porównując zakłamany i pełen pogardy dla robotników Poemat dla dorosłych Adama Ważyka (1955) z polemicznym Poematem dla dorosłych Jana Polkowskiego (2010), rozpoczyna niewielki cykl analiz wierszy poety, który dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Nowej Hucie. Wiersz Ważyka klasyfikuje i dehumanizuje, podczas gdy Polkowski przywraca godność zwykłym ludziom, którzy dzięki uczestnictwu w liturgii mają udział w czymś większym niż oni sami i ich zdehumanizowane życie. Krzysztof Lipka (muzykolog) pisze o mistrzowsko stosowanych muzycznych metaforach, dzięki którym Polkowski oddaje emocjonalny i etyczny aspekt rzeczywistości. Ponadto ukraiński badacz poezji Polkowskiego Wadym Jefremow opowiada o tym, jak przestrzeń artystyczna omawianych przez niego utworów łączy w sobie przestrzeń realno-geograficzną z metafizyczną („Leśne pejzaże mają głęboką mitologiczno-poetycką podstawę opierającą się na istotnej dla Jana Polkowskiego idei jedności, nierozerwalnej relacji człowieka z otaczającym go światem przyrody”).

                    Osobną grupę szkiców stanowią analizy polskiej prozy po roku 1989, w tym dzieł Wiesława Myśliwskiego (Monika Cieślik o muzyczności w Widnokręgu) i Olgi Tokarczuk (Krzysztof Brenskott o relacji człowieka i różnych modeli czasu w jej powieściach), a także przekrojowy szkic Michała Kopczyka, który z perspektywy kolonialnej zajmuje się dziennikami pisarzy wydanymi w Polsce po 1989 roku.

                    Wydawcy: Instytut Literatury, Wydawnictwo Naukowe UKSW
                    Miejsce i rok wydania: Kraków–Warszawa 2019
                    Redakcja naukowa: Justyna Pyzia, Józef M. Ruszar
                    Redakcja językowa: Adrian Kyć
                    Korekta i adiustacja: Aleksandra Brambor-Rutkowska
                    Skład i łamanie: Estera Sendecka
                    ISBN 978-83-66359-06-2
                    ISBN 978-83-8090-621-1

                    Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
                    Źródło tekstu: Wydanie zbiorowe, Czy są jakieś pytania? Szkice o najnowszej literaturze polskiej, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 225

                    Przypisy

                      Powiązane artykuły

                      Loading...